"Love sick - niebezpieczne związki": PRASA O FILMIE
Choroba miłości to najpiękniejsza męczarnia świata. Ale i najtrudniejsza.
Łukasz Maciejewski, DZIENNIK
Subtelne łamanie tabu
(?) "Love sick" to przede wszystkim film o pierwszej miłości - idealnej, pięknej i czystej i nie jest istotne to, że dotyczy ona dwóch kobiet. Bezcelowym byłoby klasyfikować go jako film o związku homoseksualnym, wręcz przeciwnie, lepiej w ogóle go nie klasyfikować. Bez większego znaczenia pozostaje fakt, że to historia dwóch kobiet, liczy się ich miłość, czysta w intencjach, polegająca na spędzaniu każdej chwili razem, byciu obok siebie. Nie jest to film o dwóch lesbijkach. Nie jest to film o odkrywaniu tożsamości seksualnej. Kolejny żart reżysera - film o miłości, gdy dwoje głównych bohaterów to ludzie tej samej płci ma duże szanse zostać dziełem co najmniej kontrowersyjnym, a możliwe też, że dobrze się sprzeda jako kolejny, jednych oburzający, innych cieszący głos w sprawie homoseksualizmu. To dobry zabieg, by wypromować film. Jeszcze lepszy by podkreślić piękno miłości i to, że nie zna ona granic. Co ciekawe miłość dwóch kobiet jest tu bardziej moralnie czysta niż miłość kobiety i mężczyzny - pstryczek w nos dla homofobów (?).
(?) Tudor Giurgiu jest przekorny, bawi się z widzem, zaczyna pewne wątki, aby potem je porzucić. Relację Kiki i Sandu pokazuje w niedopowiedzeniach. Widz może się tylko domyślać co tak naprawdę łączy tych dwoje. Jeśli istnieje jakiś tragizm w filmie, to właśnie w tej relacji, która nie ma szans na przetrwanie, nie ma tez możliwości rozerwania więzów, łamie jedno z poważniejszych tabu kultury.
Iza Bujny, "Na Horyzoncie", 6. FF Era Nowe Horyzonty
Jesteśmy seksualni. I szukamy spełniania - błądząc i znajdując z reguły tylko marne substytuty. Ale szukamy wszyscy. Dyskrecję Giurgiu można docenić zwłaszcza w rysunku trudnej relacji Kiki z jej bratem Sandu. Bardzo łatwo było o emocjonalny szantaż na widzu lub epatowanie skandalizującymi obrazkami. Tego w filmie nie ma. Sandu kocha Kiki. I vice versa. I zazdrości Alex. Miłość rodzeństwa jest skandalem i wiecznym niespełnieniem. Ale każda miłość jest nim także. Pożądanie Boga, brata, dziecka, manekina, dewocjonaliów, chłopca lub dziewczyny. Miłość poczciwa i heterycka. Też jest skandalem. "Tak naprawdę nie rozumiem tego, czym zostałam obdarowana. Ale to "coś" było piękne" - mówi, w finale, Alex. Warto powalczyć o własny skandal.
Łukasz Maciejewski, "FILM" 2/2007