Reklama

"Lot 93": GENEZA FILMU

Dużo wcześniej zanim kontakt z rodzinami ofiar utwierdził Greengrassa w zamiarze zrealizowania filmu o tragedii z września 2001 r., scenarzysta / reżyser śledził relacje mediów z wydarzeń tamtego dnia. Po ukończeniu zdjęć do filmu Krucjata Bourne’a (The Bourne Supremacy) i przerwaniu kolejnego projektu, powróciły plany realizacji LOTU 93, „Nie byłem jednak pewien, czy nastał odpowiedni czas”.

Przedyskutował swój pomysł z producentem Lloydem Levinem - wykorzystanie lotu 93 United Airlines jako centralnego punktu, spojrzenie przez jego pryzmat na tragedię. Zaoferowanie widzom „wyjątkowego spojrzenia na dzień 11 września”. Główną intencją Greengrassa było opowiedzenie tej historii z punktu widzenia kontrolerów lotu, pasażerów i załogi.

Reklama

W sierpniu, Greengrass zaangażował Kate Solomon, aby zajęła się zebraniem dokumentacji i nawiązała kontakt z rodzinami ofiar. Solomon rozpoczęła pracę od napisania listu do rodzin wszystkich pasażerów samolotu i załogi. W liście zawarła cele, jakie przyświecały Greengrassowi oraz prośbę o współpracę w kreśleniu portretów ofiar. W ostatecznym rozrachunku, w procesie prac przygotowawczych nad filmem uczestniczyły niemal wszystkie rodziny. We wrześniu i październiku przeprowadzono więc ponad 100 rozmów z rodzinami i przyjaciółmi ludzi znajdujących się na pokładzie lotu 93.

Rodziny były także zaangażowane w cały proces produkcyjny. Zostały poinformowane o zakończeniu kompletowania obsady i przesłano im listę aktorów mających wcielić się w bohaterów filmu - niektórzy aktorzy osobiście spotkali się z członkami rodzin, inni utrzymywali kontakt telefoniczny. Ponadto reżyser nagrał dla rodzin wiadomość wideo, którą można było obejrzeć na specjalnej stronie internetowej. Efektem tego był otwarty kanał komunikacyjny między filmowcami i rodzinami, który nie tylko na bieżąco informował o celach produkcji, ale służył za centrum wymiany informacji.

Aby przedstawić na ekranie personel naziemny, który był świadkiem tragedii, Greengrass poprosił o pomoc scenarzystę i byłego producenta 60 Minutes II Michaela Bronnera. Jego zadaniem miało być przeprowadzenie serii wywiadów - tym razem z cywilnym i wojskowym personelem. Kiedy zaczynał się klarować obraz projektu, Greengrass wiedział już, że na narrację muszą złożyć się sekwencje zrealizowane w kilku kluczowych miejscach: wieża kontrolna na międzynarodowym lotnisku w Newark (stamtąd wystartował samolot UA lot 93); centrum kontrolne w Bostonie (stamtąd wystartowały porwane samoloty American Airlines - lot 11 i 175) i Nowym Jorku; lotnicze centrum dowodzenia w Herndon, Wirginia (pod dowództwem Bena Slineya, który pełnił tę funkcję pierwszy dzień właśnie 11 września 2001 roku); i centrum operacji wojskowych w Północno-Wschodnim Sektorze Obrony Powietrznej w Nowym Jorku.

Dodatkowo, Bronner zgromadził informacje na temat wszystkiego, co dotyczyło porywaczy i innych samolotów (komercyjnych, wojskowych i prywatnych), które znajdowały się tamtego ranka w powietrzu. Uzyskano także wartościowe informacje z Raportu Komisji poświęconego 11.09.2001 r. Członkowie Komisji doradzali filmowcom przed rozpoczęciem zdjęć i byli na planie w trakcie realizacji filmu.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Lot 93
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy