"Liverpool": LISANDRO ALONSO I KINO ARGENTYŃSKIE
Od kilku lat na festiwalach pojawiają się filmy argentyńskie, które obok cech indywidualnych związanych z osobą firmującego je twórcy - często reżysera, scenarzysty i montażysty zarazem, mają wiele cech wspólnych pozwalających traktować je jako elementy większego zjawiska w kinie współczesnym. Łączy je fascynacja życiem codziennym zwykłych ludzi wybranych z różnorodnego tłumu pozbawionego poczucia wspólnoty i tożsamości - narodu argentyńskiego.
Argentyna często utożsamiana jest z Buenos Aires - portem zbudowanym przez europejskich emigrantów, metropolią, w której mieszka jedna trzecia ludności kraju. Porte?os (mieszkańcy Buenos Aires) zawsze uważali się za Europejczyków - Włochów, Francuzów, Żydów, Hiszpanów, tylko nie za Latynosów, którymi tak naprawdę są. Pielęgnowali swoje odrębne tradycje jakby w obawie przed degradującym wpływem nowej ojczyzny, prymitywnej i zbyt wielkiej, by ją "ucywilizować". Młodzi filmowcy odrzucają tę mentalność oblężonej twierdzy i próbują ukazać relacje pomiędzy różnymi grupami etnicznymi, a także Argentynę z dala od Buenos Aires.
Problematyka filmów argentyńskich jest szczególnie bliska Europejczykom, ponieważ stawiają one pytanie o miejsce Cywilizacji Zachodniej we współczesnym świecie. Na ile można zachować czystość kulturową, kształtować globalną rzeczywistość, samemu pozostając niezmienionym? Kiedyś Europejczycy podbili świat, ale dzisiaj role się odwróciły. Jak długo jeszcze Europa będzie w stanie opierać się "barbarzyńcom", którzy zdobywają właśnie kolejny z jej fortów zamorskich - Buenos Aires. Czy Paryż lub Londyn z milionami Afrykańczyków, Muzułmanów, Azjatów i Latynosów to jeszcze "nasze miasta" czy podobnie jak Porte?os powinniśmy rozejrzeć się wokół siebie i zastanowić, kim będziemy za kilka dziesięcioleci?
Lisandro Alonso pomimo młodego wieku i stosunkowo niewielkiego jeszcze dorobku, jest jednym z najbardziej charyzmatycznych filmowców argentyńskich, uważany przez wielu za wizjonera. Jego filmy to esencja naturalizmu poetyckiego - stylu wypracowanego przez nowe pokolenie argentyńskich reżyserów, z których wielu (Martel, Caetano, Trapero, Burman) odnosi międzynarodowe sukcesy. Alonso w sposób najbardziej ortodoksyjny, a przez to hermetyczny i czysty, realizuje założenia nowej szkoły.
Każdy z filmów Alonso jest efektem kilkuletniej pracy nad misternym w swej prostocie scenariuszem. Bogata symbolika jest zawarta w zwykłych przedmiotach i wydarzeniach wydobywanych z tła przez umiejętnie skomponowane i dynamicznie rozwijające się ujęcia. Alonso jest też mistrzem wpływania na emocje widza za pomocą obrazów, prostych, ale natchnionych.
Doznanie prawdy przez widza - to ambitny cel, który stawia sobie Alonso. Jego metoda to jeden z najciekawszych sposobów łączenia prawdy i fikcji we współczesnym kinie.