"Listy do Julii": O PRODUKCJI
Pomysł na film pojawił się, gdy producentki Caroline Kaplan i Ellen Barkin zaintrygował album Elvisa Costello "The Juliet Letters", a następnie odkryły książkę "Letters to Juliet" Celebrating Shakespeare's Greatest Heroine, the Magical City of Verona and The Power of Love", napisaną przez siostry Lise i Ceil Friedman.
Producentki od razu wiedziały, że reżyserem ma być Gary Winick: "Wrażliwość Gary'ego jest wprost stworzona dla tego filmu, który jest komedią romantyczną w najlepszym tego słowa znaczeniu. Ilustruje typową sytuację, gdy trudno jest uciec od tego co podpowiada serce, a czasami trudno jest pobiec w stronę tego, co serce podpowiada".
W filmie występuje pięć gwiazd z pięciu różnych krajów: Seyfield (USA), Redgrave (Wielka Brytania), Egan (Australia), Bernal (Meksyk) i Nero (Włochy).
Dla Amandy Seyfried, której przebojowy musical "Mamma Mia" przyniósł niesamowitą popularność, udział w "Listach do Julii" jest pierwszą rolą główną. Amanda pojawia się w prawie każdej scenie. "Film spoczywa praktycznie na jej barkach, a ona naprawdę błyszczy na ekranie. Jest zrazem dojrzała jak i zabawna, a w jej niesamowitych oczach naprawdę dużo się kryje" - twierdzi reżyser. "Nie potrzeba wielkiej przenikliwości, by widzieć, że Vanessa Redgrave jest wprost stworzona do roli Claire - mówi Winick. Jest wspaniała we wszystkim co robi. Nasza kierowniczka obsady, Ellen Lewis zawsze powtarza: 'Trzeba mieć jednego aktora, który podnosi poprzeczkę, i tym samym podnosi poziom filmu'. U nas rolę tę pełniła Vanessa". Utalentowany Gael Garcia Bernal wciela się w postać chłopaka Sophie, dynamicznego i nadaktywnego Victora. "Nigdy dotąd nie grałem kogoś takiego. Victor jest bardzo specyficzny, jedzenie i gotowanie kocha ponad wszystko i głównie tym chce się dzielić z Sophią". Seyfried: "Problem relacji Sophie i Victora polega na tym, że co innego ma dla nich znaczenie. Kochają się i zależy im na sobie, ale niewiele ich łączy. Victor koncentruje się na marzeniach o gotowaniu. Poznając Charliego Sophie widzi, że prawdziwy związek może nieść o wiele więcej". Znalezienie aktora do roli Charliego, wnuka Claire, który spowoduje, że Sophie zacznie inaczej widzieć pewne rzeczy, było najtrudniejszym zadaniem. "Przesłuchaliśmy dziesiątki aktorów w Nowym Jorku i Londynie, aż natrafiliśmy na Chrisa Egana. Dopiero on w duecie z Amandą nam 'zagrał' tak, że zobaczyliśmy prawdziwą chemię" - wspomina Caroline Kaplan.
Odwrotnie rzecz się miała ze znalezieniem aktora do roli Lorenzo, utraconej miłości Claire. Filmowcy nie musieli daleko szukać. "Pomijając to, że jest mężem Vanessy, Franco Nero jest wspaniałym aktorem, który cudownie oddał moment spotkania z ukochaną po 50 latach" - mówi Winick.
Po ustaleniu obsady, należało się skoncentrować na logistyce realizacji, a przede wszystkim osiągnięciu czegoś, co wydawało się niemożliwe: przekonaniu władz miasta Werona do zamknięcia Casa di Giulietta - największej atrakcji turystycznej miasta - na dwa dni zdjęciowe. Negocjacje trwały prawie 3 miesiące, ale władze w końcu zrozumiały, że w perspektywie długofalowej, dwa dni są niczym w porównaniu z promocyjnymi korzyściami na przyszłość. Zdjęcia dobywały się w Weronie, spektakularnej posiadłości Villa Averdi, małej wiosce Soave, nad malowniczym jeziorem Garda oraz w Sienie na słynnym Piazza del Campo. Hotel Borgo Scopeto grał rolę filmowego hotelu - bazy wypadową trójki bohaterów w różne miejsca Toskanii.