Reklama

"Legalna blondynka": REALIZACJA

Producent Marc Platt ("Josie i kociaki") przeczytał maszynopis nie opublikowanej książki Amandy Brown "Legalna blondynka" i natychmiast zapragnął przenieść ją na ekran. Jak mówi: "Książka Amandy Brown nie tylko bawi, ale i zachęca do działania. W oczach świata jej bohaterka, Elle Woods, jest blondynką i nikim więcej. Elle z kolei nie osądza ani samej siebie, ani nikogo innego. Uważa, że wszystko jest wspaniałe - w tym cały świat i ona sama - i nic nie jest w stanie zmienić jej nastawienia. Jest nieuleczalną optymistką".

Reklama

Zadanie przeniesienia na ekran powieści Brown Marc Platt powierzył dwóm obiecującym scenarzystkom, Karen McCullah Lutz i Kirsten Smith, które zdobyły uznanie dzięki uwspółcześnionej adaptacji "Poskromienia złośnicy" Shakespeare'a zatytułowanej "Zakochana złośnica". Karen i Kirsten patrzą na świat oczami dwudziestolatek. "Dzięki nim nasz film zyskał na autentyczności" - mówi Marc latt.

Postać Elle Woods przypadła do serca obu scenarzystkom. Kirsten Smith mówi: "Elle jest ma sobie czystość i wprost tętni życiem. Jest bezpośrednia i zabawna, uosabia przy tym "dziewczęcą siłę"". Karen McCullah Lutz dodaje: "Elle uświadamia sobie, że może osiągnąć dużo więcej niż to pierwotnie zakładała. Wyłamuje się z narzuconych jej schematów, uczy się, jak być sobą i zwyciężać".

Reżyserię powierzono Robertowi Luketicowi, młodemu twórcy z Australii, który

zyskał uznanie krótkometrażowym filmem "Titsiana Booberini". Reżyser mówi: "Lubię opowieści o ludziach, którzy pozostają wierni sobie, a "Legalna blondynka" to historia młodej dziewczyny, który postanawia być tym, kim naprawdę jest bez względu na koszty. To prawdziwa gratka: komedia o tym, czego trzeba, by uwierzyć w siebie".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Legalna blondynka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy