"Legalna blondynka": NA PLANIE
Film utrzymany jest w charakterystycznym dla jego bohaterki krzykliwym, nieco przesłodzonym stylu. Robert Luketic mówi: "Chciałem, by widz odnosił wrażenie, że śni kalifornijski sen w Technicolorze. Wszystko lśni pełnym blaskiem do chwili, gdy Elle trafia do Harvardu. Wtedy kolory zaczynają przygasać aż do ultra-różowego finału". Marc Platt mówi: "Zadanie zaprojektowania scenografii powierzyliśmy Missy Stewart, której zawdzięczamy m.in. "Za wszelką cenę" Gusa Van Santa. Dzięki niej przeszarżowany styl Elle kontrastuje z chłodnym, utrzymanym w odcieniach szarości światem uczelni prawniczej".
Missy Stewart przyznaje, że na planie "Legalnej blondynki" postanowiła pójść na całość. Jak mówi: "Świat Elle Woods przypomina tropikalny ogród, w którym rosną egzotyczne kwiaty. Motywy kwiatowe dominują w pierwszej części filmu, zależało nam bowiem, by uzyskać efekt zbliżony do obrazów Matisse'a".
Równie ważną rolę pełnią w filmie kostiumy, które zaprojektowała Sophie de Rakoff Carbonell. Jak mówi: "Robert Luketic chciał, by Elle wyróżniała się z tłumu, gdziekolwiek by się nie pojawiła. Jej stroje łączą więc w sobie cechy stylu klasycznego i awangardowego".
Elle wyróżnia się na tle innych nie tylko dzięki kostiumom, ale i ekstrawaganckim fryzurom, których nosi w filmie ponad czterdzieści. Zaprojektował je stylista Joy Zapata, który mówi: "Włosy Elle żyją w filmie własnym życiem. Na szczęście grająca ją Reese Witherspoon ma piękne, gęste włosy i jest naturalną blondynką. Mogłem zrobić z nią wszystko i tak się też stało! Czesałem ją na Pamelę Anderson, Gianniego Versace i dziewczynę z Beverly Hills, dzięki czemu bez trudu odnajdywała się w świecie filmowej Elle". Osobowość Elle najpełniej dochodzi do głosu w czasie niezwykłego numeru muzycznego, którego tłem jest salon piękności, gdzie nasza bohaterka uczy manikiurzystkę Paulette trudnej sztuki skupiania na sobie uwagi mężczyzn. Robert Luketic pozyskał do współpracy legendarną choreograf Toni Basil, która mówi: "To wspaniały numer, bo biorą w nim udział kobiety w różnym wieku, o różnej tuszy, kondycji fizycznej i kolorze skóry. W czasach Busby'ego Berkeleya mielibyśmy kilka miesięcy na jego przygotowanie, a tymczasem nakręciliśmy go w jeden dzień...". Reese Witherspoon mówi: "Realizacja sceny tanecznej była niezwykłym doświadczeniem. Wokół mnie fruwali ludzie, a ja czułam się wspaniale. Przydało to filmowi niezwykłej energii, tej samej, którą emanuje nasza Elle".
Zdjęcia do filmu kręcono w Południowej Kalifornii, na terenach należących do USC (filmowy Harvard) i Cal Tech w Pasadenie (fikcyjny California University w Los Angeles).