Reklama

"Ława przysięgłych": HACKMAN I HOFFMAN

Dwukrotni laureaci Oscara Gene Hackman i Dustin Hoffman przyjaźnią się od 46 lat, od czasów, gdy pod koniec lat 50-tych studiowali razem w Pasadena Playhouse. Trzeba było jednak dopiero ”Ławy przysięgłych”, by mogli spotkać się na planie filmowym.

Hackman i jego ówczesna żona wyjechali do Nowego Jorku, a Hoffman dołączył do nich kilka lat później. Zamieszkał kątem u Hackmanów, spał w kuchni tuż obok wanny. Obaj starali się odnieść sukces jako aktorzy i imali się najróżniejszych zajęć, by zarobić na życie. Pracowali u Saksa na 34. ulicy i u Howarda Johnsona, skąd obu ich wyrzucono. Hackman pracował także w firmie od przeprowadzek Padded Wagon Moving Company, przenosząc meble w domach, w których nie było wind. Często dźwigał lodówki na własnym grzbiecie. Hoffman z kolei znalazł zatrudnienie na stoisku z zabawkami u Macy’ego.

Reklama

Żadnemu z nich nie przyszło nawet do głowy, że nadejdą czasy, gdy zyskają miano gwiazd światowego kina. Dustin Hoffman mówi: Gdyby kazano nam wtedy złożyć podpis pod cyrografem, który gwarantowałby nam posady aktorów w prowincjonalnym teatrze w Ohio – nawet nie na scenie off-Broadway – zgodzilibyśmy się bez wahania. Gotowi byliśmy być aktorami za wszelką cenę.

Gene Hackman dodaje: Przez myśl mi nawet nie przeszło, że kiedykolwiek wystąpię w filmie. W tamtych czasach obowiązywał stary system: aktorzy podpisywali wieloletnie kontrakty z wytwórniami, a ich szefowie oczekiwali od odtwórców głównych ról ściśle określonych warunków fizycznych. Myślę, że wyszło mi to na dobre, bo przekonany, że nie mam najmniejszych szans w filmie, zrozumiałem, iż muszę dać z siebie wszystko na scenie.

Czasy się zmieniły i po sukcesach teatralnych przyszła pora na role filmowe, które okazały się przełomem w karierze obu aktorów. Dla Hackmana była to rola w ”Bonnie i Clyde”, dla Hoffmana – ”Absolwent”.

Po rolach, które uczyniły z nich legendy kina, Hackman i Hoffman spotkali się w końcu na planie ”Ławy przysięgłych”. Wielokrotnie chcieliśmy wystąpić razem, ale za każdym razem z tego czy innego powodu nic z tego nie wychodziło. To jedna z tych rzeczy, które trudno wyjaśnić – mówi Dustin Hoffman.

Hoffman przyznaje, że w jego relacjach z Hackmanem nic się przez te lata nie zmieniło: Było dokładnie tak, jak wtedy, gdy się poznaliśmy. Obaj za wszelką cenę dążymy do autentyzmu i żadnemu z nas nieobca jest trema, która nie znika wraz z upływem lat. Nie sądzę zresztą, by trema była czymś złym... – mówi.

Hackman dodaje: Trema ma bardzo pozytywny aspekt: utrzymuje aktora przy życiu. Dzięki niej aktor nigdy nie jest wszystkiego do końca pewny. Zawsze jesteś w pogotowiu.

To było dla nas jak objawienie – dodaje Hoffman. – Nie sądzę, byśmy robili coś inaczej niż 46 lat temu, gdy braliśmy udział w pierwszych zajęciach aktorskich. Gdy zjawiliśmy się na planie, byliśmy równie przerażeni co wtedy, gdy otrzymaliśmy pierwsze zadanie do wykonania.

Każdy z aktorów przyznaje, że z uwagą śledzi karierę przyjaciela. Dustin Hoffman mówi: Gene Hackman ma dwa oblicza. Zawsze był niezwykle szczery i naturalny w swej pracy. Jest inteligentny i ma wspaniałe poczucie humoru, które udziela się granym przez niego postaciom. Z drugiej jednak strony jest jednym z dwóch-trzech najwybitniejszych aktorów charakterystycznych w historii amerykańskiego kina, o czym – jak sądzę – zbyt często się zapomina. By potwierdzić jego wszechstronność, wystarczy spojrzeć na kreacje, które stworzył w filmach takich jak: ”Strach na wróble”, ”Młody Frankenstein”, ”Francuski łącznik”, ”Rozmowa” czy ”Ława przysięgłych”. To niezwykły aktor, zarówno jako ”rzemieślnik”, jak i artysta.

Gene Hackman mówi: Rolami w takich filmach jak ”Tootsie”, ”Nocny kowboj” i ”Rainman” Dustin pokazał, że jest niesamowitym aktorem. Nie waha się podjąć ryzyka, nie boi się iść na całość, a to właśnie kocham w aktorstwie. Aktorowi zdarza się zawieść, często jednak tworzy wielkie kreacje. Myślę, że Dustin wypada tu wyjątkowo: ma na swoim koncie więcej sukcesów niż jakikolwiek inny aktor.

Hackman przyznaje, że fascynuje go dynamika relacji łączących Fitcha i Rohra. Jak mówi: Fitch działa nielegalnie. Mimo iż pełni rolę tylko i wyłącznie konsultanta, przekracza granice legalności. Rohr z kolei postępuje zgodnie z nakazami etyki. Podczas gdy Rohr jest człowiekiem zasad, Fitch kompletnie je lekceważy. Kiedy w finale filmu stają w końcu twarzą w twarz, widzowie zdają sobie sprawę, jak wielkie znaczenie ma ta konfrontacja.

Hoffman i Hackman widzą w swych bohaterach uosobienia pewnych archetypów. Dustin Hoffman mówi: Uosabiają przeciwieństwa. Rohr jest dziwakiem. Nie chce sprzedać swojej duszy, odmawia obniżenia poprzeczki, bo stoi na straży zasad etycznych. Fitch to postać, jakich wiele w dzisiejszym świecie. Widzimy go w Hollywood, na Madison Avenue. Jest człowiekiem, który nie cofnie się przed niczym, o ile ujdzie mu to na sucho. W gruncie rzeczy czujemy jednak, że mimo dzielących ich różnic, są do siebie podobni. Mimo iż każdy z nich gardzi punktem widzenia drugiego, są ulepieni z tej samej gliny.

Hackman i Hoffman pojawiają się co prawda w kilku wspólnych scenach sądowych, ale tak naprawdę spotykają się na ekranie tylko raz, a ich przypadkowe spotkanie prowadzi do konfrontacji, która staje się jedną z kluczowych scen filmu.

Gary Fleder mówi: Scena konfrontacji między Hackmanem i Hoffmanem dowodzi, jak bardzo przydają się próby. W scenariuszu scena ta liczyła pięć stron, a my mieliśmy na jej nakręcenie jeden dwunastogodzinny dzień pracy, choć wszyscy byli zdania, że przydałyby nam się przynajmniej dwa dni. Dzień wcześniej przez pięć godzin ćwiczyliśmy tę scenę. Usiedliśmy przy stole, czytaliśmy dialog po dialogu i dyskutowaliśmy na ich temat. Zmienialiśmy je, doszlifowywali i skracali. Potem ustaliliśmy wersję ostateczną i inscenizowaliśmy ją. Możliwość wyreżyserowania sceny z udziałem dwóch aktorskich legend to szczytowy punkt mojej kariery. Mogliśmy popełnić wiele błędów, ale wszystko poszło nam jak z płatka. Tej nocy Gene i Dustin poszli na mecz Hornetsów, a potem spotkaliśmy się na drinku. Obaj byli w siódmym niebie, bo zdawali sobie sprawę, że się nam udało.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ława przysięgłych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy