"Lassie": PRACE ZE ZWIERZĘTAMI I DZIEĆMI
Stary przesąd w filmowym biznesie nakazuje wystrzegać się pracy z dziećmi i zwierzętami. Zdjęcia „Lassie” okazały się jednak miłym zaskoczeniem dla aktorów. John Lynch jest pełen podziwu dla talentu aktorskiego jednego ze swoich czworonożnych partnerów: „Gdy zobaczyłem, jak mały Cricket (przyjaciel Lassie) trafia dokładnie w wyznaczone miejsce, nie większe od torebki herbaty, i zaczyna żałośnie szczekać za odjeżdżającą Lassie, pomyślałem, że niewielu aktorów, w tym ja sam, byłoby zdolnych do takiej precyzji”.
Reżyser Charles Sturridge musiał zmierzyć się jednak z trudniejszym zadaniem niż kierowanie samą Lassie. Na planie nierzadko znajdowała się cała menażeria. Jedna
z początkowych sekwencji filmu pokazuje polowanie, które z uśmiechem wspomina Peter O’Toole: „Konie, psy, dzieci, naganiacze, górnicy, a do tego jeszcze lis – proszę to sobie wyobrazić. To wymaga wiele wysiłku i cierpliwości”. Steve Pemberton potwierdza słowa swojemu sławnego partnera: „Charles Sturridge potrafi wykazać się w bardzo odmiennych sekwencjach filmu, czego dowiódł już wcześniej, kręcąc film na otwartym morzu. Dlatego niestraszny mu film z wartką akcją pełen dzieci i zwierząt.” Spośród zwierzęcych aktorów największe wrażenie na reżyserze wywarł lis. „Hodowcy wiedzą, że psy można wytresować do wielu zadań, ale lisa nie podejrzewaliśmy o takie umiejętności. Thumper okazał się pięknym zwierzęciem, które potrafi wystrzelić w powietrze, zatrzymać się na zawołanie
i okazać zadowolenie. Czerpie z tego autentyczną przyjemność”.
Twórcy korzystali z usług treserów z firmy Birds and Animals Ltd., która ma w swoim bogatym dorobku pracę nad serią filmów o Harrym Potterze. Jedna z treserek, Mathilde de Cagny, przyznaje, że przygotowywanie „Lassie” stanowiło spełnienie jej dziecięcych marzeń. Zapytana o tajniki tresury, de Cagny wyznaje: „Trzeba zacząć od zdobycia zaufania zwierzęcia i przyzwyczaić je do warunków, panujących na planie zdjęciowym. To pozwala zbudować silną więź i zachęca pupila do robienia wszystkiego, czego od niego wymagamy.” Charles Sturridge dodaje, że praca de Cagny nie ograniczała się tylko do kilkumiesięcznej tresury owczarka. „Podlegałem tresurze w tym samym stopniu co Lassie, bo kierując zwierzęciem trzeba wyobrazić sobie świat z jego punktu widzenia. Przecież nie może sobie ono powiedzieć, że napastnik tylko udaje ‘złego’ jak zwykły aktor. Każdy element akcji trzeba przedstawić jak grę, tak aby zwierzę mogło ją zrozumieć, nacieszyć się nią i móc tę scenę powtórzyć”.
Najgorszym wrogiem Lassie w filmie jest Eddie Hynes, w którego rolę wcielił się Steve Pemberton. Aktor musiał długo pracować nad zdobyciem zaufania psów, tak aby nie wystraszyć ich w trakcie zdjęć. „W ciągu prób stopniowo upodabniałem się do mojego bohatera, mój głos nabierał agresywności. Lassie zdążyła już jednak zrozumieć, że to była tylko gra i wcale nie bała się na mój widok.”
Filmowcy zadbali o bezpieczeństwo czworonożnych aktorów, zapraszając na plan członka Amercian Humane Association. „W filmie widzowie znajdą wiele konfrontacji Lassie z ludźmi oraz scen, w których pies musi wykazać się bohaterstwem. Chcieliśmy udowodnić, że Lassie była w trakcie zdjęć dobrze traktowana” - tłumaczy producent, Guiney.