"Largo Winch": O PRODUKCJI
Largo Winch jest jednym z najpopularniejszych bohaterów francuskojęzycznych komiksów. Setki tysięcy fanów z licznych krajów, w których komiksy zostały wydane nareszcie będą mogły ujrzeć swojego bohatera w innym wymiarze - kinowym. A ci, którzy nigdy o nim nie słyszeli, niech się nie martwią: za jednym zamachem odkryją historię, w której akcja, przygoda i emocje łączą się, by wprowadzić nas w tajniki światowej gospodarki i finansów oraz przedstawić niezwykłe losy jednego człowieka?
NARODZINY LARGO
Jean Van Hamme, twórca i scenarzysta komiksów Largo Winch wspomina: "W latach 70, jeszcze nie zrezygnowałem z mojej "poważnej" pracy w Philipsie, ale już rysowałem w weekendy komiksy, traktując to jako hobby. Michel Greg, ówczesny redaktor naczelny gazety Tintin, miał bzika na punkcie Ameryki i myślał o niej w kontekście potencjalnego rynku sprzedaży komiksów. Ale komiks francusko-belgijski - lub raczej belgijsko-francuski - nie trafiał w gusta Amerykanów, którzy byli bardzo przyzwyczajeni do rodzimej twórczości. Greg wpadł na pomysł, aby poprosić amerykańskich rysowników, żeby zrobili dla Tintin jakiś komiks, który mogliby, dzięki swojej renomie, następnie wydać w Stanach. Potrzebni mu byli scenarzyści mówiący po angielsku, poprosił mnie więc, żebym skoczył do Nowego Jorku i spotkał się z rysownikami, żeby omówić początek jakiejś komiksowej serii. I tak wylądowałem w Nowym Jorku nie mając zielonego pojęcia jakiego bohatera im zaproponuję! Spotkałem się z Johnem Prenticem, tym który przejął Rip Kirby po śmierci jego twórcy, Alexa Raymonda. W perspektywie publikacji w gazecie, potrzebni byli bohaterowie, którzy nie byliby jednorazowi, którzy mogliby przeżywać kolejne przygody. I tak, pewnej listopadowej nocy 1974 roku w Nowym Jorku, stworzyłem postać Largo Wincha.
Trochę później skontaktował się ze mną rysownik, Philippe Francq, który szukał scenarzysty. Spodobały mi się jego prace - obiecujący rysunek, realistyczny, lecz nie fotograficzny, doskonały zmysł ruchu i kadrowanie. Napisałem już kilka przygód dla mojej powieściowej postaci, które trzymały się kupy i które podobały się ludziom. Pomyślałem więc o wykorzystaniu ich do komiksu. I tak zaczęła się przygoda, która trwa od osiemnastu lat!"
Philippe Francq, ilustrator Largo Wincha opowiada: "W 1989 roku, gdy skontaktowałem się z Jean Van Hammem, nie zdawałem sobie sprawy, że napisał już sześć powieści z Largo Winchem. Wróciłem od niego z jedną z nich, którą przeczytałem jednym ciągiem w pewien piątek. Już w poniedziałek, z samego rana, zadzwoniłem, żeby mu powiedzieć jak się cieszę na samą myśl o pracy nad tą serią. Wytłumaczył mi, że niezbędna będzie zręczna adaptacja, aby przejść od powieści do komiksu. Obraz za dużo pokazuje, podczas gdy wyobraźnia czytelnika może sobie swawolić bez ograniczeń. Poza tym upłynęło niemal dwadzieścia lat od napisania powieści. Moda się zmieniła. W powieściach, Largo pasował do epoki po '68, ale kontekst ewoluował. Zajęło mi ze trzy miesiące, żeby ustalić wygląd Largo. Jean dał mi coś w rodzaju planu zadań. Pierwszy tom jest głównie oparty na akcji. Tymczasem Largo nie powinien być kimś w stylu Rambo. Czytelnik powinien odnaleźć w nim inteligencję i wrażliwość. Pracwaliśmy sukcesywnie. Za namową Jeana, narysowałem szkice, na których Largo nosił okulary, ale to nie przekonało ani jego, ani mnie. Postać zmieniała się z biegiem lat, także fizycznie. Jest przepaść między Largo z pierwszych albumów, a tym, którego rysuję obecnie. Ciężko jest zajmować się postacią, której się nie zna i potrzeba czasu, żeby stała się rozpoznawalna, nawet z tyłu. Jeśli chodzi o Largo, stało się to przy trzecim albo czwartym albumie na piętnaście już wydanych. Szesnasty jest w drodze i wyjdzie pod koniec roku."
Philippe Francq podsumowuje: "Tak naprawdę jedynie czytelnicy mogą wytłumaczyć sukces postaci, ale ja osobiście sądzę, że złożyło się nań kilka elementów: po pierwsze jest ta super historia, która ma w sobie coś z hrabiego Monte Christo i wszystkich innych historii, w których pojawiają się pech, pieniądze i przeznaczenie. Jest to również historia współczesna - kolejne albumy ewoluują wraz z historią świata. Trochę jak u Jamesa Bonda, każdy może znaleźć coś dla siebie w tej mieszance policyjnych śledztw, szpiegostwa, scen romantycznych i political fiction. Co druga historia jest bardziej oparta na kasie niż poprzednia."