Reklama

"Kupiec Wenecki": WENECKA WIZJA MIASTA

Reżyser - Michael Radford miał konkretną wizję tego, jak ma wyglądać w tym filmie Wenecja: „Chciałem, żeby była brudna i śmierdząca. Nie lubię, kiedy ludzie występują w schludnych, czyściutkich kostiumach. W tamtych czasach nie prało się często, a miejsca były właśnie brudne i śmierdzące. Chciałem też, żeby ważną rolę odegrała tu pogoda. Chciałem pokazać jak ludzie w tamtych czasach uzależnieni byli od wody.”

Dużą rolę w tak doskonałym przeniesieniu realiów XVI -wiecznej Wenecji na ekran kinowy odegrał operator Benoit Delhomme. Cary Brokaw wspomina: „Rozmawialiśmy wcześniej o tym, jaką mamy wizję tego filmu i można powiedzieć, że udało nam się to w 100 procentach. Rzeczywistość w nim przedstawiona uderza realnością, jest bogata i malownicza. Jest w nim taka nieprzenikniona głębia i bardzo ciekawe wykorzystanie światła w każdym ujęciu. Znaczna część filmu została nakręcona kamerą reportażową, co daje niezwykłe wrażenie autentyzmu i naturalności. Filmy historyczne zazwyczaj są kręcone w sposób bardzo wyszukany i oficjalny. Michael i Benoit postanowili, że w przypadku tego filmu będzie inaczej.”

Reklama

Do tworzenia realiów wieku XVI przyczyniła się ogromnie utalentowana projektantka kostiumów Sammy Sheldon, która już wcześniej pracowała nad różnymi filmami historycznymi takimi jak Gladiator, oraz Plunkett i Macleane. W tym przypadku, Radford nie koncentrował się na szczegółach w przedstawieniu każdego kostiumu, ale raczej na bardziej wystylizowanym wyglądzie ogólnym. Sheldon mówi: „w owych czasach angielskie kostiumy były bardzo duże, noszone były spódniczki w kształcie trójkąta, w Wenecji natomiast, w ciągu całego tego wieku wszystko było bardziej seksowne, zmysłowe, panował typowy styl renesansu. Przykładem tego również są obrazy. Michaelowi podobały się obrazy Sargeanta, ich zmysłowość, struktura, światło. Były wzorem kolorów”.

Zaskakujące i nietypowe jest to, że sama realizacja tak skomplikowanego i złożonego filmu przebiegła bardzo sprawnie. Producent Barry Navidi twierdzi, że dużym ułatwieniem kręcenia tego filmu w Wenecji była niezwykła popularność Ala Pacino. „Dla Włochów jest on Bogiem - śmieje się Navidi - wiecie, to było tak, burmistrz powiedział: „chcecie zamknąć most Rialto”? Zamkniemy go dla was na jakieś 6 lub 7 godzin.”

Dla całej ekipy filmu zdjęcia w Wenecji były niezapomnianym przeżyciem. Filmowcy zwiedzali te wszystkie miejsca, którymi kiedyś przechadzali się autentyczni bohaterowie „Kupca Weneckiego”, gdyż to miasto tak naprawdę niewiele zmieniło się od tamtych czasów.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kupiec Wenecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy