"Ktoś całkiem obcy": JESZCZE O FILMIE
"Do pewnego stopnia, każdy z nas prowadzi podwójne życie," mówi zdobywczyni Oskara?, Halle Berry, gwiazda thrillera Ktoś całkiem obcy. "Jesteśmy bardzo skomplikowanymi istotami; potrafimy być inni nawet o różnych porach dnia - kobieta może zachowywać się zupełnie inaczej w pracy niż w domu. Ukrywamy pewne sprawy nawet przed swoimi najlepszymi przyjaciółmi. Ten film pokazuje, na ile nas tak naprawdę stać, kiedy jesteśmy zmuszeni, aby ukryć prawdę."
Dla reżysera, Jamesa Foleya, który wcześniej zrealizował takie thrillery psychologiczne jak Strach (Fear) czy Glengarry Glen Ross, pomysł na ukrywanie prawdy zatacza jeszcze szerszy krąg. "Każdy z nas kłamie. Interesujące jest tutaj to jak poważne jest dane kłamstwo i jakie mogą być jego konsekwencje," mówi reżyser. "Fascynuje mnie to, że ludzie czasem zachowują się w taki sposób, jakby zupełnie nie zdawali sobie sprawy z tego, co robią. Poza tym podwójne życie filmowych postaci jest bardzo widowiskowe. Oglądając nasz film widzimy i słyszymy, co dana postać mówi czy robi, a zaraz potem zdajemy sobie sprawę, że myśli o czymś zupełnie innym."
Już na etapie czytania scenariusza, Halle Berry dostrzegła spore możliwości filmu Ktoś całkiem obcy i bez wahania przyjęła propozycję objęcia głównej roli. "Scenariusz jest jak napisany dla Halle," mówi producentka Elaine Goldsmith-Thomas. "Bardzo podobało jej się to, co przedstawiliśmy. Kiedy więc powiedziała, że chce zagrać w naszym filmie, było wiadomo, że nikt inny nie byłby lepszy w tej roli. Mieliśmy szczęście, że Rowenę zagrała właśnie ona."
Berry zwróciła uwagę na postać reporterki, ponieważ, jak sama mówi różniła się ona zupełnie od tego, co grała do tej pory - za wyjątkiem pewnego wspólnego wątku. "Uwielbiam grać, skomplikowane, dręczone okolicznościami bohaterki," mówi aktorka. "Nie wiem, co może to mówić o moim charakterze, ale naprawdę lubię wcielać się w umysł kogoś uwikłanego w trudne sytuacje. Rowena jest bardzo wrażliwa, ale także pełna życia. W trakcie rozwoju akcji znajduje w sobie coraz więcej siły. To wspaniały materiał aktorski."
James Foley twierdzi, że Berry okazała się być ekspertem w przedstawianiu na ekranie podwójnego, a nawet potrójnego życia swojej bohaterki. "Halle wciela się w postać, która gra kogoś innego," mówi. "Musimy uwierzyć w grę Rowery, tak samo jak w grę Halle. Sposób, w jaki była w stanie płynnie poruszać się między różnymi aspektami życia swojej postaci wprowadzał mnie czasami w zdumienie."
Praca z Brucem Willisem, który gra Hilla, była dla Berry inspirującym doświadczeniem. "Bruce bardzo lubi improwizacje," mówi aktorka. "Był to dla mnie zupełnie nowy, ekscytujący element. Świetnie wyczuwał to, kim jest ten facet i jakie są motywy jego działania."
Foley, chociaż Willis jest najlepiej znany, jako gwiazda kina akcji, zawsze miał sporo uznania dla jego pracy w thrillerach. "Bruce jest bardzo skuteczny w rolach dramatycznych," mówi Foley. "Także w naszym filmie, po prostu wszedł na plan, założył odpowiednie ubranie i stał się swoim bohaterem - aroganckim i pełnym żądzy władzy szefem agencji."
U boku głównych bohaterów, na ekranie pojawia się Giovanni Ribisi, grający współpracownika Roweny, Milesa, który zdecydowanie jest zainteresowany swoją szefową, a Ro sprytnie to wykorzystuje. "Postać grana przez Giovanni'ego to ktoś, kto jest po prostu szczęśliwy, mogąc znajdować się w obecności Halle," mówi Foley. "Mogę to zrozumieć, też chciałbym być cieniem Halle."
Ribisi uważa, że Miles, tak jak i inni bohaterowie filmu Ktoś całkiem obcy, prowadzi podwójne życie - lub przynajmniej nosi maskę. "Podnieca go to, że może manipulować innymi," mówi aktor. "Podobnie jak bohaterowie grani przez Halle i Bruce'a, posiada w sobie sporo mrocznych cech."
Ribisi zwrócił uwagę na scenariusz dzięki bardzo dwuznacznej moralnie historii. "W większości filmów", mówi Ribisi, "najczęściej skupiamy się na tym, co jest dobre i złe. Dla mnie jest to jednak zbyt czarno-białe. Podczas prób do filmu rozmawialiśmy o tym, że będziemy starali się tego właśnie uniknąć - ludzie są dużo bardziej skomplikowani. Każdy ma swoje demony."