"Krwawy diament": PIECHOTA TO DZIECI-ŻOŁNIERZE
Dzięki znajomościom Maddy Solomon odnajduje swoją rodzinę w obozie dla uchodźców. Tam dowiaduje się, że rebelianci zabrali ze sobą jego 12-letniego syna, Dię - obiecującego ucznia, który pragnął zostać lekarzem - i zmusili go do zostania małoletnim żołnierzem. W roli Dii występuje Kagiso Kuypers, młody aktor, odkrycie National School of Art w Johannesburgu (RPA). Zwick wybrał go spośród setek innych młodych, pełnych nadziei chłopców z miast tego regionu. "Wielu z tych chłopaków było naprawdę niesamowitych, ale Kagiso się wyróżniał" - mówi Zwick. - "Podczas przesłuchania naprawdę mocno na niego naciskałem i zaimponowało mi to, że on rozumiał, przez co przechodzi Dia i jak zmienia się jako dziecko i jako syn".
Reżyser dodaje: "Mam nastoletniego syna i myśl o chłopcu, którego porywa i poddaje praniu mózgu grupa okrutnych, bezwzględnych morderców jest dla mnie tak przerażająca, że wprost niewyobrażalna".
Niestety, dla tysięcy ojców i matek na świecie ten horror stał się rzeczywistością. Sorious Samura stwierdza: "Problem dzieci-żołnierzy istniał na długo przed wybuchem wojny w Sierra Leone i istnieje nadal, ponieważ są ludzie, którzy dostrzegają, jak skuteczne potrafią być dzieci w walce z ich wrogami. Mieszają tym dzieciakom w głowach i uczą je straszliwych rzeczy".
"Co tak naprawdę dzieje się z chłopcem, którego zmusza się do zabijania? To oznacza śmierć ludzkiej duszy" - zaznacza Herskovitz. - "To niemożliwa do oszacowania zbrodnia przeciwko ludzkości".
Gillian Gorfil potwierdza, mówiąc: "Dwiema najcenniejszymi cechami dzieci są szczerość i niewinność. Kiedy odbiera się dziecku jego niewinność, nie można już jej potem odzyskać. To niewybaczalne".
"Jakże straszliwie okrada się te dzieci, wkładając im do rąk karabin i rozkazując zabijać - i to w imię czego?" - dodaje Weinstein - "Podziwiałam to, że Ed pragnął pokazać ten fragment historii w prawdziwych barwach".
Pomimo że ukazali indoktrynację dzieci-żołnierzy bez taryfy ulgowej, filmowcy dołożyli wszelkich starań, aby ochronić nie tylko ciała, ale też dusze i umysły młodych aktorów w czasie tych scen. "Mieliśmy mnóstwo reguł i przepisów dotyczących tego, na co można, a na co nie wolno narażać tych dzieci" - wyjaśnia Herskovitz - "Wszystkie te przepisy powstały z myślą o ochronie młodych aktorów, więc z radością się do nich stosowaliśmy".
Zwick pracował też bezpośrednio z dziećmi. "Spędziłem z nimi dużo czasu, rozmawiając o poszczególnych scenach i opowiadając o dzieciach-żołnierzach. Niezbędne było, aby te dzieciaki zrozumiały znaczenie tego, co robią - i one to chwyciły".
Być może dowodem na to, jak dobrze młodzi aktorzy to "chwycili", mogą być słowa Kagiso Kuypersa, który po zakończeniu zdjęć do Krwawego diamentu powiedział: "Tak jak do tej pory, tak i w przyszłości nigdy nie użyję broni w sposób, który mógłby zrobić komuś krzywdę".
Samura jest dobrej myśli i wierzy, że krwawa inicjacja Dii przedstawiona na ekranie pomoże wywołać pozytywną zmianę w prawdziwym świecie. "Są ludzie w Sierra Leone, którzy nie potrafią przebaczyć małoletnim żołnierzom, ale może jeśli zobaczą, że to nie była wina tych dzieci, zrozumieją, że muszą im wybaczyć".
W filmie pojawia się dwóch dorosłych bohaterów, którzy reprezentują sobą odpowiednio przerażenie i nadzieję dzieci-żołnierzy. David Harewood gra bezwzględnego rebelianta zwanego Kapitanem Poisonem, który jest osobiście odpowiedzialny za porwanie i uwięzienie Solomona Vandy'ego, a potem za prześladowanie jego syna, Dii. Harewood komentuje: "Myślę, że mojego bohatera można podsumować za pomocą jednej wypowiadanej przez niego kwestii: "Wydaje ci się, że jestem diabłem, ale to dlatego, że żyłem w piekle. Chcę się z niego wydostać"".
Na drugim końcu skali znajduje się postać Benjamina - oddanego nauczyciela, który prowadzi szkołę dla najmłodszych ofiar wojny, w tym także dla dawnych dzieci-żołnierzy. Ta szkoła to miejsce, gdzie wszyscy oni mogą, używając słów Benjamina, "powrócić do życia". Basil Wallace, który wcielił się w rolę Benjamina, mówi o swoim bohaterze: "Z jego punktu widzenia te dzieci, chociaż przeszły przez prawdziwe piekło, nadal są naszą przyszłością. Naszym obowiązkiem jest obdarzać je miłością i opieką, ponieważ jeśli powstanie pokolenie dzieci znających tylko cierpienie i potrafiących jedynie zadawać ból, wtedy nie będzie dla nas nadziei na przyszłość".