Reklama

"Królowie ulicy": HISTORIA KRÓLÓW ULICY

DŁUGA PODRÓŻ PRZEZ CIEMNOŚĆ:

DŁUGA PODRÓŻ PRZEZ CIEMNOŚĆ:

Oddany wielbiciel prozy Jamesa Ellroya, producent Erwin Stoff uznał scenariusz KRÓLÓW ULICY jako projekt odpowiedni dla Keanu Reevesa. Docenił moralną wymowę scenariusza i podjął kroki w celu jego realizacji. ?Zawsze byłem wielbicielem książek Jamesa Ellroya, a ten scenariusz zupełnie mnie rozbroił ? opowiada Stoff. ? Zapowiadał takie kino, jakie lubię najbardziej?.

Aby prace ruszyły we właściwym tempie, Stoff porozumiał się z Lucasem Fosterem, który ma spore doświadczenie w wysokobudżetowych filmach o tematyce policyjnej. Początkowo akcja filmu miała się toczyć tuż po sprawie Rodneya Kinga (1992), ale producenci uznali, że warto przenieść ją w czasy współczesne, zachowując zgodność z przesłaniem Ellroya.

Reklama

?Nie zdecydowaliśmy się na film historyczny, co ma określone konsekwencje ? dobre i złe ? wyjaśnia Foster. ? Uznaliśmy, że lepszy będzie film adresowany do dorosłego widza, dający nam możliwość powiedzenia prawdy w oczy, tak jak my to widzimy i jak na to patrzą policjanci z Los Angeles?.

Producenci uznali, że najlepszym reżyserem będzie David Ayer, z którym pracowali już wcześniej. Ayer uznał, że KRÓLOWIE ULICY są projektem wręcz dla niego stworzonym, zarówno na chęć współpracy z Keanu Reevesem, jak i ze względu na jego wiedzę na temat Los Angeles i tamtejszej policji.

Jak można było zobaczyć w jego poprzednich filmach jak ?Dzień próby?, ?Ciężkie czasy? czy ?SWAT ? jednostka specjalna? zainteresowania Ayera obracają się wokół tematyki stróżów porządku, władzy i korupcji, a KRÓLOWIE ULICY świetnie mieszczą się w tym polu zainteresowań. ?Intryguje mnie temat korupcji w policji, zwłaszcza jego strona psychologiczna ? jak to się dzieje, że ktoś decyduje się żyć z takim obciążeniem ? przyznaje Ayer. ? Danie komuś prawa do odebrania życia drugiemu człowiekowi jest równoznaczne z powierzeniem mu niewyobrażalnej władzy. Chciałbym się dowiedzieć, jak to wpływa na psychikę stróża prawa, zwłaszcza na jego skłonność do przemocy?.

Chociaż Ayer i Ellroy należą do różnych pokoleń i formacji artystycznych, obaj tak samo kochają Los Angeles w całym jego pięknie i brudzie. Zdaniem Erwina Stoffa połączenie ich talentów zaowocuje wyjątkowym filmem o przestępczości w Los Angeles. ?Jest to pod wieloma względami połączenie idealne, bowiem David i Ellroy w równym stopniu są zafascynowani obyczajowością i specyfiką policji w Los Angeles ? uważa Stoff. ? David stąd pochodzi, wychował się na tych ulicach, więc doskonale potrafi umiejscowić stworzone przez Ellroya typy na etnicznej mapie współczesnego Los Angeles. Choć dzieli ich różnica pokolenia, obaj mają podobną wrażliwość?.

Ayer dodaje: "James Ellroy świetnie rozumie psychologię policji i jej specyfikę, ja wniosłem swoją wiedzę na temat funkcjonowania policji we współczesnym mieście. Połączenie powieściowej fabuły z tym, co dzieje się na ulicach Los Angeles każdego dnia zaowocowało soczystą akcją w bardzo realistycznym środowisku".

Filmowcy musieli też zmierzyć się z bardzo sformalizowanym gatunkiem policyjnego thrillera, ugruntowanym w kinie i literaturze amerykańskiej. W przeciwieństwie do innych wielkomiejskich thrillerów, KRÓLOWIE ULICY dotykać mają współczesności wraz z jej zagadnieniami politycznymi. "Od początku myśleliśmy o filmie wychodzącym poza ramy gatunku, a nie o kolejnym hicie, którego celem jest przebicie innych tradycyjnych thrillerów - mówi Stoff. - Naszym celem stało się wykreowanie świata zaludnionego prawdziwymi ludźmi i ich rzeczywistymi problemami".

Ayer dodaje: "Różnimy się od ich podobnych filmów skupieniem się na detalu, stopniem prawdopodobieństwa i pragnieniem rzemieślniczego wręcz cyzelowania świata przedstawionego w każdym jego aspekcie. Ten film rejestruje ulotność chwili, ale jednocześnie wpisuje ją w to, co w tym gatunku wydaje się ponadczasowe".

"Ludlow bierze odpowiedzialność za usuwanie ludzi, wobec których władza wydaje się bezsilna - wyjaśnia David Ayer. - Jest kimś, kto zaczyna w imię słusznych intencji i chce zbawić świat, ale odkrywa, że zmierza w niewłaściwą stronę".

Postać Toma Ludlowa reprezentuje w zasadzie wszystko, co wiąże się ideałem tytułowych KRÓLÓW ULICY. Jest królem ulicy i obrońcą społeczności, pragnącym rozstrzygać jej najbardziej palące problemy. Chce dochodzić sprawiedliwości bez ograniczeń procedur i biurokracji. Kiedy Ameryka okazuje dumę ze swego systemu prawnego i konstytucyjnej gwarancji praw człowieka, Ad Vice, elitarna jednostka policji Los Angeles, wykorzystuje zło, co pozwala innym cieszyć się swoją wolnością.

"Ludlow reprezentuje ludzi, którzy trzymają wartę nocą, widzi to wszystko, czego my nie chcemy widzieć i chroni nas przed złem kryjącym się w mroku - wyjaśnia Erwin Stoff. - Robi coś, czego my nie potrafi i chętnie się tego wyprzemy, choć skutki jego działań dają nam poczucie bezpieczeństwa".

"W Ad Vice służą ludzie, którzy robią to, czego my nie musimy - zgadza się Lucas Foster. - Doceniam szlachetność idei, której oni się poświęcają, biorąc na siebie to wszystko, co pozwala nam żyć I cieszyć się swoją wolnością".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Królowie ulicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama