"Królowa": OD RZECZYWISTOŚCI DO SCENARIUSZA
Kiedy księżna Diana zginęła w wypadku w Paryżu w 1997 niewielu ludzi mogło przewidzieć jaki wpływ będzie to miało zarówno na rząd brytyjski, jak i na rodzinę królewską. Mimo, że była najpopularniejszą i najczęściej fotografowaną kobietą świata, funkcjonującą niezależnie od dworu, jej przedwczesna śmierć spowodowała całkowita zmianę w brytyjskiej zbiorowej emocjonalności – w tym, jak społeczeństwo wyraża swoje uczucia i odnosi się do monarchii.
Temat ten, jako inspiracja do zrealizowania filmu był wprost „idealny”: śmierć w wypadku poprzedzona pogonią bezwzględnych paparazzi za księżniczką; młoda kobieta zabita okrutnie w kwiecie wieku, kontrowersyjny romans przerwany zanim zdołał się rozwinąć, opinia publiczna wstrząśnięta wieścią o tragedii i prasa oskarżana o spowodowanie tej śmierci, rozpaczliwie starająca się odwrócić uwagę od swojego sprawczego udziału w feralnym wypadku.
Jednak w tych strasznych wydarzeniach był inny aspekt, który zainspirował producentów Christie Langan i Andy Harries, koordynatora Działu Dramatu, Komedii
i Filmu dla brytyjskiego nadawcy Granada, do rozpoczęcia starań, które zakończyły się powstaniem KRÓLOWEJ. Wcześniej ta para wyprodukowała The Deal, dramat telewizyjny o Tonym Blairze i Gordonie Brownie, i narodzinach nowej partii pracy, napisany przez Petera Morgana i Stephena Frearsa. The Deal okazał się tak wielkim sukcesem, że Langan i Harries chcieli zrobić z Morganem i Frearsem następny projekt, związany tematycznie z współczesnym społeczeństwem brytyjskim.
Tym razem, film miał mieć jednak postać większego, bardziej ambitnego filmu pełnometrażowego. KRÓLOWA miała zmierzyć się ze staromodną sztywnością i formalizmem brytyjskiej rodziny królewskiej, wszystko w surowym entourage’u szkockiej prowincji otaczającej ich zamek Balmoral, oraz w eleganckich wnętrzach pałacu Buckingham kontrastujących z nowoczesną codziennością nowo-wybranego premiera otoczonego zręcznymi, znającymi problemy kreowania wizerunku PR-owcami.
„Andy, Stephen, Pete i ja chcieliśmy zrobić jeszcze raz film o wielkiej instytucji, jaką jest dla Brytyjczyków monarchia - wspomina Langan. – Rodzina królewska była tematem, który narzucił się sam, a śmierć księżnej Diany i sposób w jaki zareagowali na nią, stały się dla nas sprawą i drogowskazem, który wyznaczył nam najbardziej interesujący, obiecujący temat. Diana była powodem wielu napięć, kiedy żyła, było jasne, że jej śmierć będzie dla monarchii wyzwaniem, być może najpoważniejszym od 50 lat”
Dla Harries’a reakcje rodziny królewskiej i królowej na śmierć Diany były decydujące dla określenia właściwego tematu filmu: totalnego skostnienia i ukształtowania przez tradycję, które nie mogło i nie pozwalało złamać protokołu, nawet w obliczu tragedii.
„To co mnie zafascynowało w historii Diany i królowej - wyjaśnia Harries – to opozycja: starzejąca się monarchini, której sposób bycia wywodzi się z ery wiktoriańskiej, której rzuca wyzwanie młoda księżniczka, która, na skutek błędnych ocen i przewidywań, została przyjęta do królewskiej rodziny. Diana rozsiewała wokół siebie niesamowitą aurę. Pamiętam tydzień, w którym zmarła. To było bardzo dziwne, niecodzienne, panowała straszna cisza i paraliż, na początku nikt nie wiedział jak zareagować. A potem zaczęła się rozpacz. Czy to były prawdziwe emocje? Naciągane? Czy były to emocje i uczucia do niej? Czy też wylanie naszych wszystkich żalów i krzywd?”