Reklama

"Królestwo niebieskie": JEROZOLIMA ODBUDOWANA

Scenograf Arthur Max jest z wykształcenia architektem, dokłada więc wszelkich starań, by budowane przez niego dekoracje były maksymalnie funkcjonalne. ”Bardzo się to przydaje na planie” – mówi.

Replikę dwunastowiecznej Jerozolimy zbudowano na zapleczu Atlas Film Studios. Arthur Max mówi: ”To największa dekoracja, przy której dotąd pracowałem i jedna z największych w kinie ostatnich lat. Łączy fragmenty rzeczywistej Jerozolimy z elementami, które odkryliśmy gromadząc naszą dokumentację”.

Przy budowie, która rozpoczęła się pół roku przed pierwszym klapsem, brano pod uwagę pozycję słońca o tej porze roku. ”Droga słońca zmienia się zarówno horyzontalnie, jak i wertykalnie, ale wydaje mi się, że udało nam się poprawnie ją uchwycić” – mówi Max. – ”Przeprowadziliśmy kilka komputerowych symulacji gry światła i cienia, a na nich podstawie rozmieściliśmy nasze dekoracje”. Było to o tyle ważne, że Scott chciał, aby światło odbijało się od murów Jerozolimy pod określonym kątem.

Reklama

Przy projektowaniu filmowej Jerozolimy ”oglądaliśmy prawdziwe miasto, prawdziwe bramy i cytadelę z wieżą Dawida i na nich opieraliśmy projekty naszych murów” – mówi Max. – ”Zbudowaliśmy ponad 28.000 metrów kwadratowych murów, zużywając 6.000 ton gipsu. Cieszę się, że udało nam się pozyskać do współpracy najlepszych gipsowników na świecie”.

Filmowcy musieli także wyprodukować większość przedmiotów codziennego użytku, którymi posługują się mieszkańcy filmowej Jerozolimy. ”Te przedmioty były po prostu nieosiągalne, ale mieliśmy szczęście, że kręciliśmy w Hiszpanii i Maroku, gdzie przemysły ceramiczny, metalurgiczny i skórzany wciąż są praktykowane i stoją na wysokim poziomie” – mówi Max.

Kluczem do sukcesu było wierne oddanie najdrobniejszych szczegółów. ”Na planie filmu kostiumowego trzeba z reguły wykonać wszystko samemu, bo trudno znaleźć – na przykład – dwunastowieczną wannę, a w ‘Królestwie niebieskim’ mamy ich z pół tuzina. Nasi rzemieślnicy wybudowali dla nas kuźnie, wyprodukowali flagi, zbroje oraz tysiące narzędzi broni: strzały, miecze i tarcze” – mówi Max.

Wielką wagę przywiązywano do autentyzmu nie tylko wielkich dekoracji, ale i najdrobniejszych rekwizytów. Dekoratorka wnętrz Sonja Klaus i jej ekipa złożona z 80 rzemieślników sięgnęła do źródeł. Ekipę zasiliło kilkunastu dekarzy, którzy specjalizują się w kryciu dachów strzechą. Stosują tę samą metodę, której używali ich poprzednicy w XII wieku. Brytyjskiego kowala wynajęto, by nauczył Orlando Blooma technik kucia, które stosowano tysiąc lat temu. Jako model posłużyła końska podkowa z XI stulecia, którą znaleziono niedaleko Tower w Londynie. Z Madrytu sprowadzono trzy kobiety, które wciąż gotują według przepisów z czasów wypraw krzyżowych.

”Wiele przedmiotów wykonały dla nas od zera ekipy skórników, krawców, malarzy i farbiarzy” – mówi Klaus. – ”Nasi modelarze rzeźbili, produkowali z gipsu, włókna szklanego i metalu. Nasi skórnicy umieli zrobić wszystko, od bukłaków po siodła. Nasi cieśle produkowali meble i powozy. Metaloplastycy kreowali piece, pochodnie, kaganki, okucia, zawiasy i pierścienie. Mieliśmy także rzemieślników, którzy specjalizowali się z wyrobach z bambusa i wikliny”. Sporym wyzwaniem było ”ubranie” końskiej jazdy. ”Mieliśmy ponad 850 taktów jeździeckich” – mówi Klaus.

”Ważne jest, by widzowie odnieśli wrażenie, że czas się cofnął” – mówi Max. – ”Osiąga się to dzięki drobnym przedmiotom, o których ludzie nawet by nie pomyśleli, na przykład słojom do łapania os, które wiszą w izbach. W trakcie przygotowań do realizacji okryliśmy całą masę dziwnych rzeczy. Każda codzienna czynność – gotowanie posiłków, pieczenie chleba, noszenie wody – wiąże się z mnóstwem szczegółów. Dzięki nim nasza opowieść nabiera autentyzmu”.

Na planie w Maroku spotkali się przedstawiciele wielu różnych narodowości, Marokańczycy, Chorwaci, Włosi, Hiszpanie i kilku Anglików. ”Sądzę, że wyszło nam to wszystkim na zdrowie” – mówi Ridley Scott. – ”Podobnie jak to było z krucjatami, naszą ekipę tworzyli przedstawiciele różnych kultur”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Królestwo niebieskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy