Reklama

"Królestwo niebieskie": GARDEROBA I BROŃ

Autorka kostiumów Janty Yates ubrała bohaterów ”Królestwa niebieskiego” w stroje, z których wiele łączy w sobie elementy wschodnie i zachodnie. Jak mówi: ”Zgromadziłam ogromną dokumentację epoki, bo musiałam wiedzieć wszystko o każdej najdrobniejszej saraceńskiej pętelce na bucie. A kazano nam wyprodukować pięć tysięcy takich pętelek...”.

Yates odwiedziła British Museum, inne muzea i biblioteki w Wielkiej Brytanii, zbrojownię w Leeds i poświęconą krucjatom salę w Wersalu, gdzie znalazła bezcenne źródła inspiracji. ”Już mieliśmy wychodzić, gdy zauważyłam wieńczące herby klejnoty rodowe. Wybłagałam, by pozwolono nam zostać jeszcze chwilę, obeszłam salę i znalazłam klejnoty Baliana z Ibelin z roku 1180, których istnienia nawet nie podejrzewaliśmy. Byliśmy pewni, że będziemy musieli je wymyślić. Taka jest wartość poszukiwań...”.

Reklama

Yates, która pracowała ze Scottem przy ”Gladiatorze”, przyznaje, że lubi pracę z aktorami. Wierzy, że dzięki swoim kostiumom pomaga im odnaleźć się w skórze granych przez nich bohaterów.

Kluczową rolę przypisano kolorom, a w szczególności barwom wyróżniającym poszczególne frakcje militarne. ”Każdy z naszych rycerzy nosi płaszcz w innym kolorze, w zależności od dziedzictwa, które reprezentuje” – mówi Yates. – ”Klejnoty rodowe z Ibelin utrzymane były w barwach złota i czerwieni burgundzkiej, takie też barwy nosi bohater filmu. Żołnierze armii jerozolimskiej noszą wyłącznie chabrowe błękity, podobnie jak sam król, grający marszałka Jerozolimy Jeremy Irons i Guy de Lusignan, w którego wciela się Marton Csokas. Armia Saracenów nosi się w odcieniach czerwonym, piaskowym, bursztynowym i złotym, które kojarzą się z otaczającą pustynią. Saladin i jego porucznik Imad preferują srebro, złoto i czerń”.

Wiele uwagi Yates poświęciła kostiumom Evy Green, odtwórczyni jedynej dużej roli kobiecej. Jak mówi: ”Świetnie się bawiłam projektując jej 28 strojów. Do jazdy konnej nosi zwiewne stroje z jedwabiu, wyszywanego w Indiach. Nosi także szarawary i buty, które uszyłam dla niej w Rzymie. Jej stroje biesiadne zapierają dech w piersiach. Wydaje się wprost skąpana w perłach. Wszystkie jej kostiumy haftowano ręcznie i zdobiono klejnotami w Indiach. Jej turbany wyszyto klejnotami, perłami i tiulami”.

Yates i jej ekipa przygotowali około 15.000 kostiumów, które aktorzy i statyści nosili w scenach kręconych w ekstremalnych warunkach na marokańskiej pustyni. ”Pewnego dnia na planie zjawiło się dwa tysiące statystów. Podzieliliśmy ich na grupy, które ubieraliśmy jedna po drugiej. Do tego dochodzili kaskaderzy, z których każdy nosił siedem różnych kostiumów” – mówi Yates.

Tkaniny sprowadzano z Indii, Włoch, Tajlandii, Francji i Wielkiej Brytanii. Każdy kostium składał się z trzynastu do piętnastu elementów: kurtki, koszuli, spodni, płaszcza, wieloczęściowej kolczugi, hełmu, butów, rękawic, peleryny, pochwy i pasa do miecza. Kolczugę wykonano w WETA Workshop w Nowej Zelandii, który zdobył sławę dzięki kostiumom do trylogii ”Władca pierścieni”. ”Była lekka i zwiewna, a przy tym w pełni realistyczna” – mówi Yates. – ”Hełmy wykonano z gumy, były więc bardzo lekkie. Wszystko wyprodukowano z myślą o zapewnieniu maksymalnej wygody aktorom i statystom”.

Yates i jej ekipa 40-80 kostiumologów pracowała w Hiszpanii i Maroku zgodnie z zasadami panującymi w obozie wojskowym. Gdy ekipa przenosiła się z miejsca na miejsce, Yates budowała ”wioski kostiumów”, w których prano, sztucznie postarzano, szyto i dopasowywano najróżniejsze stroje.

Za produkcję dziesiątek tysięcy narzędzi broni odpowiedzialny był Simon Atherton. Dwóm mieczom przypisano szczególne znaczenie: mieczowi Godfreya, który dziedziczy jego syn Balian i mieczowi Saladina. ”W przypadku miecza Godfreya najtrudniejsze były pochwa i pas” – mówi Atherton. – ”Wykonałem rękojeść w orzecha włoskiego i pokryłem ją zwierzęcą skórą, którą ozdobiłem wizerunkami małych smoków i krzyża. Ostrza wykonano z aluminium, które jest lżejsze i bezpieczniejsze od innych metali. Potrzebowałem tygodnia, by wykonać jeden miecz, a ekipa zamówiła ich w sumie pięć, o różnej wadze i rozmiarach”.

Scott chciał, by Saladin walczył wielkimi zakrzywionymi bułatami, ale gromadząc dokumentację tematu Atherton przekonał się, że ostrza Saracenów były proste w czasach, w których toczy się akcja filmu. Koniec końców Saladin używa na ekranie prostego miecza. ”Rozdwoiliśmy go na końcu, bo pomyślałem, że dzięki temu wyda się widzom groźniejszy” – mówi. – ”Rękojeść zrobiona jest z kości, a zdobią ją wężowe głowy. Praca nad tym mieczem zajęła mi więcej czasu, bo każdy element trzeba było odlewać”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Królestwo niebieskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy