Reklama

"Krew jak czekolada": O PRODUKCJI

Producenci Tom Rosenberg i Gary Lucchesi poprosili uznanego scenarzystę Ehrena Krugera ("Krąg"), żeby adaptował na potrzeby filmu powieść "Krew jak czekolada". Do współpracy zaproszona została też młoda niemiecka reżyserka Katja von Garnier ("Bandytki"), do której wrażliwości idealnie pasowała opowieść o niemożliwej do spełnienia miłości w podziemnym świecie Bukaresztu. "To historia o dwojgu ludzi, którzy walczą, żeby być razem. Bardzo podobnie do Romea i Julii, tylko że nasza Julia należy do grupy ludzi zwanych zmiennokształtnymi, umiejących przemieniać się w wilki." - opowiada von Garnier. "Przemówiła do mnie ta opowieść o prastarej, niegdyś kwitnącej kulturze, która jest na pograniczu wyginięcia, ponieważ polują na nią ludzie. Innym czynnikiem, który przyciągnął mnie do tej pracy, była możliwość pracy z wilkami".

Reklama

Weteran produkcji, Hawk Koch, dawny znajomy Lucchesiego, był następną osobą, która dołączyła do projektu. On także uznał, że ta historia bardzo pasuje do wrażliwości von Garnier. "Katja ma pasję i uwielbia wilki, co daje jej zupełnie wyjątkowe spojrzenie na tę opowieść." - mówi producent. "Ona wierzy w taką transformację i w to duchowe miejsce, w które ma zabrać nas ten film".

Reżyserka od razu zaprzyjaźniła się z zespołem filmowym. "Jedną z wielu zalet Hawka jako producenta jest to, że umie znaleźć równowagę między wizją artystyczną, a wymogami produkcji." - mówi reżyserka. "Ma tę moc i bardzo cieszę się, że go tu mam. Świetnie nam się razem pracowało".

Filmowcy postanowili w roli Vivian obsadzić młodą amerykańską aktorkę Agnes Bruckner, która potrafiła pokazać "łagodniejszą stronę" tej legendy o wilkołakach. "Myślę, że cudownie jest moc pokazać ten aspekt legendy." - mówi Bruckner. "Wilkołaki są zawsze uznawane za przerażające stworzenia, ale ten film pokaże, że mają też inną naturę. Wilki nie są z natury złe - podobnie nie są źli loup garoux."

Młoda aktorka zaimponowała reżyserce wrażliwością ukrytą pod twardą skorupą. "Jest w niej więcej mądrości, niż wskazywałby jej wiek." - mówi von Garnier. "Doskonale rozumiała tę rolę. Kiedy kręciliśmy, aż przyjemnie się patrzyło, że zawsze w zbliżeniu miała coś ciekawego do pokazania. Nawet po dziesięciu godzinach pracy, nadal miała na podorędziu coś, co umiała przekazać w scenie. Jest bardzo utalentowana".

Brytyjski aktor Hugh Dancy przyjął rolę Aidena, człowieka pragnącego poznać tajemną społeczność wilkołaków. "W każdej historii miłosnej przyciąga chemia między dwójka głównych bohaterów." - mówi Katja von Garnier. "Mieliśmy szczęście, bo między Agnes a Hugh było wiele chemii. Hugh wzbogacił postać Aidena dzięki swoim uzdolnieniom, głębi i inteligencji".

Twórcy filmu uznali, że obsadzenie Oliviera Martineza w roli Gabriela będzie doskonałym dopełnieniem miłosnego trójkąta, jaki tworzy się w filmie. Już po pierwszym spotkaniu Gary Lucchesi, von Garnier i ten znany francuski aktor zdawali się idealnie zgrani. Martinez wspomina: "Dla mnie od początku było oczywiste, że ten projekt okaże się bardzo interesujący".

"Olivier jest jak wilk." - mówi reżyserka. "Wygląda jak wilk i ma wilczą duszę. To było dobrze widoczne, kiedy ja i Gary się z nim spotkaliśmy. Te cechy bardzo pomogły nam przy tworzeniu filmu. Szybko zdaliśmy sobie sprawę, że to jedyny aktor, jakiego wyobrażamy sobie w roli przywódcy grupy loup garoux".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Krew jak czekolada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy