Reklama

Koszmar Roberta Janowskiego i jego żony trwał 12 lat. "To jest koniec"

Robert Janowski przez lata żył w strachu. Wszystko przez stalkerkę, która wielokrotnie groziła jego najbliższym. Kobieta była już w zakładzie psychiatrycznym i spędziła dwa lata w więzieniu. Wiele wskazuje na to, że koszmar ulubieńca widzów właśnie się skończył.

Robert Jankowski prześladowany przez psychofankę

Robert Jankowski od wielu lat jest obecny w polskim show-biznesie. Aktor i muzyk pojawiał się w lubianych produkcjach i programach czym zaskarbił sobie sympatię widzów. Jednak na własnej skórze przekonał się również o ciemnej stronie sławy. Od ponad dekady on i jego rodzina byli prześladowani przez kobietę przekonaną o tym, że jest z aktorem w związku. Koszmar zaczął się w 2011 roku, kiedy psychofanka wręczyła Robertowi pluszową zabawkę i zdobyła jego numer telefonu. "Kocham Cię, misiu, wróć do swojej kici. I tak do mnie wrócisz. Będziemy razem i umrzemy razem" - pisała do niego. Groziła, że obleje jego żonę kwasem.

Reklama

"Tej kobiecie się wydaje, że ona i ja jesteśmy ze sobą w związku od niepamiętnych czasów, tylko nie wiedzieć czemu przez tych ostatnich 12 lat - bo już 12 lat trwa stalking - jesteśmy w pewnego rodzaju separacji. Natomiast ja daję jej znaki" - mówił gwiazdor w rozmowie z portalem gazeta.pl. 

"Za pierwszym razem włożyła do skrzynki list. Bez znaczka, bez adresu. Po prostu odręcznie napisany list: 'Robercie, wróciłam. Już wkrótce będziemy razem. Tak jak ci obiecywałam, pozbędę się jej'. Za drugim razem przerzuciła kwiaty przez furtkę" - dodała jego żona, Monika Jankowska. 

Monika Janowska: "Dowiedziała się, gdzie mieszkamy"

Sprawa trafiła do sądu, kobieta trafiła do aresztu, a następnie do szpitala psychiatrycznego. W połowie 2022 roku została wypuszczona na wolność. Nie wiadomo w jaki sposób zdobyła adres Janowskiego. "Wie, gdzie mieszkamy, bo myśmy się przeprowadzili z Ursynowa kawałek dalej poza Warszawę na wieś. Niestety, nie wiem jak to możliwe, dowiedziała się, gdzie mieszkamy. Była już kilkukrotnie u nas pod domem" - wyznała Monika Janowska w rozmowie z Plejadą.

"Narysowała nam serce złamane na drzwiach jakąś szminką, farbą czerwoną. Domyślam się, że ma to przypominać krew, natomiast na szczęście nie jest to krew, ale jest to dosyć przerażające" - dodała. Sprawa została zgłoszona na policję, a akta trafiły do prokuratury, jak poinformowała Janowska na łamach "Na Żywo".

"Mamy dość!!! Jesteśmy bezsilni! Jesteśmy zmęczeni, wystraszeni i kompletnie bezradni. Apel do policji, prokuratury i wszystkich urzędów, powołanych do stania na straży praworządności! Monika i ja nie jesteśmy ludźmi, którzy szukają rozgłosu w ten sposób. Nie użalamy się, nie publikujemy wizerunku tej pani, składamy zeznania, współpracujemy, nie komentujemy tutaj wszelkich medialnych publikacji na ten temat, aby nie zaszkodzić śledztwu. I dostaliśmy właśnie zawiadomienie, że sprawa psychofanki rozpocznie się dopiero... w kwietniu!" - pisał z kolei muzyk kilka tygodni temu.

Robert Janowski: Koniec koszmaru!

Jak poinformował w niedzielne popołudnie Robert Janowski, sprawa jego stalkerki została właśnie zakończona. Po dwunastu latach artysta wraz z bliskimi mogą spać spokojnie. Według podanych przez niego informacji, prześladująca go kobieta została zatrzymana i osadzona w jednostce penitencjarnej.

"TO JEST KONIEC! Nawet nie wiem, co napisać i jak ująć w słowa to, że po 12 latach życia w strachu, możemy wreszcie odetchnąć, pójść na spacer bez lęku, uśmiechnąć się do siebie i wiosny. Dla kogoś - wielkie nic, coś naturalnego, ot - dzień jak co dzień, kolejna niedziela. Dla nas SPOKÓJ- sen nierealny, nieosiągalny byt, spełnienie marzeń. [...] Dziękuję. Kłaniam się i dziękuję. Przede wszystkim naszym adwokatom z Kancelarii Prawnej Graś i Wspólnicy. Chylę czoła. Dziękuję Sądowi i Policji. To był naprawdę trudny 'przypadek'. Gratki dla Mediów za nagłośnienie sprawy. Uwielbiam. Uściski dla Was, Kochani, za wsparcie i wyrozumiałość" - napisał wyraźnie uradowany. 

Na koniec wpisu podziękował bliskim oraz ukochanej żonie, która wielokrotnie była obiektem ataków stalkerki. "I Monika, moja żona- z całego serca...z czułością i podziwem. DZIĘKUJĘ. Przez 12 lat nie dałaś mi odczuć, że cierpisz. Nawet raz nie obciążyłaś mnie odpowiedzialnością za sytuację, a to przecież właśnie TY byłaś ,,celem", stworzyłaś bezpieczny DOM na gruncie niepewności...Jesteś Światłem".

Zobacz też:

Robert Janowski: Chętnie pomaga

"Twoja Twarz Brzmi Znajomo": Owacja na stojąco dla Roberta Janowskiego

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robert Janowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy