"Kolorowe wzgórza": REŻYSER O FILMIE
Film "Kolorowe wzgórza" powstał na podstawie niewinnego pomysłu - a w zasadzie wizji - wiejskiego chłopca, który chciał zobaczyć, co znajduje się za górami. Kiedy pracowaliśmy nad różnymi wersjami scenariusza, ze względu na narrację filmu, która przypomina dokument, trudne realia dzisiejszej Kolumbii powoli stały się ważną częścią opowieści.
Nie chciałem jednak reżyserować filmu, który uzurpowałby sobie prawo by wyjaśniać zawiłości kolumbijskiego konfliktu zbrojnego ani politycznych realiów mojego kraju. Skupiłem się przede wszystkim na dramacie ludności cywilnej. Film stał się dzięki temu bardziej ludzki i w pewien sposób
przeznaczony dla uniwersalnej widowni.
W "Kolorowych wzgórzach naprawdę nie ma znaczenia, co konkretnie robi jedna czy druga grupa żołnierzy w regionie "La Pradera". Historia opiera się na niewidocznym psychologicznym dramacie, który przeżywają główni bohaterowie.
Piłka nożna na polu minowym - powtarzający się przez cały film motyw - to symbol trudnej i absurdalnej rzeczywistości, który niesie jednocześnie uniwersalne przesłanie. Prawda jest taka, że bez względu na to jak tragiczna jest sytuacja, dzieci zawsze próbują bronić swoich zabaw i radości - są one przecież fundamentalną częścią ich życia. Dzieciństwo to także czas przyjaźni, wiek, kiedy rodzą się prawdziwe więzi. A gra w futbol to sposób by poznać co najmniej tuzin nowych przyjaciół! (...)
Prawie w ogóle nie ingerowaliśmy w naturalne krajobrazy gminy Jardin w regionie Antioquia, gdzie kręcony był film. Casting zajął nam dwa lata - wybraliśmy naturalnych aktorów amatorów, którzy pochodzili z tego regionu, gdyż realizm miał stanowić podstawę estetyki filmu. Choć widoki są w naszej opowieści bardzo ważne, to nie chcieliśmy, by "Kolorowe wzgórza" stały się filmem krajobrazowym, pełnym pięknych kolorowych "klatek". Dlatego, pod koniec filmu, stopniowo "wygaszaliśmy" kolory gór by pasowały do coraz mniej radosnej egzystencji naszych małych bohaterów.
Carlos Cesar Albarez