"Kolejny piątek": ZGRANY CZWOROKĄT
Kontynuacja "Piątku" i "Następnego piątku" zaskakuje świeżością i nowymi pomysłami. Co prawda schemat jest zawsze ten sam - mamy piątek, mamy łobuza, który gnębi głównych bohaterów, mamy w tle miejską dżunglę - ale film nie stracił nic z wigoru i żywiołowości pierwszych części.
Oczywiście największym atutem "Kolejnego piątku" jest duet Ice Cube'a i Mike'a Eppsa. Postać Cube'a, który gra oszczędnie i jakby od niechcenia już po raz drugi zderzona zostaje z histerycznym, nadaktywnym i przez to przezabawnym Day Dayem.
Duetowi głównych bohaterów towarzyszy dwójka starszych i nie zapominających o dobrej zabawie aktorów, grających ich ojców - John Witherspoon i Don "D.C." Curry. Sceny, w której wszyscy czterej aktorzy prowadzą słowne potyczki i uprawiają grę różnych konwencji komediowych udowadniają, że Cube, Epps, Witherspoon i Curry to jeden z najbardziej zgranych zespołów komediowych we współczesnym kinie.