"Kolejny piątek": JAK ZAWSZE W PIĄTEK
W "Kolejnym piątku" Craig i Day Day powracają z prowincji do Los Angeles. W finale drugiej części pożegnaliśmy dwóch nagłych bogaczy, którzy wygrali fortunę na loterii. Tym razem znów witamy się z bohaterami, którzy nie mogą związać końca z końcem.
Craig i Day Day są jak zwykle bezrobotni, bez grosza przy duszy i bez żadnych perspektyw na przyszłość. Wynajmują mieszkanie u krewkiej i nie dającej sobie w kaszę dmuchać pani Peary i oczywiście wciąż są u niej zadłużeni. Właśnie mają spłacić jej dług, kiedy którejś nocy do ich mieszkania włamuje się... Święty Mikołaj. Ubrany na czerwono dziadzio nie zjawia się jednak po to, aby wręczyć im prezenty. Przebrany łobuz zabiera ich rzeczy, ukochane płyty Craiga no i oczywiście pieniądze, które następnego dnia miały się znaleźć w kieszeni pani Pearly.
Craig i jego kuzyn zastanawiają się, jak wytłumaczyć gospodyni, że jednak nie spłacą długu. Jeszcze nie wiedzą, że właśnie dziś z więzienia wychodzi jej syn - zwalisty, silny i bardzo nieprzyjazny Damon. Damon bardzo kocha swoją mamę i zrobi wszystko, żeby przekonać chłopaków, żeby oddali jej pieniądze. Ma w mięśniach specjalne argumenty, które przekonują bohaterów, że muszą jakoś zdobyć sumę na spłatę długu. Aby uniknąć twardych pięści Damona, Craig i Day Day zatrudniają się w pobliskim centrum handlowym jako ochroniarze. Chłopcy z zaangażowaniem pilnują podlegających im sklepików. Ale czy zdołają upilnować siebie, przeżyć kolejny piątek i uniknąć losu "ludzkiej sałatki"?