Reklama

"Kocha, lubi, szanuje": GARDEROBA

Według scenarzysty, Fogelmana, jeden z najbardziej wymownych momentów w filmie "Kocha, lubi, szanuje" to początkowa scena, w której Cal i Emily jedzą obiad, scena rozgrywa się zanim jeszcze ktokolwiek się odezwie.

Według scenarzysty, Fogelmana, jeden z najbardziej wymownych momentów w filmie "Kocha, lubi, szanuje" to początkowa scena, w której Cal i Emily jedzą obiad, scena rozgrywa się zanim jeszcze ktokolwiek się odezwie.

"Zajmowałem się animacją, dlatego zawsze bardzo się staram przedstawiać historię za pomocą obrazu. Gdybyście wyłączyli dźwięk albo usunęli wszystkie dialogi, nad którymi tak ciężko pracuję - żartuje - wciąż powinniście rozumieć, co dzieje się w danej scenie".

Wracając do sceny przedstawiającej stopy Cala i Emily pod stołem w bardzo ładnej restauracji Fogelman mówi - "Cal ma na sobie stare tenisówki, a Emily eleganckie szpilki, między ich stopami jest dystans. Od razu można zauważyć, że coś jest nie tak. I kiedy on zaczyna mówić o menu, a ona o rozwodzie, potwierdza się, że ich małżeństwo zboczyło z toru".

Reklama

Niedbały styl Cala, który powstał na przestrzeni lat, odzwierciedla nie tylko jego obuwie, ale też ogólne wyczucie smaku, a raczej jego brak. "Cal wygląda tak, jak i mnie zdarza się wyglądać, kiedy nie jestem na planie. Nosi workowate spodnie i niezbyt dobrze dobrane koszule, fryzury z podrzędnego salonu i wygodne buty" - mówi Carell półżartem. "Prawdę mówiąc jego styl to brak stylu, zupełny brak zainteresowania modą i własnym wyglądem. Przestał próbować dobrze wyglądać i myślę, że widać to w jego związku i ogólnej samoocenie".

Na początku misji, której celem jest metamorfoza Cala, Jacob zabiera go na zakupy. "Jacob ma czarny pas w sztuce randkowania" - wyjaśnia Requa. "Osiągnął dziewiąty stopień wtajemniczenia w uwodzeniu i dopracował swoje techniki do absurdalnego poziomu, a Cal jest jego zupełnym przeciwieństwem. To naprawdę komedia przeciwieństw, co widać niemal od razu po wyglądzie każdego z nich".

Ficarra stwierdza - "Jacob, samiec alfa, uważa siebie za prezent dla kobiet, dlatego bardzo dba o odpowiednie opakowanie. Ale w pewnym sensie jest podobny do Cala, ponieważ obaj trochę się pogubili za swoimi maskami".

Aby nieco ożywić tę metamorfozę, filmowcy zwrócili się do projektantki kostiumów Dayny Pink, której spodobało się wyzwanie, jakim było zdefiniowanie ich różnych stylów. "Jacob to wyluzowany facet, który zna się na wielu sprawach" — mówi projektantka. "Pije najlepszą kawę, jeździ świetnym samochodem, jada w najlepszych restauracjach... Dlatego nosi dużo garniturów i nigdy nie zakłada jeansów". Pink ubrała Goslinga głównie w młodzieżowe, stylowe kreacje projektantów takich jak Simon Spurr, Albert Hammond Jr., Goussuin, Alexander McQueen i YSL.

Metamorfoza Cala będzie przebiegała etapami. "Cal dostaje całą szafę pełną nowych, szytych na miarę rzeczy. Powoli się z nią oswaja, odkrywa, w czym dobrze wygląda i odnajduje swój własny styl".

Dla Carella Pink wybrała tak wyszukanych projektantów jak Canali, Zegna, Burberry, Etro i Prada. W miarę jak Cal zaczyna lepiej się ubierać i bardziej o siebie dbać, zaczyna też czuć się lepiej z samym sobą. Carell czuł, że to punkt zwrotny dla jego postaci. "Nowe poczucie stylu i sposób myślenia sprawiają, że przestaje być bezczynny, a to działa na kobiety" — mówi. "Każdy może zmienić ubranie, ale on tak naprawdę musiał zmienić swoje zachowanie".

Pink mówi, że Carell był jednym z aktorów, których ubieranie było dla niej przyjemnością, ponieważ - "kiedy ubiera się Steve'a w coś ekstra, po prostu zaczyna błyszczeć". Dwa elementy jego garderoby zapisały się w jej pamięci jako szczególnie dobrze dobrane. "Kiedy po raz pierwszy widzimy go w barze po metamorfozie ma na sobie niebieską marynarkę Canali, a później na zakończeniu roku u syna garnitur. Oba stroje były proste, żaden nie miał krawata, ale Steve wyglądał tak elegancko, że nie mogłam przestać myśleć o tym, jak doskonale musiał się czuć".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kocha, lubi, szanuje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy