Reklama

"Kobiety pragną bardziej": NIE MA ŁATWYCH ODPOWIEDZI

"W sprawach między kobietami a mężczyznami nie ma łatwych ani oczywistych odpowiedzi" - mówi reżyser, Kwapis. "Tak naprawdę mam nadzieję, że widzowie, wychodząc z sali kinowej, będą mieli mnóstwo wątpliwości dotyczących wyborów dokonanych przez bohaterów. Marzy mi się, żeby po seansie ludzie szli na kawę i dyskutowali o postępowaniu tej czy innej postaci".

Producentka, Juvonen, widzi tę sprawę podobnie: "Wszyscy tak się czujemy. Myślimy sobie 'Muszę kogoś mieć, i to teraz, spróbuję więc połączyć ze sobą puzzle z dwóch różnych układanek w nadziei, że będą do siebie pasować'. Ale nie pasują. W filmie właśnie to chcemy pokazać wszystkim kobietom i mężczyznom, którzy są skłonni chodzić na rzęsach, by zdobyć to, czego pragną, nawet jeśli w głębi duszy nie o to im chodzi . Udają, że czują się z tym dobrze, ale wszystko zaczyna układać się dopiero wtedy, gdy sobie odpuszczają to przedstawienie. Gdy przestają zmuszać się do czegoś, co nie był dla nich naturalne, co im nie odpowiadało, czują się o wiele lepiej, to widać nawet w ich mowie ciała".

Reklama

Kwapis podejmuje wątek: "Nasze życie jest nieuporządkowane. Dokonujemy wyborów, a potem ich żałujemy. To wszystko chcieliśmy ukazać w filmie i mam nadzieję, że każdy jego widz będzie miał własną opinię w tej sprawie".

"Chcieliśmy, rzecz jasna, podkreślić, że zawsze jest nadzieja, gdyż to właśnie jest przesłaniem książki Liz i Grega" - mówi Juvonen. "Czasami lepiej jest uwolnić się od jakiegoś związku i iść dalej. Zdanie 'Nie zależy mu na tobie' ma w tym pomagać, bo nikt przecież nie chce być z kimś, dla kogo nie jest naprawdę ważny i wyjątkowy. A na każdego czeka ktoś, dla kogo tacy będziemy".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kobiety pragną bardziej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy