"Kobieta w klatce": REŻYSER O FILMIE
To opowieść o mrocznej stronie życia, o tym co dzieje się, gdy nie potrafisz zapomnieć o przeszłości i zaczyna cię ona pożerać od środka. Pozornie to rzecz o zaginionej pięć lat wcześniej kobiecie oraz o mężczyźnie, który stara się dowiedzieć co się stało. Pod powierzchnią to jednak historia o tym, jak ludzie radzą sobie z wszystkimi okropieństwami życia, o tym czy potrafią iść dalej? Czy rezygnują? To thriller, który pyta o to, co to znaczy być człowiekiem. To film, który zgłębia nasze lęki, winę, wstyd, ale też sposoby na przełamanie ich.
Dogma miała w Danii ogromny wpływ na to, w jaki sposób opowiadamy na ekranie, jak bardzo szukamy realizmu, dokumentalnej niemal formy ekspresji. W tym filmie chcę odzyskać kontrolę nad obrazami - najlepszym narzędziem budowy nowych światów. Chcę - jak przewodnik z pomocą kamery, dźwięku i muzyki - przeprowadzić widzów przez ciemność do światła. Hitchcock nazwałby tę metodę "czystym kinem". Ja chcę to zrobić w europejskim stylu. To podróż ku poznaniu rodzaju ludzkiego.
Ukazując najokropniejszą z historii jako lustrzane odbicie życia, które wiedziemy ten film będzie Większy Niż Życie.