Reklama

"Kobieta-kot": KOCIE SPRAWY

Poza doskonaleniem technik walki istotnie było, aby zachowanie Berry obfitowało w niuanse kociego ruchu i przekonująco korespondowało z kocim charakterem jej postaci. Mimo, że w niektórych scenach użyto efektów komputerowych dla stworzenia ruchów, jakich ludzkie ciało nie jest w stanie wykonać, choreograf Anne Fletcher brała udział w tworzeniu charakterystycznego stylu Kobiety-Kota i uczyła Berry kociego zachowania.

– Pitof chciał, aby Kobieta-Kot była fizycznie realna w możliwie największym stopniu – opowiada Fletcher. – Powiedział, że jest ona przede wszystkim kobietą, a dopiero w drugiej kolejności kotem, ale chciał zobaczyć jak bardzo kocie może stać się ludzkie ciało.

Reklama

– Anne powinna wpisać „specjalista od kotów” w swoim CV – mówi Berry. – Naprawdę pomogła mi zrozumieć jak zachowują się koty i odkryć jak poruszałaby się Kobieta-Kot i jak mogłaby myśleć. Godzinami oglądałam też wszelkie kasety o kotach, lwach i tygrysach, jakie mogłam znaleźć.

Dodatkowo, Berry spędziła mnóstwo czasu z koordynatorem do spraw zwierząt Boone Narrem, głównym treserem Markiem Hardenem, kierowaną przez nich ekipą oraz 43 kotami, jakie wzięły udział w kręceniu filmu. Pozwoliło to aktorce zaprzyjaźnić się ze zwierzętami i zapewniło jej podczas ćwiczeń 43 prawdziwych kocich ekspertów.

Narr twierdzi, że jedną z największych trudności w pracy nad filmem było przekonanie filmowców do używania prawdziwych kotów zamiast tych generowanych komputerowo. – Ludzie uważają, że kotów domowych nie da się wytresować – mówi Narr. – W rzeczywistości doskonale się do tego nadają. Kiedy pokazaliśmy Pitofowi i producentom sztuczki, jakich nauczyliśmy nasze koty, dali nam o wiele więcej swobody. W rezultacie 99% kotów pojawiających się w kadrze to prawdziwe zwierzęta, a nie komputerowa animacja, co sprawiło, że nasze praca była przyjemna i twórcza.

Większość kociej obsady w filmie pochodzi ze schronisk dla zwierząt z całej Kalifornii. „Midnight”, kot, który tchnie nowe życie w Patience, to rzadki egipski Mau. – Mau stanowią nasze małe odkrycie – mówi Narr. - Ich szkolenie było dla nas prawdziwym wyzwaniem, choć w mojej 33 letniej karierze tresera chyba nie spotkałem równie bystrych kotów. Są niezwykle piękne i filmowcy po prostu się w nich zakochali.

Cairo, Nile i Scarab, trzy najważniejsze Mau, które wspólnie grają wszechstronną rolę Midnight, pochodzą z New Jersey i zostały wybrane po zakrojonych na szeroką skalę poszukiwaniach kotów tego rzadkiego gatunku. Wszystkie trzy są rasowe, ale żaden nie miał wcześniej do czynienia z filmem. Każdy z nich miał swoją filmowa specjalność. Cairo był głównym odtwórca roli i brał udział w większości scen z Berry. Łagodny charakter Nile’a sprawił, że był idealnym aktorem w scenach spokojnych i statycznych, a Scarab, który uwielbia biegi, skoki i pościgi został kocim kaskaderem i odgrywał sceny akcji.

Treserzy spędzili prawie cztery miesiące przygotowując trzy koty do ich roli. Aby spełnić wszystkie wymogi scenariusza, musieli wykazać się geniuszem i cierpliwością. Narr wspomina przygotowania do pierwszej sceny filmu, w której kot goni mysz krętymi ulicami miasta. – Oczywiście, nie mogliśmy pozwolić, aby kot gonił prawdziwą mysz – mówi Narr. – Zamiast tego nauczyliśmy go gonić czerwony laserowy znacznik i sfilmowaliśmy go podczas takiej pogoni przez miasto. W procesie postprodukcji znacznik zastąpiono myszą wygenerowaną komputerowo. Firma Narra, Animals for Hollywood, jako pierwsza używała tej metody. – Zauważyliśmy, że większość zwierząt dobrze reaguje na światło lasera. Dzięki temu mogliśmy zrealizować sceny, jakie w przeszłości nie były możliwe do nakręcenia.

Poza sprawnością fizyczną i wysoką inteligencją, rasa Mau pochodzi z Egiptu, co w rzeczywistości pokrywa się ze scenariuszem; przedstawiona w filmie mitologia wiąże pochodzenie Kobiety-Kota z postacią egipskiej bogini Bast, świętej obrończyni i mścicielki kobiet, przedstawianej często jako kobieta z głową kota. Patience dowiaduje się o Bast od tajemniczej Ophelii Powers, granej przez France Conroy.

Conroy przez cały czas produkcji otaczały koty, jako ich miłośniczka podziwiała troskliwość, z jaką Narr i jego ekipa obchodzili się z tymi zwierzętami. – Znakomicie dbali o swoich podopiecznych – chwali aktorka. – Przez całe życie miałam koty, więc sporo wiem na ich temat, ale te na planie były po prostu niezwykłe, potrafiły trwać w bezruchu, co nie jest dla kotów najłatwiejszym zadaniem i bezbłędnie wykonywały wszystkie stawiane przed nimi zadania. Jeden z filmowych kotów, Fig Newton, mieszkał u Berry przez znaczną część produkcji i służył jej jako model kocich ruchów. Pod koniec filmowania aktorka adoptowała Playdough, innego członka kociej ekipy. – W przeciwieństwie do Frances nie byłam wcześniej miłośniczką kotów – mówi Berry. – Są takie powściągliwe, mniej otwarte niż psy. Teraz jednak kocham swojego kota. Obserwowanie Borne’a, Marka i innych treserów przy pracy, było jedną z najbardziej fascynujących rzeczy w trakcie realizacji tego filmu.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kobieta-kot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy