"Kobieta i mężczyzna": KAMERALNY MIKRODRAMAT
Punkt wyjścia „Kobiety i mężczyzny” jest tak prosty, jak można sobie tylko wyobrazić. Jean -Louis (Jean-Louis Trintignant) i Anne (Anouk Aimée) spotykają się czasem, odwiedzając swoje dzieci, on – syna, ona – córkę, w szkole z internatem. Wymieniają zdawkowe grzecznościowe zwroty, parę spojrzeń, wydają się sobie zupełnie obojętni. Pewnego dnia Anne spóźnia się na pociąg i Jean-Louis proponuje jej podwiezienie swoim samochodem. Rozmawiają niewiele, właściwie trochę się siebie wstydzą... A jednak jakimś magicznym sposobem rodzi się między nimi nić sympatii, może nawet uczucie... Okazuje się, że oboje są wdowcami, właściwie są wolni, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamienić puste trwanie bez miłości na życie we dwoje. A jednak Anne wyznaje Jean-Louis, że nadal kocha swojego zmarłego męża, że nie jest w stanie związać się z nikim innym. Czy uczucie zdoła wygrać z przeszłością?