Reklama

"Kariera Nikosia Dyzmy": WYWIAD Z CEZARYM PAZURĄ

Jak przyjąłeś propozycję zagrania współczesnego Nikodema Dyzmy? Jako wyzwanie? Szansę? Coś zupełnie nowego w Twojej karierze?

CP: Zastanawiałem się nad tym, kto to jest - Dyzma. I doszedłem do wniosku, że Dyzma to jest zjawisko. Tak jak zjawiskiem jest na przykład - wallenrodyzm czy dulszczyzna.

Chciałem zrobić film o zjawisku „dyzmizmu": prostak i cham robi karierę, dochodząc do szczytów władzy. O tym jest ten film - Jego pomysł jest jak najbardziej współczesny i mocno osadzony w realiach.

A nie boisz się porównań z wielkim poprzednikiem, Romanem Wilhelmim? Jego kreacja tak mocno wryła się ludziom w pamięć, że ta konfrontacja wydaje się nieukniona.

Reklama

Oczywiście, mógłbym się obawiać, ale przecież nie robimy sequela starego filmu, ani kolejnej adaptacji powieści Dołęgi-Mostowicza. Scenariusz „Kariery Nikosia Dyzmy" jest scenariuszem oryginalnym, a samo hasło „Dyzma": ma nam nadać tylko kierunek skojarzenia. Jego przygody i perypetie są jak najbardziej współczesne. Każdego z nas może ten rodzaj kariery spotkać, i taki, niestety, znamy już z obserwacji i doświadczenia.. Mógłbym z miejsca wymienić kilka nazwisk współcześnie żyjących „Dyzmów".

Jaki będzie Nikodem - „Nikoś" Dyzma roku 2001?

Będzie inny. Na pewno, wiele cech ma wspólnych z bohaterem granym przez Romana Wilhelmiego. Ale to jest zupełnie inna opowieść o zupełnie innym człowieku. Wilhelmi budował swoją kreację na podstawie powieści. Ja - sugerując się scenariuszem napisanym przez współcześnie żyjącego człowieka, Tomasza Kępskiego. Tak naprawdę, najważniejszy jest sam problem. I on pozostaje cały czas ten sam.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kariera Nikosia Dyzmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy