Reklama

"Kariera Nikosia Dyzmy": JAK KRĘCONO FILM

Nikodem Dyzma`2001 jest grabarzem, o, momencik, nie grabarzem, ale mistrzem ceremonii pogrzebowej. Jak wygłasza mowę, to łzy się w oczach kręcą nie tylko wdowie, ale i twardszym żałobnikom... Film opowiada dzieje drogi, jaką przebywa Nikoś od miejskiego cmentarzu do gabinetów najbardziej wpływowych polityków w państwie. Nic więc dziwnego, że pierwszy klaps „Kariery Nikosia Dyzmy" padł właśnie na cmentarzu - w Pabianicach pod Łodzią, pięknego, słonecznego październikowego dnia.

Pierwszy szok dla gapiów - Pazura rudy!!! Charakteryzatorki dały ujście swej wyobraźni i efekt tego jest zdumiewający - Pazura wygląda, jakby „urodził się" rudy.

Reklama

Komediowe trio grabarzy: Pazura jako Nikoś; Andrzej Beya-Zaborski jako Władeczek, Tomasz Sapryk jako Niemrawy. Dla Andrzeja Beyi-Zaborskiego, aktora Białostockiego Teatru Lalek, to już trzeci film z Jackiem Bromskim. Jego wybitny talent komediowy odkrył przy okazji realizacji swej białostockiej komedii „U Pana Boga za piecem" (dystrybucja „Vision"), a środowisko filmowe doceniło to, przyznając temu - kompletnie jeszcze wówczas nieznanemu aktorowi - nagrodę za drugoplanową role męską na festiwalu w Gdyni. Od tej pory Zaborski regularnie gra w filmach, preferując zwłaszcza komedie.

Widać, że panowie znakomicie czują się w swoim towarzystwie. Dialogi sprytnego Władeczka z Nikosiem przeplatane są rzadkimi, ale jakże cennymi uwagami rzucanymi przez nieprzytomnie pijanego Niemrawego. Nastrój sielanki, słoneczko, dym „do kadru" snuje się między cmentarnymi alejkami, a grabarze od Nikosia chłodzą gorzałę w grobowcu (oczywiście - rekwizycie). Mieszkańcy Pabianic zwiedzieli się już o filmie i nie odstępują Cezarego Pazury, który dzielnie i bez mrugnięcia okiem rozdaje autografy, fotografuje się z rzeszami wielbicieli i wymienia setki uścisków ręki. Cóż, przymiarka do roli polityka... Przy okazji pojawiają się pierwsze problemy techniczne z .... lanciami. Jak na film polityczny przystało, lancia jest tutaj jednym z podstawowych i strategicznych rekwizytów. Trzeciego dnia zdjęciowego kręcona jest scena, w której Dyzma, już jako człowiek sukcesu, przyjeżdża z ciężarówką wódki do starych kolegów. Z Warszawy jedzie już granatowa lancia - własność Ministerstwa Finansów, ponoć jeździł nią Balcerowicz. Godziny mijają, lancii nie ma. W końcu z opóźnieniem dojeżdża... a raczej dowieziona zostaje przez pomoc drogową. Padła dokładnie na rynku w Sochaczewie. Jak finanse publiczne, żartuje ekipa. Po czterech pierwszych dniach cmentarz jest „skręcony". Ekipa wędruje po Łodzi i po jej przedmieściach. Scena demonstracji przed cukrownią kręcona jest w Leśmierzu, a scena na polu golfowym w Woli Błędowskiej. Wielka, otwarta przestrzeń, zieleń. Kompletna pustka. I o to chodzi. Krzystof Pieczyński (to jego pierwszy dzień w filmie), który gra szefa służb specjalnych, wyjaśnia Nikosiowi szeptem: wie Pan, my tu jesteśmy przeczuleni w kwestii podsłuchu....

Po pierwszym tygodniu zdjęć na plan wchodzi pierwsza kobieta - Ewa Kasprzyk. Charakteryzatorki znów błysnęły inwencją - popularna aktorka jest nie do poznania w czarnej, krótkiej, stylizowanej na lata 30-te fryzurce. Może odkupię ją po zdjęciach, zastanawia się aktorka. Pierwszy dzień Ewy Kasprzyk jest, delikatnie mówiąc, stresujący... To odważna, choć jednocześnie zabawna i wdzięczna scena miłosna między Pazurą, ostatnim odkryciem salonów politycznych a piękną choć mściwą (!) panią senator.

Już wkrótce ruszają sceny gabinetowe. W gabinetach premiera, prezesów spółek, ministrów, Dyzma zdobywa kolejne punkty na swej drodze do kariery. Minister Jaszuński, czyli Krzysztof Globisz, urzęduje w rektoracie Akademii Medycznej, zaś pani senator w rektoracie łódzkiej Filmówki. Pierwszy pracodawca Nikosia, Romek Kiliński, czyli Andrzej Grabowski znalazł swój przytulny gabinecik w siedzibie towarzystwa ubezpieczeniowego Polonia, tuż obok łódzkiej wytwórni filmowej na Łąkowej 29, gdzie mieści się biuro filmu. Słynne łódzkie hale fabryczne też się przydały; w samym centrum Łodzi wyszukano halę fabryki Romka, w której pracują same blondynki. Dlaczego? Odpowiedź zawarta jest w filmie. Po dwóch tygodniach zdjęć na plan wkracza Ania Przybylska, od razu zdobywając serce całej ekipy. W ekskluzywnej Restauracji Polskiej ekipa rejestruje pierwszą randkę Nikosia i ministrowej Jaszuńskiej. Ania wyrzuca z siebie potoki słów, myląc się zaledwie raz. Bromski jest zachwycony: jak ją pierwszy raz zobaczyłem, posłuchałem jak gada, to od razu przerobiłem pod nią rolę. Najważniejsze sceny filmu kręcone są w połowie listopada w Pałacu Izraela Poznańskiego w centrum Łodzi. Ten zachwycający, pełen przepychu budynek, ekipy filmowe wykorzystują od lat. W „Ziemi obiecanej" grał posagowy dom Mady Müller. Tutaj także rozgrywają się kluczowe sceny „Kariery Nikosia Dyzmy". Choć prawdę mówiąc, gdyby posłuchać męskiej części ekipy, wydawać by się mogło, że najważniejsza scena filmu to tzw. basen, czyli odwiedziny Nikosia w salonie kąpielowym ministra Jaszuńskiego, gdzie naszego grabarza otacza rój skąpo odzianych (to eufemizm) młodych żon polityków. Ale mniejsza o preferencje, wracajmy do Pałacu Poznańskiego...

W olbrzymim gabinecie prezesa rady ministrów były grabarz otrzymuje z rąk premiera Olgierda Łukaszewicza nominację na jeden z najwyższych urzędów w państwie. Z pałacowego balkonu Nikoś i Jadzia pozdrawiają blisko tysiąc demonstrujących na ich cześć zwolenników. Tutaj wreszcie w przepięknej sali balowej, wśród luster i złoceń rozgrywa się najważniejsza, wyjściowa scena filmu, jedna z nielicznych wprost nawiązujących do powieści Dołęgi-Mostowicza. Nikoś, zbrojny w ukradzione zaproszenie, trafia na przyjęcie zorganizowane ku czci ambasadora. 150 statystów, piękne kobiety odziane w wieczorowe, mieniące się kreacje, przepięknie zastawiony bufet, kompozycje z warzyw, owoców, i ....słynna sałatka. W roli wiceministra gospodarki Terkowskiego Lew Rywin, w roli ambasadora - Przewodniczący Komitetu Kinematografii Tadeusz Ścibor-Rylski. Tłum prawdziwych dziennikarzy, trzy telewizje, jak najbardziej rzeczywiste. Oblany wódką przez Terkowskiego Nikoś reaguje gwałtownie i wprost wprowadzając kompletną konsternację na sali. I w tej oto chwili zaczyna się wielka kariera Nikosia Dyzmy, plebejusza, człowieka z tłumu, człowieka znikąd, który dzięki sprytowi, wdziękowi a i umiejętności słuchania, dobija się do najważniejszych zaszczytów i godności. Zdjęcia do „Kariery Nikosia Dyzmy" trwały od 10 października do 21 listopada w Łodzi i okolicach, z wyjątkiem jednego dnia w porcie w Gdyni. Ekipa filmu, z której większą część stanowią Łodzianie, liczyła około 40 osób. Jak na zaawansowaną jesień, warunki sprzyjały - w scenach plenerowych zawsze świeciło słońce. Według spekulacyjnych obliczeń, reżyser nazywany „Siłą spokoju" podniósł głos nie więcej niż 10 razy, co daje mu czołowe miejsce w rankingach najbardziej opanowanych europejskich twórców filmowych.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kariera Nikosia Dyzmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy