"Joshua": ZOSTAĆ JOSHUĄ
W tej chwili budzący dreszcz suspens JOSHUY zawisł na umiejętności znalezienia odpowiedniego młodego aktora, który wcieliłby się w postać błyskotliwie inteligentnego 9-latka, który potrafi manipulować ludźmi z równą łatwością jak gra na pianinie. Filmowcy wiedzieli, że muszą znaleźć kogoś, kto zaintryguje publiczność i skłoni ją do szukania odpowiedzi, czy to niewinne dziecko postawione wobec strasznych okoliczności czy też wcielone zło, działające z bezwzględną precyzją.
Rozpoczynając poszukiwania chłopca, który mógł podjąć się tak specyficznej roli, reżyser George Ratliff skontaktował się z przyjacielem, który dobierał obsadę do serialu "Wondershowzen" na MTV. "Zapomnij o długiej liście kandydatów - powiedział znajomy - szukasz Jacoba Kogana".
Jakkolwiek filmowcy zrobili zdjęcia próbne 70 małym aktorom, po spotkaniu z Koganem stało się jasne, że to rola dla niego. Kogan jest chłopcem, który posiada niezwykłą umiejętność zachowywania się jednocześnie jak dziecko a zarazem znacznie dojrzalej niż w chłopcy w jego wieku. Koproducent George Paaswell świetnie pamięta pierwsze spotkanie z Jacobem. "Przesłuchaliśmy wielu aktorów, niektórych bardzo dobrych, ale Jacob był nadzwyczaj spokojny i patrzył w kamerę bez emocji, bądź z takimi emocjami, jakich od niego oczekiwaliśmy. Miał w sobie tę samą precyzję i to samo przejęcie, jakie budziły lęk w przypadku Joshuy".
Johnathan Dorfman dodaje: "Kiedy tylko go zobaczyliśmy, wiedzieliśmy, że mamy właściwe dziecko. Bez żadnej=go wysiłku zachowywał się naturalnie. Przed kamerą zagrał jak z nut, dokładnie tak jak chcieliśmy".
Tak jak jego bohater Kogan jest inteligentny i umuzykalniony. Mówi Dorfman: "Zamówiliśmy dla niego lekcje gry na fortepianie, ponieważ miał się nauczyć jednej z sonat Beethovena. Początkowo nauczycielka muzyki miała wątpliwości, czy nie ma za małych rąk, by dosięgnąć całej klawiatury, ale okazało się, że opanował utwór w niespełna dwa tygodnie. Dziś nauczycielka sugeruje, by kontynuował lekcje muzyki".
Mimo młodego wieku to niezwykle intensywna rola dziecięca była dla Kogana ekscytującym wyzwaniem. Od samego początku świetnie rozumiał na czym polegała melancholia Joshuy i jak niebezpieczne mogła mieć skutki. "On nie był z gruntu zły, po prostu urodził się zimny i pozbawiony emocji - mówi Kogan o roli Joshuy.- Sądzę, że jedyną przyczyną jego agresywnego zachowania były narodziny siostry. Nigdy nie czuł się związany z matką, ale po urodzeniu się Lily nawet te pozory więzi były stracone. On nie szaleje z powodu Lily, ale dlatego, że sądzi, iż właśnie ona zagarnęła całą należną im miłość. Czy rodzice kochają go nie, do końca nie wiadomo, on sądzi, że nie jest kochany i chce im to dać odczuć".
Między bohaterem i pochodzącym z Nowego Jorku Jacobem dostrzec można szereg podobieństw: "On ma wiele ze mnie. Może nie jest to podobieństwo fizyczne, ale żyjemy w podobnym otoczeniu, obydwaj mamy młodszą siostrę, mieszkamy w tej samej dzielnicy, chodzimy do prywatnej szkoły i gramy na pianinie" - mówi Kogan. - Chociaż ostatnio porzuciłem pianino dla gitary".
Na planie Ratliff był zachwycony, widząc jak Kogan znakomicie partneruje Samowi Rockwellowi w roli ojca, dającego się synowi w rozmaite gierki. "To było fascynujące - Jacob szybko zaczął przejmować aktorskie technika Sama - mówi Ratliff. - W trakcie realizacji okazało się, że jest świetnym aktorem. DO tego jest bardzo sprytny, więc stworzył naprawdę przejmującą kreację. Praca z nim to sama przyjemność!".
Zaś Rockwell tak wspomina Jacoba Kogana: "To uroczy chłopak, ale gotów do ciężkiej pracy. Ma znakomite predyspozycje do tej roli: jest błyskotliwy, lubi poszaleć na pianinie i naprawdę bardzo chciał zagrać Joshuę".