Reklama

"Jestem numerem cztery": ŚCIGANY NASTOLATEK

Bestsellerowa powieść autorstwa Pittacusa Lore'a (pseudonim spółki autorskiej James Frey - Jobie Hughes) "Jestem numerem cztery" ("I Am Number Four"), opublikowana przez prestiżowe wydawnictwo HarperCollins, to pełna dramatycznych zwrotów akcji, pierwsza część prozatorskiego cyklu opowiadającego o tajemniczym nastolatku ściganym przez bezwzględnych prześladowców. Część druga, której premiera zapowiadana jest na przyszły rok, ma nosić tytuł "The Power of Six". Frey jest autorem głośnych powieści: "A Million Little Pieces" (2003, w Polsce wydanej w 2006 pod tytułem "Milion małych kawałków"), "My Friend Leonard" (2005, wyd. polskie - "Mój przyjaciel Leonard", 2006) i "Bright Shiny Morning" (2007, wyd. polskie - "Jasny słoneczny poranek", 2007). Dwie pierwsze książki to utwory otwarcie autobiograficzne. "Milion małych kawałków" opowiada o kryminalnej przeszłości autora oraz jego walce z uzależnieniami. Media wielokrotnie kwestionowały prawdziwość tej dramatycznej relacji, co spowodowało, że kolejne wydania "Kawałków..." opatrzono notami od autora i wydawcy, a Frey stał się znaną osobistością telewizyjną. Warto też wspomnieć, iż Frey wyreżyserował według własnego scenariusza niezależny film "Sugar: the Fall of the West" (1998) i był scenarzystą komedii romantycznej "Kissing a Fool" (DVD: "Narzeczona dla dwóch", 1998, reż. Doug Elin), z Davidem Schwimmerem

Reklama

i Mili Avital. Natomiast jego ostatni utwór - "I Am Number Four", powstał w założonej przez niego "fabryce bestsellerów", gdzie współpracuje z młodymi pisarzami (jednym z nich jest Jobie Hughes). Sukces powieści zainteresował słynnego reżysera i producenta Michaela Baya ("Lot skazańców", cykl "Transformers"). Dostrzegł on w niej materiał na emocjonujący thriller. Swym entuzjazmem zaraził szefów potężnej wytwórni DreamWorks, ze Stevenem Spielbergiem na czele. W czerwcu 2009 roku zakupiono prawa do ekranizacji książki. Początkowo zakładano, że za kamerą stanie jako reżyser właśnie Bay. Nad scenariuszem pracowali starzy wyjadacze Al Gough i Miles Millar, znani z podobnego nieco w charakterze serialu "Smallville" (Polsat, AXN, DVD: "Tajemnice Smallville") o młodości Supermana. Gotowy tekst tak się spodobał producentom, że na realizację zdecydowano się bardzo szybko, przeznaczając na ten cel 60 milionów dolarów. - To był prawdziwy galop - wspominał producent David Valdes ("Księga ocalenia" - "The Book of Eli"). - Zapalono "zielone światło" i dalsza praca odbywała się w iście ekspresowym tempie. Ale to, że tekst był bardzo dobry, stanowiło ogromne ułatwienie. Reżyserii podjął się ostatecznie D.J. Caruso, protegowany Baya, który ma na koncie udane

i kasowe filmy różnych gatunków, zwłaszcza thrillery z Shią LaBoefem - "Eagle Eye" i "Niepokój". Tak mówił reżyser o swych wrażeniach po lekturze scenariusza: - Najbardziej zainteresował mnie bohater. Pozbawiony korzeni nastolatek, będący ciągle w drodze, wytrwale poszukujący rozwiązania zagadki swej tożsamości. Jego losem kieruje coś na kształt ukrytego przeznaczenia. To było naprawdę intrygujące. Za bardzo obiecujące uznał Caruso także śmiałe zderzenie znanych publiczności motywów, co mogło jego zdaniem przynieść ciekawe rezultaty. Bo z jednej strony mamy tu opowieść o romansie w college'u, odkrywaniu siebie i dojrzewaniu, z drugiej - historię bezwzględnego, bezlitosnego pościgu. Reżyser uważał, a producenci się z nim zgodzili, że kluczem do sukcesu jest właściwy dobór obsady.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Jestem numerem cztery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy