"Jane Eyre": ROLE DRUGOPLANOWE
Chociaż nie ulega wątpliwości, że Michael Fassbender był pod wielkim wrażeniem Mii Wasikowskiej, do pionu stawiała go inna aktorka z obsady. "Sam rozumiesz - chodzi o Damę" mówi z zachwytem. "Kiedy człowiek się dowiaduje, że w filmie zagra Judi Dench…! Już sam fakt, że mogłem z nią siedzieć i rozmawiać sprawiał, że czułem się wielkim szczęściarzem. Otacza ją obłok złotego pyłu i człowiek ma nadzieję, że trochę tego pyłu spadnie i na niego, kiedy będzie przechodził obok. Rozkoszowałem się naszymi wspólnymi scenami".
Fassbender i Dench dowcipkowali, żeby nie tracić humoru podczas scen, kręconych w zimnych, mrocznych zakamarkach Haddon Hall. Wasikowska z kolei nie mogła się doczekać, aż będzie miała okazję "zobaczyć Judi w akcji".
Ogromnym sukcesem było przekonanie Judi Dench do przyjęcia roli gospodyni Thornfield, pani Fairfax. Udało się to ostatecznie dzięki listowi, który do aktorki wystosował Cary Joji Fukunaga. "Gdy powiedziała 'tak', cały proces stał się jeszcze bardziej ekscytujący" - mówi reżyser - "zwłaszcza, że chodzi tu o kogoś, kto w Wielkiej Brytanii jest instytucją kulturalną. Judi Dench to aktorka największego formatu i sama świadomość, że będziemy z nią pracować, chociaż lepszym słowem byłby tu 'lęk', sprawiły, że realizacja filmu stała się zarówno większym wyzwaniem jak i przyjemnością. Co ja mam do zaoferowania artystce, która nakręciła więcej filmów z najbardziej utalentowanymi ludźmi w branży, niż ja mógłbym sobie życzyć do końca kariery?".
Dench z kolei zaintrygował kierunek, jaki filmowcy obrali dla filmu. Jak sama mówi "Tę historię opowiadano wiele razy, ale zauważyłam, że Cary skupił się na zupełnie nowych, mrocznych aspektach - co mam nadzieję, zachęci widzów do przeczytania książki.
"Powieść nie mówi jednoznacznie, kto zna sekrety Thornfield - czy pani Fairfax wie, co kryje w sobie ten dom? Jego tajemnice są typowo romantycznym rysem tej historii".
Podobnie można spekulować na temat ciotki Jane, pani Reed. Zdobywczyni Złotego Globu Sally Hawkins, która przyjęła tę rolę, mówi "Według mnie najbardziej przerażający ludzie to tacy, którzy noszą maskę, udając opanowanych i miłych. Zastanawialiśmy się od początku z Carym, co zrobić, żeby ta postać budziła niepokój. Rzadko grywam czarne charaktery, więc dla mnie jako aktorki, była to doskonała okazja".
"Jednak pani Reed jest pełna sprzeczności i budzi moje współczucie. Czuje się zagrożona przez małą dziewczynkę i stąd jej gniew i nienawiść. Boi się drzemiącej w Jane pasji i jej inteligencji. Im bardziej pani Reed stara się wykorzenić u Jane te cechy, tym silniej się one przejawiają. Cary umiejętnie pokazywał kolejne etapy tego procesu".