Reklama

"Jak we śnie": JAK WE ŚNIE

Już od najmłodszych lat Stephane Miroux miał problem z odróżnieniem snów od rzeczywistości. Kiedy miał lat dwadzieścia, ten stan rzeczy nie uległ zmianie. Wręcz przeciwnie, jego sny zyskały na intensywności osłabiając poczucie realności otaczającego go świata. Codzienne życie stało się intruzem w sennym krajobrazie, w którym szybuje wyobraźnia Stephana.

W swoich fantazjach Stephane jest ważną postacią, a jego misją jest „Stephane TV”, wymyślone studio, stworzone z tekturowych pudeł, opakowań po jajkach, i prysznicowej zasłony. Wewnętrzne i zewnętrzne światy Stefana przenikają się, codzienne wyjścia w rzeczywistość kończą się powrotami do „kwatery głównej” - wyobrażonej stacji telewizyjnej. W swoim wyśnionym programie, Stefan ostrożnie miesza składniki - przypadkowe myśli, reminiscencje, wspomnienia, związki miłosne, przyjaciół, piosenki, obrazy - by pokazać jak przygotowuje się sny. Stefan wyjaśnia również „równolegle zsynchronizowaną przypadkowość”, rzadki fenomen, w którym dwoje ludzi o tym samym „wzorze myślowym” odnajduje się.

Reklama

Na jawie, Stephane wraca z Meksyku, w którym mieszkał jako nastolatek, do Paryża, do domu, w którym spędził dzieciństwo. Podejmuje tam pracę w wydawnictwie publikującym kalendarze. Jego współpracownicy: Guy, hałaśliwy człowiek z upodobaniem do wulgarnego humoru i ciągłe obiekty jego żartów - Martine i Serge, wprowadzają go w świat nowej pracy i nowego życia w Paryżu. Stephane szybko odkrywa, że jego zajęcie polega jedynie na kopiowaniu, a nie ilustrowaniu. Wkrótce w jego snach pojawiają się dziwne obrazy biura, którego nie znosi.

W kamienicy, w której mieszka, Stephane poznaje sąsiadkę, Stephanie, i jej przyjaciółkę, Zoe. Obie myślą, że jest tragarzem fortepianów. Stephane robi co może, by ukryć, że jest synem kobiety, która wynajmuje Stephanie mieszkanie, i że sam mieszka po drugiej stronie korytarza. Oszałamia dziewczyny swoimi wynalazkami – okularami, które pokazują świat w trójwymiarze, parą kasków rowerowych, które transmitują wizerunki i figury na kartach…Najpierw podoba mu się Zoe, ale to w Stephanie znajduje pokrewną duszę.

Początkowo Stephanie fascynuje urok Stephana, jednak z czasem jest coraz bardziej zdumiona jego nietrwałym kontaktem z rzeczywistością i dziecinnymi fochami. Kiedy Stephane czuje się odrzucony, jego fantazje stają się jeszcze bardziej wszechogarniające; we śnie projektuje olbrzymią metropolię z kartonowych rulonów, pisze powieść, która staje się bestsellerem, ( jej tytuł to: „Jestem tylko twoim sąsiadem i wielkim kłamcą. A tak przy okazji, czy masz numer Zoe?”) i śpiewa w zespole złożonym ze swych współpracowników, przebranych za koty.

Stephane próbuje zwrócić na siebie uwagę Stephanie nowymi rewelacjami które tworzy, między innymi „jednosekundową maszyną”, i galopowaniem na koniu - zabawce, ale ona utrzymuje dystans obawiając się jego nie dającego się wyjaśnić zachowania. Niezdolny do zdobycia serca Stephanie na jawie, Stephane szuka rozwiązania problemu w snach.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Jak we śnie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy