Reklama

"Interstellar": OBSADA I BOHATEROWIE FILMU

Patrząc w niebo, rozmyślaliśmy o naszym miejscu wśród gwiazd. Teraz patrzymy pod stopy i martwimy się o miejsce w ziemi - Cooper

W filmie Interstellar Matthew McConaughey wciela się w rolę głównego bohatera, Coopera, byłego pilota testowego i inżyniera, tradycyjnie buzującego adrenaliną lotnika, który nieustannie rzuca wyzwanie swoim własnym ograniczeniom, aby wyznaczyć naszą drogę do gwiazd. Dla Christophera Nolana był tylko jedyny aktor, który mógł bez wysiłku zagrać tę klasyczną postać. "On uosabia wszystko, czego szukaliśmy, obsadzając rolę Coopera - ducha przygody, kowbojską butę oraz ciepło kogoś, kto przede wszystkim jest związany z rodziną, - mówi reżyser. - Wszystkie te przymioty jego bohatera łączą się z jego niesamowitym profesjonalizmem i humorem. Praca z nim nad tym filmem była wspaniałym doświadczeniem".

Reklama

McConaughey opisuje Coopera jako "marzyciela i człowieka z innego świata. On nie powinien być rolnikiem. On powinien być daleko w nieznanej przestrzeni — to właśnie tam mieszka". Ale w filmie Interstellar świat potrzebuje rolników, a nie pilotów. Po tym, jak zaraza uśmierciła roślinność, ludzkość ponownie zwraca się ku ziemi i kurczowo trzyma się jedynej realnej rośliny uprawnej, która pozostała - kukurydzy.

Na swoim gospodarstwie otoczonym polami kukurydzy Cooper wychowuje dzieci z pomocą teścia, Donalda, granego przez Johna Lithgowa. "Ta rodzina mieszka w tym gospodarstwie od pokoleń, zaś Donald był świadkiem niesamowitych zmian, które nastąpiły na świecie - mówi Lithgow. - Zaraza sprawiła, że świat ucichł, stał się bardziej prowincjonalny, i on widzi w tym swojego rodzaju spokój. To, co kocham w tej historii, to fakt, że rozwija się ona pomimo naszych najgłębszych lęków. Ma optymistyczne przesłanie. Ludzie starają się nie tylko przeżyć, ale i zwyciężyć".

Podobnie jak jego dziadek, nastoletni syn Coopera, Tom, grany przez Timothée Chalameta, kocha gospodarstwo i pomaganie ojcu. Chalamet wspomina, że dzień przed rozpoczęciem zdjęć McConaughey pomógł przygotować podłoże do ich ekranowej relacji. "Matthew zapytał mnie: `Co wiesz o olejeniu kombajnu i metodach rozpylania pestycydów nad polami kukurydzy?' - wspomina Chalamet. - Tamtego wieczora sprawdziłem wszystko, żeby być pewnym, że następnego dnia będę mógł odpowiedzieć na wszystkie te pytania, ale to pytanie Matthew powiedziało mi bardzo wiele o relacji Toma z tatą. Cooper chce wiedzieć, że może na nim polegać, a Tom chce udowodnić, że tak jest" .

Córka Coopera, Murph, grana przez Mackenzie Foy, przypomina ojca tak, jak Tom nigdy nie przypominał. "Murph ma obsesję na punkcie rakiet i kosmosu, chociaż nikt już o tych rzeczach nie mówi, - opowiada Foy. - Mogła się czuć nie na miejscu w tym świecie, ale ojciec zachęca ją, aby nadal była ciekawa, i to daje jej pewność siebie i odwagę".

Emma Thomas ujawnia "Cooper bardzo kocha oboje dzieci, ale z Murph łączy go wyjątkowa więź z powodu ich wspólnej pasji do nauki i odkrywania. Ale, jak to ma miejsce w przypadku wielu rodziców i dzieci to, co ich łączy, może też dzielić".

Zamknięta w podziemnym bunkrze mała grupa naukowców i inżynierów mierzy poza Ziemię, która raczej nie może utrzymać przy życiu ludzkiej rasy, i ryzykuje życie dla perspektywy, że gdzieś we wszechświecie istnieje planeta, która mogłaby to zrobić. Projekt ten powstał po tajemniczym pojawieniu się zakłócenia w pobliżu Saturna - tunelu czasoprzestrzennego, który wwierca się poprzez wyższy wymiaru czasu i przestrzeni do galaktyki, do której dotarcie bez takowego tunelu zajęłoby całe wieki. Aby odbyć taką podróż, grupa ta ocaliła z resztek programu kosmicznego najlepszy sprzęt, żeby zbudować trzy statki: prom kosmiczny Ranger, ciężki pojazd dźwigowy Lander oraz statek-matkę Endurance, który czeka na niskiej orbicie ziemskiej.

Jedyną rzeczą, której w tej misji brakuje, jest doświadczony pilot. McConaughey dodaje: "Nagle odwieczne marzenie Coopera puka do jego drzwi. Nie jest to przy tym tylko szansa na ponowny pilotaż, ale na dowodzenie najważniejszą misją naszych czasów. Konsekwencją tej szansy jest jednak to, że musi znowu opuścić dwójkę swoich dzieci, zaś nikt nie jest w stanie powiedzieć mu, jak długo go nie będzie".

"Mimo tego, że są tak młodymi aktorami, byłem pod wielkim wrażeniem emocji, które Timothée i Mackenzie byli w stanie wnieść do swoich ról, - chwali ich Thomas. - Fragment, kiedy Cooper żegna się z Murph, rozdziera serce, ponieważ ona nie wierzy w jego zapewnienia o powrocie. Mackenzie po prostu złamała wszystkim serca".

Cooper nie jest jednak jedynym ojcem, który będzie się poświęcał. Ich misja to pomysł profesora Branda, granego przez Michaela Caine'a, którego córka, Amelia, znajdzie się wśród członków niewielkiej załogi. "Ciężar, który dźwiga Brand, jest ogromny, ponieważ wysyła on w nieznane własną córkę. Ale o to tu właśnie chodzi - nikt nie wie, co znajduje się w tej nieznanej przestrzeni - i jeśli coś się stanie, będzie to jego wina".

Profesor Brand to szósta rola Caine'a w filmach Nolana, być może najbardziej złożona emocjonalnie. "Michael jest jedną z największych gwiazd kina tego pokolenia - mówi Nolan. - Jak nikt inny wnosi on pewien poziom powagi i charyzmę. W przypadku Interstellar bardzo ekscytujące było patrzenie, jak każe swojemu bohaterowi robić rzeczy, których nigdy jeszcze u niego nie widziałem. Na tym etapie jego fenomenalnej kariery było to niesamowite doświadczenie".

W rolę dr Amelii Brand wciela się Anne Hathaway, ponownie pojawiająca się na planie filmu reżysera po ich wcześniejszej współpracy przy filmie Mroczny Rycerz powstaje. "Anne jest niesamowicie utalentowaną aktorką, która może zupełnie zatracić się w roli - zauważa Nolan. - Jest inteligentna oraz interesuje się nauką, było więc naturalne, że zagra Brand, bohaterkę, która postrzega świat przez pryzmat soczewek naukowych. Jednocześnie jednak jej ukryta serdeczność i wielowarstwowość, którą wniosła do roli, powodują, że ta bohaterka jest czymś więcej niż tylko naukowcem".

Hathaway przyznaje, że filmowa wizja kosmosu "zwaliła ją z nóg", ale tym, co przede wszystkim pociągało ją w filmie, była emocjonalna podróż, w którą wyruszają bohaterowie. "Pomysły z tego filmu mogą ci się śnić po nocach, ale ta opowieść jest również cudowną refleksją na temat miłości - mówi aktorka. - Jeśli spojrzymy na ludzkość z punktu widzenia ewolucji, trzeba też wziąć pod uwagę miłość, a to, jak została ona wpleciona w doświadczenia Brand podczas misji wydawało mi się bardzo prawdziwe i poruszające. Myślę, że to, jak Chris wplótł uporczywą miłość w DNA tej spektakularnej kosmicznej przygody było bardzo odważne i niesamowite".

David Gyasi, który gra Romilly'ego, astrofizyka w ekipie, zgadza się z tym, zauważając: "Mój bohater żyje i oddycha nauką, ale w wielu przypadkach nie czuje się spełnionym człowiekiem. Cóż mu bowiem pozostaje, kiedy wykona już swoje badania i napisze swoje równania, próbując zrozumieć wszechświat? To, co było dla mnie niesamowite, to, jak ta podróż budzi w nim szacunek dla mistycznego aspektu rzeczy - tych niematerialnych rzeczy, które nas łączą".

Poznajemy także, przedzierających się przez tunel czasoprzestrzenny w olbrzymim kole Endurance, piątego i szóstego członka załogi - dwie dodatkowe maszyny wojskowe nazwane CASE i TARS - które zostały zaprojektowane tak, aby naśladować ich ludzkie odpowiedniki. "Dużą częścią tego, do czego zostały zaprogramowane, jest esprit de corps - mówi Jonathan Nolan. - Zostały one zaprojektowane tak, żeby podnieść morale załogi poczuciem humoru lub eksplozją. Wzruszające było to, że prawdopodobnie stworzyliśmy grupę żołnierzy, która uosabiała to, co w nas najlepsze, i kiedy nie byli już więcej potrzebni, rozebraliśmy ich na części i wrzuciliśmy do recyclingu. TARS i CASE są w pewnym sensie ostatnimi przedstawicielami swojego rodzaju".

Czwartym członkiem załogi jest Doyle, grany przez Wesa Bentleya. "Doyle ćwiczył pilotowanie statku, ale tylko na symulatorze - mówi Bentley. - Jest on przede wszystkim naukowcem, odczuwa więc ulgę, kiedy Cooper przejmuje dowodzenie, co pozwala mu skupić się na faktycznej pracy. Pomijając jednak jego zainteresowania naukowe, wierzy on w misję i podjął się kierowania nią, będąc w pełni świadomym jej ryzyka. A do tego dochodzi ciężar świadomości, że każda decyzja, którą podejmie, będzie mieć wpływ nie tylko na członków załogi, ale też na życie każdego na Ziemi".

Obiema maszynami sterował na planie Bill Irwin, dzięki wysokiej klasy hydraulicznej platformie lalkarskiej, chociaż głos aktora jest słyszany na ekranie tylko jako TARS, zaś CASE-owi głosu udziela Josh Stewart. Irwin postrzegał CASE-a jako bardziej powściągliwego niż TARS, którego głos wchodził, według aktora, w interakcję z Cooperem, granym przez McConaugheya. "W jednej ze scen Cooper mówi: `Mówisz jak były żołnierz,' i to natychmiast podpowiedziało mi, jak ma brzmieć TARS - wspomina Irwin. - Tak więc przeistoczył się on w swego rodzaju siwowłosego średniego stopniem oficera z poczuciem humoru, byłego żołnierza piechoty morskiej".

Ich interakcja sprawiała też dużo przyjemności McConaugheyowi. "Bill dał TARS-owi bardzo dużo humoru i osobowości. Wyciągniecie czegoś osobistego i prawdziwego z tej relacji wydawało mi się bardzo intrygujące - mówi aktor. - Cooper kocha niektóre rzeczy w TARS-ie - to, że jest przemądrzałym palantem, ale zawsze udaje mu się wszystko zrobić - i w pewnym sensie staje się on najlepszym przyjacielem Coopera na statku".

Ich galaktyka docelowa jest miejscem światów, które dają dużo nadziei, ale żadnych gwarancji. "Nasza Ziemia jest rzeczą bardzo cenną i niezwykłą, i kto wie, czy gdzieś znajdują się podobne planety - zauważa Thomas. - Oczywiście w ramach tego wszechświata mogą znajdować się inne miejsca, na których mogłoby istnieć życie, ale nikt nie wie, czy kiedykolwiek znajdziemy miejsce tak idealne, jak to. Możliwość, że nie znajdą niczego jest ryzykiem, któremu musi stawić czoła załoga".

Kolejne ryzyko to sam czas. "Czas jako subiektywne doświadczenie zawsze mnie fascynował - mówi Nolan. - Jednak w przypadku Interstellar czas jest siłą zewnętrzną, w znacznym stopniu częścią tej opowieści, a nie czymś postrzeganym przez bohatera. Jest on niemalże antagonistą bohaterów, ale nie jedynym zagrożeniem, z którym muszą się zmierzyć. Kiedy wnikasz w opowieść o człowieku walczącym z tymi elementami, możliwości wizualizacji czyhających na niego niebezpieczeństw stają się o wiele bardziej fantazyjne".

Jessica Chastain, która gra protegowaną profesora Branda, dodaje, że rosnąca desperacja tych, którzy próbują przeżyć na Ziemi tylko zwiększa naglącą potrzebę jej bohaterki do znalezienia rozwiązania. "Ona ma świadomość, być może bardziej niż reszta ekipy, jak cenny jest czas".

Pracująca z Christopherem Nolanem po raz pierwszy Chastain była zdziwiona atmosferą na planie. "To jest największy film, w jakim do tej pory zagrałam, ale chwilami czułam się, jakbyśmy kręcili film niezależny - zauważa aktorka. - Chris fantastycznie organizuje całą produkcję, ale jest też fantastyczny w ludzkim wymiarze i w trakcie tej olbrzymiej pracy zdołał skupić całą uwagę na krótkich chwilach z aktorami. Jest tak inteligentny i dokładny w reżyserowaniu, że zaledwie kilka jego słów mogło uwznioślić naszą grę".

Casey Affleck zgadza się, dodając, że reżyser od razu sprawił, że poczuł się on swobodnie. "Chris tworzy bardzo relaksującą atmosferę na planie i myślę, że taki ton on i Emma nadają wszystkim jego filmom - mówi aktor. - Ilekroć ludzie sprawiają, że coś wydaje się łatwe, jest tak, ponieważ są ekspertami w tym, co robią".

Kip Thorne również spędził trochę czasu z członkami obsady, aby pomóc im ogarnąć pojęcia naukowe wykorzystane w filmie. Emma Thomas zauważa, że "Kip to wspaniały nauczyciel i dzięki temu, że poświęcił ekipie tak dużo czasu, byliśmy w stanie pokazać naukę w sposób ludzki, do którego możemy się odnieść, w efekcie czego ma ona ludzki wymiar".

Aktorzy mieli także możliwość spotkania z prawdziwą amerykańską astronautką Marshą Ivins, która odwiedziła plan filmowy podczas zdjęć. Thomas kontynuuje: "Marsha Ivins jest doświadczoną astronautką, była w kosmosie wiele razy. Jest prawdziwą inspiracją i zgodziła się służyć nam swoją wiedzą. Chris i ja mieliśmy szansę konsultowania się z nią, długo rozmawiała też z naszymi aktorami. Jej pomoc przy pracach nad autentycznością scenografii w kosmosie była bezcenna".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Interstellar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy