"Inny": WYWIAD Z EDUARDO NORIEGĄ
Podstawą struktury tego filmu jest thriller. Ale jest to thriller z domieszką fantastyki i melodramatu, a nawet tragedii greckiej, w której główny bohater musi podjąć kluczową decyzję - mówi aktor wcielający się w postać głównego bohatera, Diega.
Każda postać w "Innym" ma znaczenie dla dramaturgii filmu, niemniej jednak wszystko kręci się wokół Diego. Jak opisałbyś głównego bohatera?
Na początku filmu Diego jest jakby pogrążony w letargu. W pracy otacza go cierpienie
i śmierć, które dla jego pacjentów są codziennością. W miarę rozwoju akcji ta postać od nowa odkrywa w sobie wrażliwość. Diego powoli pozbywa się kolejnych warstw pancerza, w który uzbroił się przez te wszystkie lata i zaczyna postrzegać pacjentów, ich zmagania z chorobą, a także swoich bliskich w innym świetle. Można wręcz powiedzieć, że Diego przeżywa wewnętrzną rewolucję. Jego rozwój jest ekstremalny, zmienia się zasadniczo w ciągu całego filmu i ta przemiana jest prawdziwa i głęboka, a nie tylko powierzchowna.
Co łączy Diego i Isabel - postać, którą zagrała Belén Rueda?
Isabel i Diego mają ze sobą wiele wspólnego: te postaci uzupełniają się, identyfikują się ze sobą i określają się nawzajem. Oboje są niezwykle wrażliwi i delikatni. Odnajdują się i oferują sobie pomoc. I odkrywają łączące ich uczucia. Ich relacja jest intuicyjna, niemal instynktowna. Nie zawsze są świadomi tego, co ta druga osoba przechodzi - Isabel nie wie do końca tego, co dzieje się z Diego, ale jest w stanie wyczuć jego emocje.
W życiu Diega jest wiele cierpienia, a jednak fabuła filmu zawiera zaskakująco wiele scen zabawnych.
Myślę, że ten film bez momentów humoru byłby zupełnie niestrawny. To byłoby nie do zniesienia. Na szczęście są postacie, jak moja córka, mój ojciec, Juanjo lub Carlos, które wprowadzają do opowieści element humoru i to sprawia, że sceny bardziej intensywne, bardziej emocjonalne są do zniesienie. A nawet dzięki temu są bardziej autentyczne. Daniel, autor scenariusza, jest naprawdę dobry w tym co robi. Potrafi odpowiednio wyważyć emocje.
Diego jest głównym bohaterem, ale pozostałe osoby są w filmie niezbędne do tego, aby móc go dobrze zrozumieć. Z punktu widzenia gry aktorskiej, co było kluczem do splecenia tych wszystkich postaci ze sobą?
W sobotę przed rozpoczęciem zdjęć mieliśmy próbę z Oscarem (reżyserem), ja
i dziewięciu czy dziesięciu głównych aktorów. Siedzieliśmy przy stole i dobieraliśmy się w pary w dowolnej, przypadkowej kolejności. To było tylko zwykłe biuro z krzesłami, ale staraliśmy się odegrać w nim każdy element filmu: samochód, wypadek, deszcz, ból który wywołuje czyjaś śmierć... to była niezła jazda, doświadczenie niepodobne do niczego, co kiedykolwiek przeżyłem. To pozwoliło mi zrozumieć ogólny sens całego filmu, jego ton. Zbudowało spójność wszystkich odgrywanych przez nas ról i sprawiło, że graliśmy świadomi sensu całości. Oscar wykorzystał zapomniane narzędzie w pracy
z aktorami, które zadziałało.
Co najbardziej rzuca się w oczy podczas współpracy z debiutującym reżyserem jakim jest Oscar Santos?
Oscar nie miał wcześniejszych doświadczeń w reżyserowaniu filmu, ale to nie znaczy, że nie ma doświadczeń związanych ze światem filmu. Jest wielbicielem kina, filmy to jego życie. Poświęca wszystko dla projektu, jest to wspaniałe i jednocześnie zaraźliwe. Współpraca z nim daje szczególne poczucie współtworzenia, ponieważ wszystkich ciągle pyta o radę, sugestię, pomoc. Traktuje cię jak doświadczonego aktora, którego opinia jest ważna, a to z kolei sprawie, że czujesz się bardzo blisko związany z projektem. Ten jego entuzjazm jest bardzo ważny. Ale to co jest najbardziej widoczne to fakt, że jest on absolutnie, całkowicie zwariowany na punkcie kina.
"Inny" nie jest filmem łatwym do zdefiniowania, łączy w sobie bardzo różne elementy: emocje, napięcia... Jak mógłbyś go opisać widzom?
Podstawą struktury tego filmu jest thriller. Ale jest to thriller z domieszką fantastyki
i melodramatu, a nawet tragedii greckiej, w której główny bohater musi podjąć kluczową decyzję, której konsekwencje zagrażają nie tylko jemu, ale i osobom z jego otoczenia. Powiedzieć, że jest to film po prostu interesujący to za mało. Ta historia chwyta za gardło, jest niezwykle mocna wizualnie, a napięcie nie spada nawet na chwilę.