Reklama

"Idealne matki": STRESZCZENIE

Anglojęzyczny debiut uznanej w świecie kina reżyserki Anne Fontaine ("Coco Chanel",

"W jego rękach") to ekranizacja inspirowanego prawdziwymi wydarzeniami opowiadania "Dwie kobiety" autorstwa laureatki literackiej Nagrody Nobla - Doris Lessing. Scenariusz wyszedł spod pióra Christophera Hamptona, zdobywcy Oscara za "Niebezpieczne związki" (1988). To poruszająca opowieść o dwóch przyjaciółkach, które zakochują się nawzajem w swoich nastoletnich synach.

Przyjaźń Roz i Lil narodziła się jeszcze w dzieciństwie. Sąsiadki z idyllicznego, acz nieco odizolowanego nadmorskiego miasteczka stały się nierozłączne. Wspólnie dorastały, mierząc się z wyzwaniami i lękami oraz dzieląc się swoimi marzeniami, zawsze mogąc na sobie polegać. Dojrzałość tylko tę więź wzmacnia. Już jako matki i żony nadal wiodą praktycznie wspólne życie: jak jedna, a nie dwie rodziny. Przyjaźń rodzi się również pomiędzy ich synami.

Reklama

Gdy mąż Lil - Theo - ginie w wypadku samochodowym, kobiety i ich dzieci wspierają się jeszcze bardziej niż zwykle. Przecież na tym polega prawdziwa przyjaźń - by pomagać sobie w trudnych chwilach. Pewnego lata, gdy chłopcy zaczynają już wkraczać w wiek męski, tuż po wyjeździe męża Roz do pracy na odległym uniwersytecie, na powierzchnię wypływają inne, skrywane wcześniej lub nieuświadomione namiętności. Granice pomiędzy rolami matki

i kochanki, syna i przyjaciela zostają bezpowrotnie naruszone. W świat sielanki wdziera się huragan tajemnic, emocji i pożądania, lęków i pragnień, poświęcenia i zmysłowości. Czy prawdziwa miłość jest możliwa od wczesnej młodości, w kręgu osób najbliższych?

Doris Lessing nie ukrywa, iż korzenie tej opowieści tkwią w autentycznych wydarzeniach, do których doszło w Australii. - Doris poznała tę historię z ust młodego Australijczyka, przyjaciela nastolatków wplątanych w ten niecodzienny czworokąt - wspomina reżyserka Anne Fontaine. - Mężczyzna ten powiedział Doris, iż zazdrości, że osobiście nie przeżył tej historii. Poczułam, że to ciekawy punkt wyjścia dla filmu.

"Idealne matki" to bardzo intymne kino, rozgrywające się w wąskiej grupie bohaterów, mocne, ale zarazem wielowymiarowe i delikatne. - Rzadko zdarza się, aby w jednym filmie pojawiały się dwie wspaniałe role dla kobiet. Jeszcze rzadziej, aby były to postacie prawdziwie głębokie, z wszystkimi ludzkimi przywarami - komentuje Naomi Watts (Lil). - Ta historia od razu mnie ujęła. Widzowie zostają poniekąd zmuszeni do oceniania tych kobiet,

a następnie do... wybaczenia im.

Uczucia, które wiążą bohaterów rodzą pytania, które z całą pewnością podzielą publiczność. - Jest w tym coś niebezpiecznego. Ludzie często mają uprzedzenia związane z wiekiem

i związkami - mówi Xavier Samuel (Ian). - Sądzę jednak, że w tym przypadku wiek ma znaczenie drugorzędne. Oni, po prostu, zakochują się w sobie.

W rękach innych twórców materiał przedstawiony na kartach opowiadania Doris Lessing mógłby stać się zaczątkiem dzieła bardzo kontrowersyjnego. Tymczasem, zdaniem producentów, scenariusz pióra Christophera Hamptona, to opowieść szczera i delikatna. Jednocześnie Anne Fontaine jako reżyserka unika własnej oceny, pozostawia za to miejsce dla widzów i ich uczuć wobec tych ułomnych, ale jakże ludzkich postaci. Dla niektórych odbiorców temat "Idealnych matek" może stanowić tabu. Fontaine ma jednak w tej kwestii odmienne zdanie. - To optymistyczna love story, nawet jeżeli nie tradycyjna. Przecież ci bohaterowie są w swoich uczuciach szczerzy. Choć boją się, nie wycofują się, by stwierdzić: nie, to niemożliwe - podkreśla reżyserka.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Idealne matki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy