"Hotel dla psów": HOTELOWI "GOŚCIE"
Andi i Brucowi coraz trudniej jest utrzymać ukochanego Fridaya w ukryciu. Pies nie jest w stanie oprzeć się widokowi jedzenia, co sprawia, że wychodzi z kryjówki w najbardziej nieodpowiednich momentach.
"Uwielbiam wszystkie psy, jakie wzięły udział w naszym filmie, a jest ich naprawdę sporo," mówi Reitman. "Ale Friday jest chyba moim ulubionym. Ma w oczach niezwykłą inteligencję."
Psi aktor grający Fridaya to tak naprawdę pies ze schroniska o imieniu Cosmo. "Bardzo zależało nam na tym, aby w filmie wzięło udział jak najwięcej psów ze schroniska, dla których potem chcieliśmy znaleźć dom," mówi producentka Lauren Shuler. "Szukaliśmy psów z osobowością, interesującymi dziwactwami... Zupełnie nie chodziło nam o to, aby były najpiękniejsze."
Właśnie te psie "dziwactwa" pomogły filmowcom stworzyć bohaterów o odrębnych osobowościach. Ponieważ zdecydowano się nie używać żadnych efektów specjalnych, sporym wyzwaniem okazało się znalezienie sposobów na rozróżnienie jednego psa od drugiego.
Aby przygotować psy do skomplikowanych ról, zaangażowano jednego z czołowych treserów w Hollywood, Marka Forbesa, który szybko zdał sobie sprawę z tego, jakim wyzwaniem będzie dla niego ten film. "Kiedy po raz pierwszy przeczytałem scenariusz, moją reakcją była mieszanina przerażenia i ekscytacji," mówi Forbes. "To wspaniała opowieść o szukaniu w życiu miejsca dla siebie i tych, których kochamy."
Obok Fridaya, stałymi gośćmi w hotelu jest kilka innych psów. Lenny i Georgia to psy zamieszkujące hotel od samego początku. Lenny, jest 80-kilogramowym bullmastiffem, łagodnym olbrzymem opiekującym się Georgią, przebojowym boston terierem o wielkiej osobowości. Cooper, Shep i Romeo, to trzy psy ze sklepu ze zwierzętami, zaadaptowane przez dzieciaki. Każdy z nich ma własne dziwaczne przyzwyczajenia, przez które trudno im znaleźć dom.
Cooper, angielski buldog, gryzie wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. "Cooper jest w stanie przegryźć ściankę działową, tablicę rejestracyjną, buty," wyjaśnia Forbes. Shep, to energiczny border collie, który nie jest w stanie kontrolować swoich pasterskich instynktów, a Romeo to grzywacz chiński (ta rasa charakteryzuje się tym, że jest zupełnie pozbawiona sierści za wyjątkiem rozczochranej grzywy). "Co można powiedzieć o Romeo?", pyta Forbes. "Może nie posiada najładniejszego pyska, ale zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy i zakochuje się w pięknej Julii (pudlu, którego dzieci ratują z rąk hycli), co tworzy dosyć interesujący związek." Jest jeszcze Henry, groźnie wyglądający owczarek francuski (wyglądający jak krzyżówka dobermana z rottweilerem) o duszy pacyfisty.
Kompletując psią obsadę - wszystkich psów na planie było około 70 - filmowcy przejrzeli katalogi z rasami psów, aby określić tożsamość każdego z bohaterów. "Zależało nam na tym, aby psy miały różne rozmiary, ubarwienie, budowę pyska," mówi reżyser. "Trudno rozmawiać z psem o motywach jego działania, dlatego należy wyczytać to z jego pyska."