Reklama

"Heartbreaker. Licencja na uwodzenie": HOLLYWOODZKIE KOMEDIE ROMANTYCZNE

WYWIAD Z LAURENTEM ZEITOUNEM (scenariusz, koprodukcja)

WYWIAD Z LAURENTEM ZEITOUNEM  (scenariusz, koprodukcja)

Skąd przyszedł Panu pomysł na realizację tego filmu?

- Moja kuzynka Germaine zakochała się w chłopaku godnym pogardy i była nieszczęśliwa. Miał wytatuowane na ramieniu imię swojej byłej dziewczyny i twierdził, że nadal ją kocha. Mój wuj wpadł we wściekłość! Powiedział mi: "Trzeba ją poznać z dobrym człowiekiem, który otworzy jej oczy". Śmiejąc się odpowiedziałem mu: "Wynajmij aktora z talentem improwizatorskim, niech odegra przed nią prawdziwą miłość". Ale nie zrobił tego. Kuzynka zerwała z tamtym typem i jest teraz szczęśliwą mężatką. Tak narodził się pomysł zawodu rozbijacza par.

Reklama

O jakiej parze z historii kina myślał Pan, pisząc role Aleksa i Juliette?

- Uwielbiam stare, hollywoodzkie komedie romantyczne! Przesiąknąłem filmem "Ich noce" z Clarkiem Gablem i Claudette Colbert. W tym obrazie dziennikarz-nieudacznik poznaje miliarderkę, która wyzwoliła się ze szponów ojca, zmuszającego ją do zamążpójścia. Bohaterowie zakochują się w sobie, pomimo dzielących ich różnic.

Jak zareagowali na scenariusz Romain Duris i Vanessa Paradis?

- Vanessa natychmiast przyjęła rolę. Ale sugerowała bardziej efektowne zakończenie. Romain był zachwycony, ale miał pewne wątpliwości co do stylu bycia Aleksa. Długo się zastanawiał. Film nieco odbiegał od stylistyki, do której przywykł. W ciągu trzech miesięcy dostosowaliśmy scenariusz do jego sugestii i przyjął rolę.

Jak odebrał pan kreację Romaina Durisa?

- Umieściłem w scenariuszu kilka gagów. Odegrał je, ale położył większy nacisk na emocje. Nie chciał występować w scenach jako postać statyczna. W efekcie otrzymaliśmy prawdziwą eksplozję! Jednocześnie odegrał wszelkie dialogi co do słowa. To prawdziwy tytan pracy! Chciał brać udział we wszystkich scenach kaskaderskich. Skacze na statek, biega, jeździ na rowerze, wskakuje na maskę pędzącego samochodu. To drugi Belmondo!

Czym zadziwiła Pana Vanessa Paradis?

- Juliette to bohaterka bardzo skryta, ale wyczuwa się, że w głębi duszy jest delikatna i wrażliwa. Tej delikatności nie było w scenariuszu. Vanessa sama ją dodała. Zaryzykowała.

Jakim reżyserem jest Pascal Chaumeil?

- Pascal to moje reżyserskie alter ego. Na planie pozostawał bardzo opanowany. Kalendarz zdjęć był niezwykle napięty. Musieliśmy zachować szybkie tempo. Doświadczenie wyniesione z pracy w telewizji i reklamie pozwoliło mu ograniczyć próby i od razu przejść do sedna. Udało mu się wydobyć z aktorów to, co mieli w sobie najlepszego. Zrealizował ten film pod dużą presją, zachowując właściwy rytm. Ocalił go silny instynkt przetrwania.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Heartbreaker. Licencja na uwodzenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy