"Harry Brown": REŻYSER O FILMIE
Tę historię należało opowiedzieć. Z bohaterami identyfikowałem się od pierwszych stron scenariusza - zarówno z odczuciami mieszkańców wielkomiejskich osiedli, jak i z lękami rodziców dorastających dzieci. Niektóre sceny w "Harrym Brownie" mogą wydać się przerażające, ale dla większości widzów film będzie odzwierciedleniem ich codzienności. Zdarza im się przechodzić obok dilerów narkotyków, ich dzieci prześladują bandy chuliganów, a bloki, w których się gnieżdżą, nie spełniają podstawowych standardów mieszkalnych. Nic w naszym filmie nie zostało przesadzone - policyjni konsultanci opowiadali nam dużo bardziej przygnębiające historie.
Moim podstawowym celem było zrealizowanie filmu, który stawiałby ważkie pytania:
'Co ja zrobiłbym na miejscu Harry'ego Browna?', 'Jak zareagowałbym na morderstwo przyjaciela?', 'Co mogłoby popchnąć mnie do takich czynów?'. Nikt nie pozostaje obojętnym na konsekwencje nasilającej się przestępczości wśród nieletnich. Musimy wziąć za nich odpowiedzialność, bo grozi nam zmarnowanie całego pokolenia młodych ludzi. Oczywiście liczę na to, że "Harry Brown" okaże się dla widzów emocjonującym thrillerem, ale na pewno nie jest to banalne kino rozrywkowe. Nie baliśmy się pokazać całej prawdy o współczesnym świecie. Nie przemilczamy dotkliwych problemów, tak często dzieje się to na forum publicznym
Daniel Barber