"Happy Feet: Tupot małych stóp 2 3D": INFORMACJE O PRODUKCJI
W 2006 roku pojawił się film, który nie tylko zachwycił widzów, ale też sprawił, że zaczęli przytupywać i śpiewać "pieśni serca". Produkcja Happy Feet: Tupot małych stóp została bezapelacyjnym światowym hitem, który spodobał się krytykom i widzom w każdym wieku. Obraz zdobył liczne nagrody, spośród których prawdziwym ukoronowaniem był Oscar dla najlepszego filmu animowanego. Film przyczynił się też do zwiększenia wysiłków na rzecz ochrony środowiska i dzikiej przyrody, a nawet wszedł do współczesnego leksykonu - zwrot "happy feet" stał się synonimem stepowania, szczególnego talentu głównego bohatera - Mambo.
George Miller wyjaśnia - "Często powtarzam, że to opowieści dla dorosłych drzemiących w dzieciach i dla dzieci drzemiących w dorosłych. Myślę, że jednym z powodów, dla których film zrobił takie wrażenie, jest to, że miał w sobie pewne wartości, tradycyjne idee, takie jak bycie sobą, bycie odważnym i dążenie do traktowania świata i samego siebie z szacunkiem".
Pomysł na fabułę filmu Happy Feet: Tupot małych stóp 2 powstał jeszcze wtedy, kiedy Miller wraz ze swym zespołem kończył pracę nad pierwszym obrazem.
"Kiedy pracuje się tak długo nad takim filmem, człowiek naprawdę zakochuje się w postaciach. Stają się one częścią jego rodziny" - mówi reżyser. - "Kiedy się o nich myśli, powstają nowe historie, i to doprowadziło do stworzenia filmu Happy Feet: Tupot małych stóp 2. Zaskakująco łatwo było wrócić do tej rzeczywistości, a ponowne spotkanie z tymi postaciami było świetną zabawą".
Jednak Miller, który jako reżyser, producent i współautor scenariusza współpracował ze scenarzystami Gary'ym Eckiem, Warrenem Colemanem i Paulem Livingstonem, chciał stworzyć dużo więcej niż powrót na Antarktydę z Mambo, Glorią i innymi pingwinami. Jak mówi - "Uważam, że autor opowieści chce, aby w każdym filmie widzowie doświadczyli czegoś, co do nich przemówi, tak aby mogli zobaczyć w nim odzwierciedlenie własnego życia. Uważam, że ten nowy film, w którym mowa o rodzinie i społeczności, daje widzom taką możliwość dzięki postaciom pingwinów".
W nowym obrazie Miller chciał zawrzeć jeszcze więcej akcji i elementów komedii fizycznej, utrzymując go jednocześnie w duchu pierwszej części. "Film Happy Feet: Tupot małych stóp 2 pokazuje śpiew, taniec i piękne krajobrazy Antarktydy, ale wprowadza też nowych bohaterów o różnych rozmiarach, od ogromnych, po całkiem malutkich" - mówi. Co ciekawe, najmniejszym postaciom użyczyły głosu największe współczesne gwiazdy: Brad Pitt i Matt Damon, którzy wystąpili jako kryle Will i Bill.
Producent Bill Miller wyjaśnia - "Musieliśmy przypomnieć widzom postacie, które poznali i pokochali w pierwszym filmie, ale chcieliśmy też zabrać te postacie i publiczność w nowe miejsce. Poza tym musieliśmy podnieść poprzeczkę, jeśli chodzi o muzykę i taniec".
Na początku opowieści widzimy utalentowanego tanecznie, choć nieumiejącego śpiewać, Mambo, któremu głosu ponownie użyczył Elijah Wood, oraz obdarzoną doskonałym głosem Glorię (Alecia Moore - P!nk) jako rodziców. Trudny okres dorastania nie przygotował jednak Mambo do roli idealnego ojca. Jego syn to puszyste pisklę, Eryk, które nie wykazuje zainteresowania tańcem, podczas gdy reszta pingwinów cesarskich wciąż tańczy i wystukuje rytmy. Kiedy Mambo zachęca syna do tańca, ten zwyczajnie potyka się o własne stopy, ląduje głową w śniegu i staje się obiektem drwin. Eryk ukrywa się zawstydzony, a Mambo usiłuje pocieszyć wątpiącego w siebie syna, co tylko pogarsza sytuację.
Jak zauważa George Miller - "Mambo jest teraz rodzicem i role się odwróciły. Teraz to on boryka się z problem bycia ojcem dziecka, które niezupełnie spełnia jego oczekiwania. I naprawdę chce nawiązać więź ze swoim synem. Wszystkim nam wydaje się, że kiedy sami doczekamy się dzieci, będziemy potrafili poradzić sobie lepiej niż nasi rodzice. Ale oczywiście często popełniamy te same błędy, ponieważ nie istnieje żadna instrukcja określająca, jak być dobrym rodzicem. I domyślałem się, że to właśnie przytrafi się Mambo w naszej opowieści".
Producent Doug Mitchell zauważa - "Jednym z motywów tego filmu jest oczywiści relacja między ojcem a synem. Mambo, jak każdy rodzic, boryka się z zapewnieniem synowi bezwarunkowej miłości i wsparcia, chce jak najlepiej dla Eryka, ale być może będzie również musiał trochę odpuścić i pozwolić synowi samodzielnie odnaleźć swoją tożsamość".
Twórcy filmu podnieśli jednak poprzeczkę - Mambo musi nie tylko odnaleźć się w roli ojca, musi też znaleźć sposób, aby ochronić całą społeczność pingwinów cesarskich w walce z żywiołami. Drastyczne zmiany w krajobrazie lodowcowym zagrażają przetrwaniu społeczności pingwinów i to Mambo ma za zadanie zgromadzić duże i małe stworzenia, aby je ocalić.