"Halloween: Resurrection": HORROR WRACA DO DOMU
„Halloween : Resurrection" - to film, w którym legenda Michaela Myersa powraca do miejsca narodzin, do zwyczajnego na pozór domu, który stał się symbolem wszelkiego Zła, z chwilą gdy Michael został obsesyjnym mordercą. "Halloween: Resurrection" pozwoli na nowo poznać sekret powtórnych narodzin zbrodni i dowiedzieć się w jaki sposób jego makabryczne dziedzictwo odżyło w nowym tysiącleciu. Myers odradza się w świecie, w którym popełnione przez niego morderstwa stanowią przedmiot ogólnej fascynacji, stały się tematem internetowych czatów, filmów domowej roboty i programów typu reality shows. Po raz pierwszy jego morderstwa będą transmitowane "na żywo", na oczach oszołomionej publiczności.
Połączenie klasycznej fabuły "Halloween" z techniką XXI wieku najbardziej zainteresowało w scenariuszu reżysera filmu Ricka Rosenthala, który poznał Michaela Myersa, gdy reżyserował "Halloween 2". Od tego czasu minęło 20 lat gdzie w świecie techniki a tym samym i filmu, dokonał się niesamowity postęp. Rick Rosenthal postanowił przybliżyć go widzom realizując „Halloween : Resurrection", będący pierwszym tego typu filmem zralizowanym w nowym milenium. W najnowszej części Halloween - Rosenthal chciał uzyskać wrażenie, że widzowie są bezpośrednimi świadkami koszmaru każdego z bohaterów. W tym celu wykorzystano m.in. mini-kamery rejestrujące odgłosy i ruchy bohaterów. "Pomysł z zainstalowaniem mini-kamer na głowach wszystkich postaci nadaje filmowi nową dynamikę i wrażliwość na miarę XXI wieku" - mówi Rosenthal.
"Widz odnosi wrażenie, że wszystko dzieje się naprawdę, w czasie rejestrowanym przez kamerę. O ile mi wiadomo, nikt wcześniej czegoś takiego nie spróbował, co też jest samo w sobie bardzo ekscytujące. Dzięki takiej technice filmowania wytwarza się niesamowite napięcie, ponieważ widz jest w stanie śledzić, co dzieje się w zakamarkach domu i wie, który z bohaterów znajduje się w niebezpieczeństwie, zanim on sam zda sobie z tego sprawę. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki mini-kamerom widz ma okazję dogłębnie poznać postaci.”- dodaje reżyser.
Ponieważ „Halloween" nigdy nie był stereotypowym horrorem typu "rzeźnia" - morze krwi i las trupów. Reżyserowi najbardziej zależało na stworzeniu odpowiednich sylwetek psychologicznych postaci. Dlatego w "Resurrection" publiczności ma okazję przez cały czas obcować z niezwykle sympatycznymi postaciami i niemalże śledzi ich tok myślenia. W filmie wykorzystano tak¿e specjalne obiektywy zainstalowane w mini-kamerach, których 7 mm œrednica nadająąca szeroki kąt widzenia, sprawiły, że obraz wydaje się bardziej odrealniony i zimny, niczym ujęcia z klasycznego horroru "Gabinet doktora Caligari".
W "Resurrection" powraca nie tylko Michael Myers. W filmie spotkamy ponownie jego największego wroga, Laurie Strode, starszą siostrę, którą prześladował we wcześniejszych opowiadaniach: "Halloween" oraz "Halloween 2", niezmiennie kreowaną przez Jamie Lee Curtis. Chociaż aktorka dawno przełamała stereotyp horror-divy i stworzyła od tamtego czasu wiele niezapomnianych kreacji, wciąż pozostała wierna postaci, która na zawsze zapisała się w historii gatunku. "Czuję się dumna, zwłaszcza biorąc pod uwagę ten szczególny gatunek filmowy, jakim jest horror, że udało mi się stworzyć postać, która przetrwała tak długo w pamięci widzów" - mówi aktorka. "Kiedy usłyszałam, że Michael Myers wciąż żyje, po prostu musiałam zagrać w nowym filmie o nim. Ten film to punkt zwrotny dla Laurie Strode, która po pobycie w szpitalu psychiatrycznym jest na tyle silna, by stanąć do walki z bartem”.
Aktorce bardzo zależało, by przy kreowaniu postaci Laurie pokazać, że tak naprawdę boimy się tylko własnego strachu. Chciała by filmowa Laurie osiągnęła taki stan równowagi psychicznej, który pozwoli jej bez strachu spojrzeć na Michaela. “Chciałam, by Laurie ostatecznie zmierzyła się ze swoim strachem i pokazała, jak wielką zyskuje siłę, gdy nareszcie się go pozbywa. " Aktorka była bardzo zadowolona ze sposobu narracji i prowadzenia aktorów oraz wykorzystania w filmie najnowszych rozwiązań technicznych.
Rozrywka plus reality show - to znakomity pomysł. Takie zestawienie sprawia, że widz nie może oderwać oczu od ekranu. To, co się na nim rozgrywa jest ekscytujące przede wszystkim dlatego, że nie wiadomo, co jest fikcją, a co prawdą. Cały scenariusz opiera się na tej psychologicznej intrydze. W porównaniu z wcześniejszymi "halloweenami", ten jest najbardziej nowoczesny i odzwierciedla najnowsze trendy w mediach i technice." – dodaje aktorka.
Rick Rosenthal reżyser filmu o Jamie Lee Curtis odtwórczyni Laurie Strode: "Jamie stworzyła wyrazistą i wrażliwą sylwetkę Laurie Strode. To postać, którą zna już od 20 lat, z którą przeżyła "Halloween 2" i przychodzi na plan z bagażem tych doświadczeń. Doskonale potrafiła wczuć się w rolę zaszczutej, udręczonej Laurie i pokazać, jak ją te makabryczne przeżycia zmieniły i dokąd ją doprowadziły. Ponowna współpraca z Jamie była fantastycznym przeżyciem. Chociaż od naszego ostatniego filmu minęło 20 lat, miałem wrażenie, że zeszliśmy z planu zaledwie wczoraj, bo Jamie po prostu dokładnie wiedziała o co chodzi."