Reklama

"Gry weselne": PANNA I PAN MŁODY: PIPER PERABO I MATTHEW GOODE

Główny wątek miłosny w „Grach weselnych” to historia Rachel – młodej, pełnej temperamentu, obdarzonej dobrym sercem, inteligentnej dziewczyny. Rachel jest przeciwieństwem Bridget Jones. Jest przepełniona optymizmem i radością, a jej życie jest nadzwyczaj poukładane. W dniu własnego ślubu Rachel nie mogłaby być bardziej pewna, że chce poślubić długoletniego przyjaciela – Hecka. Nigdy nie przyszłoby jej do głowy, że mogłaby zakochać się w kimś innym niż w Hecku, dlatego nagła namiętność, choć zabawna, wprowadza ją w kompletny emocjonalny chaos. Rozdarta między złożoną Heckowi obietnicą, a silnym uczuciem, Rachel staje przed najtrudniejszym wyborem w życiu.

Reklama

Ol Parker wiedział, że będzie potrzebował kogoś o bardzo silnej osobowości do zagrania roli Rachel w taki sposób, żeby postać ta była jednocześnie zabawna i odważana, a zarazem wiarygodna i budząca sympatię. Nie przypuszczał jednak, że do roli tej angielskiej panny młodej zatrudni amerykańską aktorkę. Parkerowi bardzo podobały się dotychczasowe dokonania Piper Perabo, ale kiedy usłyszał, że jest ona zainteresowana tą rolą, długo się zastanawiał.

„Wiedziałem, że Piper jest inteligentna, zabawna i piękna, co jest dość rzadką kombinacją i właśnie taką, jaką chciałem widzieć u Rachel, ale nie uśmiechała mi się myśl wprowadzania scenariuszowych zmian w tej postaci.” - mówi Parker. „Rachel miała być Angielką. Musiała mieć odpowiedni akcent. Ostatnio zbyt często słyszymy na ekranie okropny akcent!”

W tym czasie Perabo umacniała się w pewności, że będzie potrafiła zagrać Rachel dokładnie tak, jak sportretował ją Ol Parker. „Musiałam walczyć o możliwość zagrania tej roli.” – opowiada aktorka „Ale kiedy przeczytałam scenariusz, zakochałam się w tej opowieści. Uznałam, że skoro jest tak doskonała na papierze, to na ekranie będzie jeszcze lepsza. Zawsze uwielbiałam angielskie komedie. Na takie filmy najchętniej chodzę do kina. A Ol zawarł w swojej najlepsze cechy tego gatunku. Opowieść jest szalona, ale jednocześnie bardzo szczera i pełna emocji. Każda z występujących tam postaci jest poruszająca. Taka kombinacja wydała mi się naprawdę interesująca i rzadka.”

Kiedy Parker wreszcie zdecydował się spotkać z Piper Perabo w Nowym Jorku, spotkała go miła niespodzianka. Choć jej akcent nie był idealny, widać było, że aktorka jest gotowa poświęcić się dla tej roli. Reżyser wspomina: „Rozmawiałem z osobą uczącą akcentu, zanim jeszcze wybrałem się na spotkanie z Piper, a ona powiedziała mi, żebym dowiedział się, czy ta dziewczyna czyta. Jeśli czyta, miało być dobrze. Spotkaliśmy się i rozmawialiśmy o książkach. Szybko zauważyłem, że ona czyta znacznie więcej niż ja. Powaliła mnie na kolana. Jest tak nieodparcie urocza. Niemal od razu uznałem, że będzie potrafiła to zrobić.”

Producentka Sophie Balhetchet dodaje: „Obsadzenie Piper było ze strony Ola aktem wielkiego zaufania, ale kiedy Perabo pojawiała się na planie, niemal zapominaliśmy, że to dziewczyna z New Jersey.”

Perabo pracowała intensywnie z trenerką głosu Barbarą Berkery, żeby z łatwością posługiwać się londyńskim akcentem. „Bardzo ciekawe było to wchodzenie w rolę językowo.” - mówi Perabo. „Barbara nauczyła mnie wielu ćwiczeń wokalnych, które co rano wykonywałam w mojej przyczepie. Lena i Matthew również bardzo pomogli mi w nabraniu odpowiedniego akcentu.”

Ćwicząc wymowę samogłosek i spółgłosek, Perabo starała się jednocześnie powoli wczuwać w zabawną, ale jednocześnie chwytającą za serce kłopotliwą sytuację, w jakiej znalazła się jej bohaterka. „Postać Rachel jest tak ciekawa, ponieważ w ciągu kilku chwil upada jej dotychczasowe spojrzenie na życie.” – mówi aktorka. „Musi starać się jakoś radzić sobie z uczuciami, jakich dotąd nie doświadczała, a jednocześnie próbować to czynić tak, by nie zrujnować życia innym. Ona i Heck nie są idealnie dobrani. Ona jest bardzo spontaniczna i zabawna, a on spokojny i miły. Ale ona go jednak kocha, dlatego sytuacja staje się tak skomplikowana.”

Perabo była bardzo zadowolona z możliwości ponownej pracy z Leną Headey, z którą grała w thrillerze „Jaskinia”. „Myślę, że fakt, że już wcześniej tak dobrze się znałyśmy i byłyśmy przyjaciółkami, pozwolił nam czuć się komfortowo. To naprawdę korzystnie wpływało na dobre pokazanie tej miłosnej historii.”

Mając już Piper Perabo w obsadzie, Ol Parker zatrudnił do roli uroczego, choć mającego pecha w miłości, Hecka, Matthew Goode’- brytyjską wschodzącą aktorską gwiazdę. Aktor grał wcześniej w „Córce prezydenta” u boku Mandy Moore, oraz w głównej roli we „Wszystko gra” Woody’ego Allena. Parkerowi podobała się umiejętność Goode’a do wzbudzania współczucia i sympatii, a jednocześnie prezentowania komicznej beztroski wobec dziejących się wokół niego wydarzeń. „Matt wbija gwóźdź do własnej trumny w tak uroczy sposób, że jednocześnie można się śmiać i płakać, a przy okazji czuć, przez co on przechodzi. Jest niesamowicie utalentowany.” – mówi reżyser.

Sophie Balhetchet dodaje: „Cały czas trzymaliśmy się zamysłu Ola, że postać Hecka nie ma być ani fajtłapą, ani draniem. Ważne było, żeby oglądający widzieli w Hecku uroczego faceta, który, jak sam mówi, nie może uwierzyć, że został wybrany przez tak uroczą dziewczynę, jaką jest Rachel. To niemal jak samospełniająca się przepowiednia dla biednego Hecka. Matthew potrafi pokazać jednoczesną naiwność i niesamowitą emocjonalną dojrzałość granej przez siebie postaci. Ma się wrażenie, że za dziesięć lat będzie mądrzejszy i szczęśliwszy.”

Goode zobaczył w tym zamieszaniu, w jakim znalazł się Heck, sytuację znaną zapewne każdemu mężczyźnie zakochanemu w kobiecie, która kocha kogoś innego. „Myślę, że znaczna część męskiej widowni będzie się identyfikowała z Heckiem i rozumiała, przez co on przechodzi.” – mówi aktor. „Na szczęście mój bohater nie jest palantem – a nawet przeciwnie – jest wspaniałym facetem. Ale znajduje się nagle w przedziwnej sytuacji, której trudno jest mu sprostać.”

Dla aktora ta rola dawała szanse pokazania większej skali emocjonalnej, niż jego poprzednie występy. „Uznałem, że dobrze będzie zrobić coś, co będzie prawdziwym wyzwaniem. I to było wyzwanie. To była rola pełna emocji – granie opuszczonej osoby.”

Andro Steinborn zauważa: „Postać Hecka jest bardzo istotna dla opowieści. Jest postacią spinającą cały film. To, co mu się przydarza, jest z męskiej perspektywy prawdziwym koszmarem. Żona zakochująca się w kobiecie w dniu ślubu. Musiał być uroczy, sympatyczny, przystojny, a jednak bez przekraczania granicy, za którą można by się w nim zakochać. Gra Matthew była doskonała. Nadaje też roli wiele dostojeństwa, grając scenę, w której bohater zdaje sobie sprawę, że walczy z czymś, czego nie da rady powstrzymać i postanawia zachować się wbrew własnemu uczuciu.”

Ol Parker zauważył też, że razem – Matthew Goode i Piper Perabo – prezentowali ten dziwny rodzaj „chemii”, która odpowiadała sytuacji nieźle zapowiadającego się, ale niezbyt płomiennego małżeństwa Hecka i Rachel. Reżyser był pod wrażeniem tego, jak bardzo Goode oddał się roli mężczyzny, którego serce zostanie zranione. „Rola Hecka jest trudna.” – opowiada Parker. „Niewielu mężczyzn miałoby ochotę grać kogoś porzuconego w taki sposób. Ale Matthew był doskonały i byłem poruszony jego grą. Naprawdę lubi się Hecka, choć jednocześnie rozumie się, dlaczego Rachel musiała go opuścić.”

Możliwość zagrania z Piper Perabo była dla Goode’a ekscytująca. „Jest bardzo piękna i urocza. Wspaniale się z nią pracowało.” i

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Gry weselne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy