"Grinch - Świąt nie będzie": TWORZENIE POSTACI
Pięciokrotny laureat Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej, Rick Baker, rozpoczął swoje prace związane z projektami charakteryzatorskimi dla "Grincha" w grudniu 1998 roku. Ogółem na potrzeby filmu Baker i jego firma Cinovation Studios+ wykonała projekty charakteryzatorskie dla 125 bajkowych postaci.
Podczas kręcenia scen na centralnym placu miasteczka, Baker i jego zespół złożony z 60 charakteryzatorów dziennie wykonywał około 110 skomplikowanych makijaży. Zrobione z gumy specjalne maski (kawałki gumy, przymocowane do twarzy aktora klejem) praktycznie mogły być wykorzystane jedynie przez jeden dzień, zatem pod koniec produkcji doliczono się około 8.000 zużytych gumowych fragmentów masek oraz 3.500 sztuk uszu. Do tego dochodzi jeszcze 300 peruk oraz 150 fragmentów owłosienia twarzy stworzonych przez Cinovation oraz specjalistkę od fryzur Gail Ryan.
Howard, Grazer i Baker czuli się nieco zagubieni podejmując prace nad filmem, ponieważ ilustracje Dr. Seussa były niezwykle proste, a zarazem przerysowane. Pomimo 44 wydanych książeczek (pierwsza z nich pojawiła się na rynku w 1937 roku) nikt do tej pory nie podjął się przeniesienia ich na ekran w formie fabularyzowanej.
Czy zatem Ktosiowie bardziej przypominają potworki, zwierzęta, czy może robaczki? No, a do tego trzeba jeszcze odpowiedzieć sobie na pytanie - jak w rzeczywistości prezentował się Grinch? W jaki sposób przedstawić jego powierzchowność, nakładając elastyczną maskę i kostium, które nie krępowałby fizycznej, komediowej ekspresji aktora.
Jak mówi Carrey: „Dla mnie najważniejsze w wyglądzie Grincha było to, aby wyglądał on autentycznie i oddawał ducha książkowego pierwowzoru”.
Tak też starał się go przedstawić Baker. Intensywne prace prowadzone były również przez niego nad ustaleniem ostatecznej formuły wyglądu Ktosiów.
Jak wspomina Baker: „Rozpocząłem od ogólnego wyglądu, który jak sądzę mógł się wydawać nieco zbyt przerażający. Ron chciał, abym złagodził trochę wygląd Ktosiów i nadał im bardziej ludzką formę. W ten sposób są one dla widzów bardziej wiarygodne, ludzkie, osobom oglądającym film nie trudno jest uwierzyć, że te stwory mają prawdziwe serca. Zajęło mi zatem nieco więcej czasu charakteryzatorskie zrównoważenie tego, co przedstawiał Dr. Seuss z bardziej ludzką formą Ktosiów”.
W grudniu 1998 roku Baker rozpoczął eksperymentalne przygotowania zmierzające do ostatecznego określenia wyglądu Grincha. Twórca testował charakteryzację na sobie samym, demonstrując osiągane w ten sposób efekty Howardowi i Grazerowi. Zadowolony z ostatecznego efektu Baker twierdzi, że: „Mozolnie opracowywana przez nas charakteryzacja doskonale współgra z Jimem. Może on swobodnie poruszać głową, a wszystkie dodatkowe elementy nie przeszkadzają mu w wydobyciu maksimum tak charakterystycznej dla niego ekspresji.”
Baker jest również twórcą Grinchowego „włochatego” futerka, które powstało poprzez przyszycie włosia jaków (zafarbowanego na zielono) do lycrowego kostiumu. Każdy niemalże włosek musiał być osobno przyszyty i dodatkowo umocowany, co sprawiło, że przygotowanie tego kostiumu zajęło w sumie cztery miesiące.
Jim Carrey, któremu przypadła niewątpliwa przyjemność przywdziania tego niebywałego kostiumu wspomina to tak: „Cała ta kombinacja makijażu (nie mogłem oddychać przez nos), specjalne szkła kontaktowe, sztuczne zęby no i zielone futro sprawiały, że czułem się jak ‘pogrzebany za życia’. Do porządku przywoływał mnie dopiero głos Rona, który krzyczał - ‘kręcimy, akcja’ - w tym momencie zapomniałem o wszelkich niedogodnościach.”
Żmudny proces przeistaczania się w Grincha zabierał Carrey’owi codziennie trzy godziny. Jak sam aktor przyznaje: „Każdego dnia rano nieco się spóźniałem idąc na charakteryzację, a wszystko to z powodu pokonywania codziennej wewnętrznej niechęci do tych mozolnych rutynowych zabiegów charakteryzatorskich.”
Wszyscy mieszkańcy bajkowego Ktosiowa swój ostateczny wygląd uzyskali dzięki dodatkowemu, uzupełniającemu podszyciu, które nadało im tak charakterystyczny gruszkowaty wygląd.