Reklama

Grają, śpiewają i... czytają

Nie ma tygodnia, aby jakaś gwiazda ekranu nie pochwaliła się świeżo wydaną książką. Jak nie poradnik, to wspomnienia lub wywiad-rzeka. A gdyby tak spytać celebrytów, czy równie sprawnie radzą sobie z czytaniem?

Każdy chyba lubi uchodzić za inteligentnego i obytego. Gwiazdy ekranu również. Dlatego na pytanie o ulubioną lekturę często udzielają "bezpiecznych" odpowiedzi, wymieniając klasyczne tytuły światowej literatury. George Clooney uważa się za miłośnika "Wojny i pokoju" Lwa Tołstoja, Mel Gibson powołuje się na "Rok 1984" Orwella, a Eva Green, czyli pamiętna Vesper Lynd z "Casino Royale", zachwala zbiór wierszy Baudelaire'a "Kwiaty zła".

Z kolei Harry Styles, lider młodzieżowego zespołu One Direction, chwali się znajomością książki Harper Lee "Zabić drozda" (to antyrasistowski dramat, którego akcja rozgrywa się na południu USA). Twierdzi przy tym rozbrajająco: - Nic z tego nie rozumiem. Przeczytałem już dwieście stron i jeszcze żaden ptak nie umarł.

Reklama

Bez wątpienia wielu aktorów może pochwalić się sporym dorobkiem czytelniczym. Biorą bowiem udział w nagrywaniu audiobooków, czyli dźwiękowych wersji popularnych książek. Pytanie jednak, czy zawsze są to pozycje, po które sięgnęliby z własnej woli?

Czasem udaje się pogodzić zawodowe powinności z osobistym wyborem. Do szczęściarzy należy Artur Barciś. Jako siedmiolatek wzruszał się przy lekturze "Przygód Tomka Sawyera" i gdy w ubiegłym roku czytał tę właśnie powieść w studiu nagrań, popłakał się przy tych samych scenach, co za dawnych czasów.

Nawiasem mówiąc, Barciś pewnie bez trudu znalazłby wspólny język z Owenem Wilsonem. Amerykański gwiazdor komedii też uwielbia prozę Marka Twaina, woli jednak inną powieść, "Przygody Hucka".

Czasami okazuje się, że namiętnymi czytelnikami są osoby, których byśmy w ogóle nie podejrzewali o kontakt z książką. Miłośniczką ambitnych lektur była najsłynniejsza blondynka w dziejach kina, Marilyn Monroe. Do historii przeszło zdjęcie, na którym seksbomba czyta "Ulissesa" Jamesa Joyce'a. Sceptycy oczywiście twierdzili, że to tylko poza przed obiektywem, ale autorka fotografii, Eve Arnold, zapewniła, że Marilyn naprawdę tę powieść przeczytała. I to z dużym upodobaniem!

Do grona moli książkowych należą również muzycy z grupy The Rolling Stones: Mick Jagger (uwielbia "Stalina" Simona Sebaga Montefiore) i Keith Richards. Ten ostatni ma niezbyt przyjemny zwyczaj: gdy mu się spodoba jakaś pożyczona powieść, to ją sobie po prostu przywłaszcza!

Chwali się, że ma wciąż do spłacenia kary za nieoddane książki w bibliotece w swoim rodzinnym mieście Dartford. I to sprzed pół wieku! Brytyjscy dziennikarze wyliczyli, że muzyk musiałby zapłacić grzywnę w wysokości 3 tysięcy funtów (około 15 tys. złotych!) za każdy przetrzymany tytuł.

Niestety, praca w filmie, teatrze czy telewizji wiąże się z notorycznym brakiem czasu. Danuta Stenka, która bez czytania w ogóle nie wyobraża sobie życia, twierdzi, że dopiero w nocy ma wolną chwilę, by skupić się nad książką - i to głównie dlatego, że cierpi na bezsenność. Z kolei Agnieszka Chylińska w lekturze szuka wyciszenia i inspiracji, dlatego preferuje... literaturę religijną i żywoty świętych. Kto by pomyślał!

Ale nie samymi poważnymi książkami człowiek żyje. Karolina Korwin-Piotrowska uwielbia Dygata, Capote'a i Hemingwaya, ale dla poprawy nastroju sięga po "Lesia" Joanny Chmielewskiej. Beata Sadowska, właścicielka niezwykle pojemnej biblioteczki, jest fanką cyklu o Harrym Potterze, a Dorota Wellman w przerwach między powieściami rosyjskich klasyków umila sobie czas pozycjami w stylu "Dziennika Bridget Jones". I żadna z pań nie ukrywa swoich upodobań. Bo wiedzą, że czytanie ma przede wszystkim sprawiać przyjemność!

KLC

Telemax
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy