Reklama

"Good Night, and Good Luck": NAGRODY I WYMOWA

Obsypany nagrodami i wymieniany najczęściej jako zdecydowany faworyt tegorocznej gali oscarowej film, który ma szansę stać się największym wydarzeniem filmowym 2006 roku. Nominowany do Złotych Globów aż w czterech najważniejszych kategoriach: Najlepszy Film - Dramat, Najlepsza Reżyseria (George Clooney), Najlepszy Aktor (David Strathairn), Najlepszy Scenariusz (George Clooney, Grant Heslov). Uhonorowany na festiwalu w Wenecji Nagrodą za Najlepszy Film, Najlepszy Scenariusz (George Clooney i Grant Heslov), Pucharem Volpi dla Najlepszego Aktora (David Strathairn), Nagrodą Międzynarodowej Federacji Prasy Filmowej (FIPRESCI) oraz Nagrodą Specjalną za Filmowy Wkład w Ochronę Praw Człowieka (Human Rights Film Network Special Mention). Uznany przez Europejską Akademię Filmową za Najlepszy Film Nieeuropejski.

Reklama

Członkowie Stowarzyszenia Amerykańskich Producentów (The Producers Guild Of America) uhonorowali producentów filmu nagrodą Stanley Kramer Award - prestiżowym wyróżnieniem przyznawanym filmowcom, którzy podejmują trudne i prowokacyjne tematy społeczne.

Obraz docenili również dziennikarze i krytycy. National Board of Review nagrodził go w kategorii Najlepszy Film. Los Angeles Film Critics Assosiasion uhonorował film Nagrodą za Najlepsze Zdjęcia (Robert Elswit). Broadcast Film Critics Assosiasion przyznał „Good Night, And Good Luck” Nagrody za Najlepszy Scenariusz (George Clooney, Grant Heslov) i Najlepszą Reżyserię (George Clooney). Amerykański Instytut Filmowy umieścił „Good Night, And Good Luck” na liście 10 najważniejszych filmów roku 2005. The International Press Academy uhonorowało film Satelitą w kategoriach: Najlepszy Scenariusz (George Clooney, Grant Heslov), Najlepsze Kierownictwo Artystyczne (James D. Bissell) a wyróżniło nominacją do prestiżowej nagrody w kategoriach: Najlepsza Reżyseria (George Clooney), Najlepszy Aktor (David Strathairn) i Najlepszy Montaż (Steohen Mirrione). Podczas gali wręczania nagród, Złotego Satelitę za Specjalne Osiągnięcie Filmowe odebrał George Clooney.

W przedoscarowych spekulacjach zdecydowanym faworytem do Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii Najlepszy Aktor jest odtwórca głównej roli David Strathairn.

„Good Night, And Good Luck” będzie niewątpliwie jednym z najważniejszych filmów tego roku. Ale obraz ten ma też szerszy wymiar, który sprawia, że staje się on wydarzeniem nie tylko filmowym. Poprzednim tytułem w repertuarze Kino Świat, który znacznie wykraczał poza dyskusje filmowe był „Fahrenheit 9.11”. Jednak „Good Night, And Good Luck” ma u nas znacznie ważniejszą rolę do odegrania. Może stać się on dzisiaj w Polsce bezcennym głosem w dyskusji o wolności mediów oraz ich roli w obronie demokracji i swobód obywatelskich. Warto, żeby ten głos zabrzmiał jak najdonośniej u nas dzisiaj...

"Film o legendzie amerykańskiego dziennikarstwa radiowego i telewizyjnego Edwardzie R. Murrow. (...) O rozprawie dziennikarza z politykiem. (...) Murrow swoimi nadawanymi na żywo programami (...) doprowadził do publicznej kompromitacji senatora McCarthy'ego. (...) Clooney odsłania kulisy, także techniczne, dawnej telewizji (jego ojciec był znanym "newsmanem"). (...)

Telewizja zawsze była po trosze cyrkiem: widzimy, że gwiazdorskie programy redagowane są kolektywnie; spiker udaje, że mówi z głowy, a w rzeczywistości czyta z tablicy; trzeba też wystudiować swoją "swobodną pozę" przed kamerą. Ale u Clooney'a ten telewizyjny cyrk w pewnym momencie traci znaczenie. Kiedy w grę wchodzi prawda, medium staje się przezroczyste. Film o wolności mediów, o sensie dziennikarstwa, musi mieć gdzieś gorzką wymowę. Dziwnie swojsko brzmią w nim niektóre dialogi, np. gdy szef stacji wzywa swojego najlepszego dziennikarza i tłumaczy mu obłudnie: "Ludzie chcą zabawy, a nie obywatelskich kazań". Imponujący jednak pozostaje fakt, że prymitywna telewizja tamtych lat naprawdę odgrywała rolę czwartej władzy i było w niej miejsce dla takich indywidualności jak Murrow, wzór dziennikarza śledczego, o którym mówiono później, że w rzeczywistości był nie gorszy od swego mitu."

Tadeusz Sobolewski, Gazeta Wyborcza

"Mój najnowszy film opowiada  o bohaterze, który bronił praw demokracji i wolności informacji. Poprzez 'Good Night, And Good Luck' chcę poruszyć sumienia, pokazać, że i dziś, w czasach skorumpowanych mediów, odważne i krytyczne dziennikarstwo ma jedyną rację bytu (...) Jest szansa na to, że jeden dzieciak na sto będzie teraz wiedział, kim był Murrow, z kimś o nim porozmawia i zrozumie, że jeśli strach przed terroryzmem używany jest jako broń, to demokracja także może być niebezpieczna."

George Clooney

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy