Reklama

"Godsend": GENEZA

Choć niektóre elementy GODSEND sprawiają wrażenie, jakby były wzięte z nagłówków gazet, to jednak geneza pomysłu pochodzi od osobistych doświadczeń scenarzysty Marka Bombacka. „Po raz pierwszy pomyślałem o takim filmie, kiedy moja żona była w ciąży z naszym synem” – mówi. „Uderzyło mnie, jak bardzo dziś technologia jest włączona w proces zapłodnienia. Potrzebowaliśmy z żoną małej pomocy. Nie tak wielkiej jak inni, ale mimo tego uderzyło nas jak nauka posunęła się w ciągu ostatnich 20 lat.”

Bomback pochodzi z rodziny lekarskiej. Jego ojciec jest pediatrą, który jako student prowadził badania genetyczne. Jeden z jego braci jest lekarzem, a drugi pracuje w szkole medycznej. Idea klonowania nie była mu obca. Bomback mówi: „Ten temat w ciągu ostatnich lat stał się bardzo modny. Kiedy zaczynałem prace nad scenariuszem nie było jeszcze tak wielu materiałów jak dziś.”

Reklama

GODSEND spekuluje na temat użycia nauki do klonowania ludzi. Nauka sama w sobie opiera się jednak na faktach. Uznana za pierwszego sklonowanego ssaka owca Dolly jest teoretycznie wzorem dla Adama z GODSEND. Doktor Ian Wimott, szkocki naukowiec, który sklonował Dolly twierdzi, że w ten sposób można sklonować każdego ssaka.

Reżyser Nick Hamm zobaczył sedno scenariusza nie w samej technologii klonowania. Nie w tym, że to jakiś futurystyczny, być może pseudo-naukowy pomysł. Zadał sobie pytanie: gdybyśmy mieli taką możliwość, czy sklonowalibyśmy człowieka, którego kochamy? Ciemna strona tego pytania dała punkt wyjścia do filmu. Duncanowie rozważają etyczne, moralne i prawne skutki swojej decyzji. Producent Michael Paseornek dodaje jeszcze jedno pytanie: „Gdybyś już sklonował człowieka, co zrobiłbyś z takim, który nie funkcjonuje tak, jak się tego spodziewałeś?”.

Szybkie postępy w pracach naukowych dotyczących klonowania w ostatnich latach stawiają przed nami takie i setki innych pytań. Toczą się na ten temat debaty narodowe. Piszą o tym gazety. W sierpniu 2001 prezydent Bush utworzył Prezydencką Radę Do Spraw Bioetyki na czele której stanął doktor Leon Kass. I jak zauważył dr Kass po wypadkach z 11 września „W Stanach dało się odczuć wzrost moralnej powagi”. Zmienił się też sposób, w jaki ludzie myślą o sprawach życia i śmierci. Doktor Kass mówi: „W przypadku terroryzmu łatwo jest wskazać zło. Jednak w dziedzinie bioetyki zło z którym się stykamy, jeśli rzeczywiście jest to zło, przeplata się z dobrem, którego tak szukamy: lekarstwem na choroby, ulgą w cierpieniu, utrzymaniem życia. Odróżnianie dobra i zła w takich przypadkach jest bardzo trudne”. Przed takim właśnie wyborem staje filmowa rodzina Duncanów.

Kiedy w listopadzie i grudniu 2002 kręcono zdjęcia do GODSEND gazety pisały o włoskim lekarzu, który utrzymywał, że sklonował człowieka. Niemal równocześnie ujawnili się przedstawiciele kultu Realian, którzy twierdzili, że mają sklonowane dziecko. W mediach rozpętała się nagonka. Nie zważając na nią, zdjęć do filmu nie przerwano.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Godsend
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy