Reklama

"Gladiator": ARTYKUŁ

GLADIATORZY I WŁADZA

Rzymski gladiator stoi pośrodku wielkiego Koloseum. Patrzy w górę, w stronę cesarza, oczekuje jego decyzji. Pan życia i śmierci, kieruje kciuk w dół. To znak dla gladiatora, żeby zabił swego przeciwnika. Ta właśnie scena, uchwycona przez XIX-wiecznego malarza J.L. Gerome'a w obrazie „Pollice Verso” (Kciuk w dół) uruchomiła wyobraźnię Ridley’a Scotta, reżysera filmu GLADIATOR. Dzięki cudownej magii kina, współczesny widz przenosi się do samego serca antycznego Rzymu. Tam, na ogromnej arenie, toczą się walki gladiatorów. Uczestniczy w wyjątkowym spektaklu, w którym człowiek zabija człowieka … ku uciesze wiwatującego tłumu.

Reklama

Czym były walki gladiatorów dla starożytnych Rzymian? Czy ich wyjątkowa popularność obnaża jedynie ciemną stronę życia starożytnej Italii, którą charakteryzuje szczególna skłonność do wszelkich perwersji, sadyzmu, wyrafinowanego okrucieństwa i niczym nie skrywanej brutalności? Jaką rolę odegrały igrzyska gladiatorskie w historii Imperium Rzymskiego? Te pytania, i z pewnością jeszcze wiele innych, nasuwają się jako refleksja po obejrzeniu GLADIATORA.

Najbardziej rozpowszechnioną i ugruntowaną w nauce teorią dotyczącą początków igrzysk gladiatorskich jest powiązanie ich z rytuałami pogrzebowymi. Na przełomie V i IV wieku p.n.e., na obszarach południowej Italii, składano na grobach poległych wojowników ofiary z ludzi. Zwyczaje te przeobraziły się w pojedynki gladiatorów. Pierwszymi gladiatorami byli więc jeńcy wojenni, ginący na pogrzebach dowódców wojskowych. Właśnie z terenów południowych Włoch (Kampania i Lukania) igrzyska gladiatorów rozprzestrzeniały się na inne obszary, dostosowując się do miejscowych tradycji i zwyczajów. Historycy mówią o dwóch zasadniczych nurtach w rozwoju „gladiatorstwa”. Pierwszy z nich, podlegający szybkiej laicyzacji, utożsamiany jest z widowiskiem o charakterze wojskowym. Drugi natomiast - z widowiskami organizowanymi w kulcie zmarłym. Przypuszcza się to ten drugi nurt stanowił bezpośredni wzorzec dla rzymskich walk gladiatorów.

W Rzymie igrzyska gladiatorów pojawiły się w końcu III wieku p.n.e. Za pierwsze przyjmuje się walki zorganizowane na cześć zmarłego dostojnika rzymskiego Brutusa Pery w 264 roku p.n.e. W czasach świetności Republiki Rzymskiej wszystkie szerzej znane igrzyska gladiatorskie, przynajmniej formalnie, organizowane były w związku z uroczystościami pogrzebowymi. Wydawane były przez osoby prywatne, na ich własny koszt i w pełni dobrowolnie. Były to podstawowe cechy odróżniające igrzyska gladiatorskie (munera) od igrzysk publicznych (ludi). Igrzyska publiczne, najczęściej związane z obchodami stałych świąt religijnych ku czci bogów, organizowane były przez urzędników republikańskich i podlegały daleko idącym ograniczeniom prawnym. W programie igrzysk publicznych mogły znaleźć się przedstawienia teatralne, wyścigi, greckie zawody sportowe i pokazy z dzikimi zwierzętami. Zabronione natomiast były klasyczne walki gladiatorów, które cieszyły się zdecydowanie największą popularnością wśród Rzymian. Walki gladiatorskie jako igrzyska prywatne, nie skrępowane przez długi czas regulacjami prawnymi, stały się swoistą instytucją i alternatywnym sposobem uprawiania polityki. Stanowiły niezwykle przydatną broń w rękach zamożnych obywateli Republiki, wykorzystywaną przede wszystkim w kampaniach wyborczych. Organizując walki gladiatorów, edytorzy igrzysk dawali ludowi to co lubi. W zamian pozyskiwali cenne w rywalizacji politycznej głosy potencjalnych wyborców.

Zaostrzenie walki politycznej u schyłku Republiki doprowadziło do coraz powszechniejszego wykorzystywania igrzysk gladiatorskich w celu zastraszania przeciwników. Pod pozorem organizacji igrzysk, wielu kandydatów do najwyższych urzędów w Republice tworzyło zbrojne oddziały gladiatorów wspierające ich w wewnętrznych walkach o władzę.

Na przestrzeni wieków igrzyska gladiatorów stanowiły także ważny element propagandy Rzymu. Arena, na której toczyły się walki gladiatorów, spełniała rolę teatru, w którym symbolicznie ukazywano bezmiar rzymskiej dominacji, zakres dokonywanych podbojów oraz skalę „systemu imperialno-niewolniczego”. Celom propagandowym służyło również wykorzystywanie w walkach dzikich zwierząt, sprowadzanych ze wszystkich znanych Rzymianom zakątków świata.

W okresie Cesarstwa - kiedy zanikły zgromadzenia - właśnie arena i odbywające się na niej widowiska, w tym i walki gladiatorów, stała się swoistym „parlamentem ludu”. Nie była, tak jak za czasów Republiki, jedynie instytucją alternatywną wobec oficjalnej polityki, ale stała się forum ujawniania nastrojów ludu i jego politycznych manifestacji. Żaden cesarz nie lekceważył tego sposobu porozumiewania się z ludem. Historycy mówią nawet o ukształtowaniu się „polityki igrzysk” uprawianej przez władców Rzymu. Sprzyjały temu posiadany przez cesarzy monopol na wydawanie i organizację igrzysk, pogłębiająca się laicyzacja uroczystości wykorzystujących walki gladiatorów oraz niemal pełna integracja programu widowisk, tak różnorodnych w Republice. Najlepszym wyrazem takiego stanu rzeczy mogą być słowa cesarza Aureliana, skierowane do ludu w jednym z edyktów: „Chcę, żebyście mieli czas na igrzyska i widowiska cyrkowe. Niech do mnie należą obowiązki, wy oddawajcie się przyjemnościom”. Podobną zasadą kierował się Komodus, cesarski uzurpator w filmie Ridley’a Scotta GLADIATOR. Komodus dał ludowi igrzyska, aby go kochali i byli mu wierni. Film i historia pokazuje, że naród można zwodzić i mamić, ale biada temu, kto chciałby go zdradzić.


Artykuł przygotowany na podstawie pracy „Gladiatorzy i Polityka”, D. Słapek, Wrocław 1995.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Gladiator
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy