"Gang dzikich wieprzy": Znawca dowcipów i harleyów
Gdy scenariusz został zaakceptowany, rozpoczęto poszukiwania reżysera. Uwagę producentów zwrócił Becker, twórca bardzo ich zdaniem zabawnego filmu "Van Wilder". Okazało się też, że Becker jest doskonałym znawcą harleyów i związanego z nimi środowiska. Swoją edukację w college'u sfinansował dzięki handlowi tymi legendarnymi maszynami. Tollin stwierdził: Walt naprawdę się na tym zna. Można powiedzieć, że większość życia spędził w bliskości motocykli. Byliśmy przekonani, że wniesie do naszego filmu ożywczą młodzieńczą perspektywę. Becker od razu zareagował z entuzjazmem. Gdy tylko skończyłem czytać scenariusz, natychmiast wiedziałem, że to naprawdę coś dla mnie. Chciałem dać gazu do dechy! Wręcz niezwykłym przypadkiem był fakt, iż ojciec reżysera, zaprzysiężony harleyowiec, odbył bardzo podobną podróż, jak bohaterowie filmu. Ojciec był duchownym baptystów. Też w pewnym momencie stwierdził, że czegoś mu w życiu brakuje. Przekłuł sobie ucho, wstawił kolczyk, skrzyknął się ze starymi kumplami, przeniósł z Los Angeles do Winscosin, kupił nowy motocykl i ruszył w dwutygodniowy rajd - wspominał reżyser. - A jeśli chodzi o mój własny kryzys wieku średniego, to cóż lepszego, by mu zaradzić, niż nakręcić ambitną przygodową komedię z odjazdową obsadą i dziesiątkami motocykli na planie?