Reklama

"Gang dzikich wieprzy": W pyle Nowego Meksyku

Niemal cały film nakręcono w plenerach Nowego Meksyku. Miasto Albuquerque "zagrało" Cincinnati, plenery Nowego Meksyku zastąpiły też inne okolice, które przemierzają bohaterowie. Kręciliśmy przez trzy miesiące film drogi i mieliśmy do czynienia z bardzo zmienną pogodą: z małymi cyklonami, burzami piaskowymi i niezwykle ulewnymi deszczami - wspominał Becker. - Chwilami czułem się jakbym kręcił "Lawrence'a z Arabii" - panował taki skwar i gwałtowne wiatry.

Dużą rolę na planie odegrał scenograf Michael Corenblith, który skontrastował przytulne wnętrza domów bohaterów w Cincinnati z surowym miasteczkiem na Zachodzie, gdzie władzę sprawują Del Fuegos. Jego pomysłem była stopniowa zmiana palety barwnej dekoracji, od wygaszonych kolorów w Cincinnati po orgię mocnych barw podczas sceny Madrid Chili Festival. Zadbał także o to, by pokazać istotną różnicę pomiędzy barem motocyklistów Byker' Island w rodzimym mieście bohaterów a siedzibą Del Fuegos. Ten pierwszy lokal przypomina raczej sklepik, gdzie przede wszystkim sprzedaje się pamiątki, a piwo jest dodatkiem. Ten drugi to przeciwnie - siedziba niebezpiecznych ludzi, gdzie trunki leją się strumieniami i nie ma miejsca na swoistą elegancję. Bar Del Fuegos wybudowano na terenie słynnego Bonanza Creek Ranch, gdzie nakręcono setki westernów, z "Lone Rangerem", "Młodymi strzelbami" czy "Silverado" na czele. To zresztą było zgodne z koncepcją scenografa, który chciał połączyć elementy z klasycznych filmów w stylu "Easy Ridera" z mocnymi nawiązaniami do estetyki westernu. Znaczna część zdjęć powstała w miasteczku Madrid, gdzie w XIX wieku znajdowała się kopalnia, potem opuszczona. Miasteczko przekształciło się w tzw. "ghost town", a obecnie znajduje się tu kolonia artystów. Powstała tu dekoracja lokalu "Maggie's Dinner", nawiązująca ściśle do przydrożnych jadłodajni przy słynnej autostradzie 66.

Reklama

Na wyraźne życzenie reżysera, wybitny operator Robbie Greenberg, który pracował już z sukcesem w Nowym Meksyku przy "Fasolowej wojnie" (1988) Roberta Redforda, miał unikać uładzonego pocztówkowego stylu, charakterystycznego dla komedii i w pełni wydobyć surowe piękno krajobrazu. O kostiumy zadbała Penny Rose, która pracowała przy filmach z cyklu "Piraci z Karaibów". Śmiała się, że motocykliści są trochę jak piraci, bo dbają o efektowny ubiór. Szczególną radość sprawiło jej ubranie Macy'ego - zwłaszcza hełm z lat 40. i dziwaczne ciemne okulary. Aktor przyznał, że noszenie czarnych spodni z ciężkiej czarnej skóry w temperaturach Nowego Meksyku nie było zbyt dobrym pomysłem.

Na ścieżce dźwiękowej filmu znalazło się wiele klasycznych utworów rockowych, m.in. w wykonaniu Grand Funk Railoard, AC/DC czy Foghat.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Gang dzikich wieprzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy