Reklama

"Gang dzikich wieprzy": Ujeżdżanie harleyów

Jeżdżąc na harleyu z pewnością się wywrócisz, nie ma tylko pewności kiedy. Tak ponoć mawiają znawcy tych maszyn. Dlatego też ważne było szkolenie aktorów. Ryzyko groźnych wypadków należało ograniczyć do minimum. Dodatkową trudnością był kompletnie różny poziom znajomości maszyn przez aktorów. Travolta jeździ jak zawodowiec, Allen dobrze zna motocykle, ale sportowe, a to inna bajka, Macy miał doświadczenie, ale bardzo skromne, Lawrence w ogóle w życiu nie siedział w siodełku. Jack Gill, szef kaskaderów, miał zatem za zadanie wyszkolić aktorów jeszcze przed zdjęciami, w czasie specjalnego obozu. Jeździli pustymi drogami w okolicach Malibu Canyon. Kiedy jeździsz motocyklem w normalnym ruchu samochodowym, po prostu nie rozwijasz takiej szybkości. Kiedy rozpędzisz się potężną maszyną na pustej drodze - nie tak łatwo zahamować - przekonałem się o tym parę razy - wspominał Allen. - Masa, którą kierujesz, jest potężna i trudno nią sterować, ale jeśli już jedziesz, na Boga, cóż to za uczucie! Zrozumiałem to oszałamiające poczucie wolności i niezależności od wszelkich praw. To jak narkotyk, tyle że całkiem legalny - zauważył Macy. Tak go wciągnęła jazda, że zapisał sobie w umowie, by mógł zatrzymać motocykl, na którym jeździł w filmie. Macy używał modelu Sportster, uchodzącego za pojazd dla mało odważnych. Ale zapewniał, że wrażenia były zdumiewające.

Reklama

W filmie, w charakterze statystów, wzięło udział ponad 1300 autentycznych motocyklistów, na planie znajdowało się jednocześnie nawet ponad 100 maszyn. Słynne historyczne modele Greeny, Sunshine i Paul 2 zagrały w "Gangu Dzikich Wieprzy". Dużą rolę odegrał też potężny byk, który pojawia się w jednej ze scen. Zaszarżował on na ekipę, która musiała uciekać w popłochu. Ale nikomu nic się nie stało - także zwierzęciu.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Gang dzikich wieprzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy