Reklama

"Film o pszczołach": EKIPA ?FILMU O PSZCZOŁACH?

Wraz z podjęciem decyzji o przeniesieniu pomysłu Seinfelda na ekran rozpoczęły się poszukiwaniu twórców, którzy pomogliby w zrealizowaniu tego ambitnego projektu. Jeśli chodzi o kierowanie całym projektem od strony reżyserskiej, wybór padł na Simona J. Smitha. Dla tego weterana animacji komputerowej, będącego jednocześnie doświadczonym reżyserem wielu projektów pomysł Seinfelda polegający na próbie połączenia ze sobą za sprawa animacji świata pszczół i ludzi na pierwszy rzut oka wydawał się co najmniej niekonwencjonalny, a mówiąc bardziej dosadnie szalony. Jak mówi Smith: "Kiedy po raz pierwszy trafił w moje ręce scenariusz tego filmu pomyślałem sobie, że jest on absolutnie zakręcony. W pozytywnym tego słowa znaczeniu - niezwykle oryginalny i fascynujący. Od razu dało się w nim wyczuć humor Jerry'ego Seinfelda i jego punkt widzenia na świat przefiltrowany przez postaci filmowych bohaterów - pszczół. Tego naprawdę do tej pory nie było w świecie animacji. Do tego ten film wiele mówi o nas samych - ludziach. Mówi o zorganizowanym społeczeństwie, o tym jak się zachowujemy i o tym że często reagujemy w sposób całkowicie niezrozumiały."

Reklama

Z kolei następny zaangażowany do projektu twórca - reżyser animacji Steve Hickner podkreśla niezwykle inspirujący charakter połączenia osoby Seinfelda z postaciami pszczół. Jak twierdzi: "Jerry jest królem komedii obserwacyjnej. Myślę, że podobnie i nasz film poprzez postaci owadów będzie pokazywał prawdziwą naturę ludzką w sposób świeży i niezwykle zabawny. Sam Jerry jest z pewnością częścią Barry'ego Bensona i na odwrót Barry pokazuje nam inne strony Jerry'ego Seinfelda, których do tej pory nie znaliśmy."

Zdaniem producentki Christiny Steinberg ("Skarb narodów" /National Treasure/), posiadanie w zespole twórców takiej osoby jak Seinfeld w charakterze `kapitana statku' jest zawsze ogromnym błogosławieństwem dla całego projektu. Jak mówi: "Wiem, że mógł być taki moment, kiedy Jerry chciał po prostu przekazać scenariusz własnego pomysłu w nasze ręce czekając spokojnie na rezultat końcowy do premiery filmu. Tak się jednak nie stało. Koniec końców zaangażował się tak bardzo, że niemalże przeniósł się z domu do studio filmowego, spędzając w nim codziennie co najmniej osiem godzin. Jego wkład był niezwykle cenny na każdym etapie tworzenia tej produkcji, szczególnie zaś przy współpracy z animatorami, którzy mogli zawsze rozwiać swoje wątpliwości jeśli chodzi o detale scenariusza, bądź postać głównego bohatera. To dla nich Jerry niezmordowanie odgrywał każdą linijkę tekstu, co najmniej dwa razy dziennie. Do tego przez co najmniej trzy godziny dziennie odgrywał mimikę swojej postaci, tak, żeby można było uchwycić jej najdrobniejsze niuanse. Tym sposobem pozostali twórcy filmu mogli zapoznać się z jego stylem gry aktorskiej, wyłapując jednocześnie tak istoty element komediowy."

Scenariusz, na podstawie, którego kręcono kolejne sceny filmu powstał na podobnych zasadach jak tworzone wcześniej przez Seinfelda seriale - jako rezultat całkowicie zbiorowego procesu. Ten duch zbiorowego wysiłku połączył Seinfelda, Spike'a Ferestena, Barry'ego Mardera i Andy'ego Robina, a na dalszym etapie realizacji także reżyserów Smitha i Hicknera oraz producentkę Steinberg. Efekt tej zbiorowej pracy jest fascynujący, o czym widzowie będą mogli się przekonać już niedługo.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Film o pszczołach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy